WLADIMIR KLICZKO - MISTRZ DLA KONESERÓW

Piotr Jagiełło, Informacja własna

2009-09-02

Nasz czytelnik Piotr Jagiełło, przygotował dla was artykuł z cyklu "Zdaniem naszych czytelników", w którym przedstawia swoją opinię o supremacji Wladimira Kliczko. Zapraszamy do lektury.

W dniu 20 czerwca 33-letni mistrz federacji IBF, IBO i WBO podejmował na stadionie  Veltins Arena w Gelsenkirchen urodzonego w Uzbekistanie pretendenta do tytułu, niepokonanego Rusłana Czagajewa. 60 tysięcy ludzi na stadionie z utęsknieniem oczekiwało wielkiej walki , jakiej fani wagi ciężkiej nie widzieli od lat. Z buńczucznych wypowiedzi mistrza i challengera wynikało, że w końcu zobaczymy wielką wojnę, do jakiej kibice wagi ciężkiej byli przyzwyczajeni w złotych latach 90-tych. Niestety, skończyło się jak zawsze, "Dr. Stealhammer" walczył nudno, a Rusłan nie był w stanie zrobić mu żadnej krzywdy. Mistrz raz po raz zasypywał Uzbeka kombinacjami ciosów lewy-lewy-prawy. Tylko koneserzy boksu pochwalą Ukraińca za styl, w jakim prowadził walkę.

Przeciętny kibic zasiadający do telewizora w sobotni wieczór ma ochotę zobaczyć wielki bój, ciągłe niespodzianki w ringu, masę ciosów, krew lejącą się z łuków brwiowych fighterów. Czyli dokładnie to, czego w walkach Władimira nie zobaczymy. Walczy on tak, jak maszyna zaprogramowana  przez słynnego amerykańskiego trenera, opiekuna wielu mistrzów świata- Emanuela Stewarda. Nie dostrzeżemy zatem finezji, polotu w stylu młodszego z braci Klikczo, a dokładną, przemyślaną w każdym calu taktykę nad którą pracuje wspomniany wcześniej Steward. Kliczko totalnie zdominował rywala przez co widzieliśmy mecz do jednej bramki .

Już w drugiej rundzie zobaczyliśmy nokdaun , po standardowej kombinacji Kliczki Rusłan upadł na deski, ale zdołał się z nich podnieść i dotrwać do gongu kończącego starcie .Jedynym kryzysowym momentem dla mistrza była siódma runda kiedy to Czagajew zasypał Kliczkę ciosami. I to właściwie na tyle, jeśli chodzi o zagrożenia, z jakimi w ringu spotkał się Wład.

Walka zakończyła się w przerwie pomiędzy dziewiątą i dziesiątą rundą, kiedy to narożnik Uzbeka poddał go z powodu kontuzji . Anonser ringowy Michael Buffer dumnie ogłosił, że mistrzem NADAL pozostaje Władimir Kliczko. Do pasów IBF, IBO i WBO dołożył prestiżowy pas The Ring Magazine o który toczyła się ta walka.

Wszyscy fani szermierki na pięści ciągle zastanawiają się, kto przerwie hegemonię Władimira .Co ciekawe, przez całą walkę Czagajew wyprowadził raptem jeden mocny cios(!) co pokazuje nam, że nie miał on pomysłu na mistrza . Jednym z kandydatów mogących poskromić panującego mistrza jest  wywodzący się z Meksyku, ale obecnie mieszkający w Stanach Zjednoczonych, Chris "Nightmare" Arreola. Jest on wielką nadzieją Amerykanów na przerwanie panującej  stagnacji w "królewskiej" kategorii. Na chwilę obecną jednak musimy pogodzić się z tym, że mistrzem jest Władimir Kliczko i jeżeli następni  jego oponenci wykażą taką "ambicję i hart ducha", jaką zaprezentował "Biały Tyson", to długo jeszcze może się to nie zmienić.