PACQUIAO BĘDZIE TRENOWAŁ NA FILIPINACH

Manny Pacquiao (49-3-2, 37 KO) ogłosił podczas konferencji prasowej, że do listopadowej walki z Miguelem Cotto (34-1, 27 KO) będzie się przygotowywał w popularnym filipińskim mieście turystycznym Baguio. Cykl treningowy rozpocznie 17 lub 18 września, zaraz po zakończeniu serii portorykańsko-amerykańskich konferencji promujących pojedynek.

"Pac Man" liczy na to, że w drodze powrotnej ze Stanów Zjednoczonych będzie już mu towarzyszył trener Freddie Roach, który narzekał w ostatnim czasie na niemożność skontaktowania się ze swoim podopiecznym. Szkoleniowiec chciał, aby na miejsce obozu przygotowawczego Manny wybrał meksykańską Tolucę, obawiając się, że na Filipinach liczne pielgrzymki fanów Pacquiao mogą negatywnie wpłynąć na jego treningi.

"Pac Man" zapowiedział, że szczegóły przedyskutuje z Roachem w przyszłym tygodniu, kiedy panowie spotkają się podczas wspomnianego wyżej cyklu promocyjnego. Lider rankingów bez podziału na kategorie wagowe nie wyklucza, że ostatnie trzy z ośmiu tygodni treningowych, spędzi w należącym do Roacha kalifornijskim Wild Card Gymie.

Przy okazji Pacquiao uspokoił swoich rodaków, którzy na przestrzeni ostatnich dni wyrażali dużą troskę o formę swego pupila. Freddie Roach podkreślał w wywiadach, że Miguel Cotto już od kilku tygodni przygotowuje się do meczu, podczas gdy "Pac Man" spędza większość czasu przed kamerami, a jego doradcy ani myślą o zamianie studia filmowego na salę treningową.

- Rozumiem niepokój rodaków i kibiców. Chcę wszystkich zapewnić, że nie lekceważę rywala. Znam siebie. Wiem, że osiem tygodni [treningów] wystarczy - zapewnia Manny.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Kicaj82
Data: 05-09-2009 02:35:22 
Jeżeli Pacquiao będzie podchodził do tej walki tak jak to robi teraz to szykuje się sensacja i przegrana Pacqiao. Czasami niektórzy muszą przeżyć wstrząs żeby wrócić do ciężkiej pracy
 Autor komentarza: adenauer
Data: 05-09-2009 08:44:08 
Osiem tygodni to zupełnie wystarczający okres, aby uzyskać optimum formy fizycznej dla kogoś, kto walczy z taką częstotliwością jak Pakman, będąc zawsze przygotowany na 100%. Co do założeń taktycznych to szczerze nie wiem, kto będzie tutaj bykiem a kto matadorem... Myślę jednak, że to Cotto zostanie sprowadzony od samego początku do roli pięściarza cofającego się i bijącego z kontry.. Muszę przyznać, że zaczarował mnie ten Filipińczyk. O ile królował w piórkowej i superpiórkowej, przejmując schedę po wybitnych Meksykaninach i do czego już dawno przywykłem, o tyle to co zrobił w wyższych kategoriach sprawiło, że na dzisiaj uważany jest słusznie za numero uno bez podziału na kat. wagowe i jeszcze długo się to pewnie nie zmieni. Facet przeskakując o te kilka wag stał się jeszcze lepszym i szybszym - na tle oponentów - pięściarzem, prowadzonym dodatkowo za najlepiej opłacanego i tym samym angażującego się w przygotowania taktyczne trenera. Może zabrzmi to naiwnie, ale biorąc pod uwagę to co pokazał z Diazem, Oscarem i Hattonem wydaje się, że jego szybkość i precyzja w zadawaniu ciosów plus duża umiejętność ich unikania głównie przez świetne wykorzystanie swojej odwrotnej pozycji są nie do przeskoczenia nawet dla najlepszych półśrednich, jakim niewątpliwie jest Cotto. Stawiam tutaj na wygraną Pakmana przed czasem! O ile z Oscarem walczył bardzo zachowawczo m.in przez wzgląd na różnicę w warunkach fizycznych, nie przyjmując właściwie żadnego mocniejszego ciosu, o tyle z Hattonem otworzył się i efekt wszyscy widzieliśmy! Cotto to prawdopodobnie lepszy pięsciarz od Hitmana, jedank o zbliżonych warunkach fizycznych do Filipińczyka. Mimo, że uwazany jest za bardzo ułożonego pięściarza, ma kilka wad, które prawdopodobnie staną się wodą na młyn dla pięści Pacquiao. Pozdrawiam wszystkich fanów Pakmana!!! :)
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.