KING: GOŁOTA I ADAMEK JAK FRAZIER I ALI

"Prawie się nie zdarza, żeby bokserzy takiego formatu jak Adamek czy Gołota naprawdę chcieli ze sobą walczyć, żeby nie chodziło tylko o pieniądze. Mój Andrew pojchał na konferencje prasową nie wiedząc ile ma dostać za walkę, zgadzając się na podział procentowy, nawet się nie pytając ile będzie do wzięcia." - mówi Don King- "Takie walki są najlepsze, kiedy  na ring wychodzi dwóch ludzi, którzy przede wszystkim chcą sobie i rywalowi coś udowodnić. Tak samo było w 1975 roku, kiedy Frazier podpisał siedem kartek  pustego papieru i powiedział swojemu adwokatowi, żeby wpisał jakie chce numerki i jaki chce kontrakt, bo musi dać lekcję temu pyszałkowi Alemu. I była  legendarna "Thrilla in Manila"...

- Czy dla pana walka Gołota – Adamek będzie czymś osobistym?
Don King:
Będzie i to nie tylko dlatego, że Gołota jest w mojej stajni, a Adamek wybrał kogoś innego pomimo to, że ze mną zdobył pierwszy tytuł mistrza świata. Andrew zawsze był wobec mnie 100-procentowo lojalny, a dla mnie to najważniejsze, dlatego tyle razy dawałem mu szansę walki o tytuł mistrza świata. Dwa razy go okradziono – może teraz będzie chciał sobie odbić te wszystkie niepowodzenia walcząc z Adamkiem? Włączyłem sie do tego biznesu w Łodzi, bo powiedziliśmy sobie  kilka słów prawdy z Zyggim Rozalskim. Przyznał sie do tego,że błędnie pary razy nas potraktował, a ja cenię ludzi, którzy wiedzą kiedy mają rację, a kiedy nie. Alan Hopper, mój szef prasowy powiedział kiedyś, że Zyggi to taki biały, polski, Don King. Może coś w tym jest.

- Pana ocena szans w walce  dwóch Polaków.
DK:
Andrzej jest strasznie przebiegły w ringu, za Adamkiem przemawia młodość i determinacja. Gołota uważa, że  Adamek nic mu nie jest w stanie zrobić, a ja sie nauczyłem oprzez moje 50 lat w boksie, że spokojny i pewny siebie bokser, to bardzo niebezpieczny rywal. Obaj walczyć będą o swoją dumę, o bycie numerem 1 w historii polskiego boksu. Adamek to wie, Gołota też. Andrew to strasznie ambitny facet, taki się zrobił pod koniec kariery. Jak walczył z Mikem Mollo w Nowym Jorku  w Madison Square Garden, to błagał lekarza, żeby nie przerywał walki, pomimo, że nie widział na jedno oko i to było bardzo dla niego niebezpieczne. W Chinach doznał kontuzji, ale chciał się bić jedną reką. To inny Gołota niż ten, którego nikt nie rozumiał, jak przegrywał wygrane walki. Adamek będzie faworytem, ale przyparty do muru Gołota jest bardzo niebezpieczny. Ja będę siedział przy ringu i mu kibicował. Choćby za ten nowy charakter.

ANDRZEJ GOŁOTA: SERWIS SPECJALNY >>

- Zapytany czy walka z Adamkiem byłaby dla Andrzeja ostatnią, Gołota odparł, że "wszystko okaże się po 24 października". Czy Andrzej ma szansę coś jeszcze zawalczyć w wadze ciężkiej i czy Tomek ma szanse na trzeci mistrzowski pas w tej kategorii?
DK:
Za długo żyję na tym swiecie, żeby odbierać komuś szansę. Tomek ma dobrego trenera- pozdrowienia dla Andrzeja Gmitruka- doskonale sie rozumieją, a to jak mieć czasami trzecią rękę do bicia przeciwnika. Nikt z nas nie wie, jak walczyliby przeciwko Adamkowi dzisiejsi najlepsi w ciężkiej. Nie ma nikogo poza zasięgiem, jak kiedyś było z Tysonem. A Andrzej? George Foreman miał 45 lat jak powalił Moorera. Gołota ma  w sobie jedna albo dwie wielkie walki - byleby tylko zdrowie  mu dopisało.

TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>

- Jak zaczynaliśmy rozmowę, to wspomniał pan, że Gołota i Adamek przypominają panu walkę Joe Fraziera z Muhammadem Ali w Manili. Dlaczego?
DK:
Bo to był jedyny taki przypadek jaki znam, że dwóch bokserów chce naprawdę wyrównać jakieś rachunki między sobą, walczą o uznanie wśród kibiców, nie zwracając specjalnej uwagi na kasę. Prawie się nie zdarza, żeby bokserzy takiego formatu jak Adamek czy Gołota naprawdę chcieli ze sobą walczyc, żeby nie chodziło tylko o pieniądze. Mój Andrew poleciał  na konferencje prasową z Chicago do Warszawy nie wiedząc ile ma dostać za walkę, zgadzając się na podział procentowy, nawet się nie pytając ile będzie do wzięcia. Tak samo było w 1975 roku kiedy Frazier podpisał siedem kartek  pustego papieru i powiedział swojemu adwokatowi, żeby wpisał jakie chce numerki i jaki chce kontrakt, bo musi dać lekcję temu pyszałkowi Alemu. I była legendarna "Thrilla in Manila"...
 
Rozmawiał: Przemek Garczarczyk, ASInfo

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 28-08-2009 16:09:12 
King gada głupoty. Ta walka to tylko i wyłącznie kapusta !!
 Autor komentarza: kiecal
Data: 28-08-2009 16:22:02 
...hmmm, Andrzej ma jej zdaje się całkiem sporo. Nie raz czytałem że dobrze inwestował w nieruchomości w USA a Adamek ma chrapkę na ciężką więc może nie do końca tylko kasa ?
 Autor komentarza: odyniec
Data: 28-08-2009 16:39:50 
nie sadze zeby Andrzej potrzebowal wiecej pieniedzy
za dwie walki z Bowem wzial wiecej niz Adamek zarobil w karierze
 Autor komentarza: mch
Data: 28-08-2009 16:51:34 
Dokładnie. Jak Adamek ma przechodzić do ciężkiej i mieć do wyboru walkę na przetarcie z kimś słabszym za mniejszą kasę a z Gołotą za większą kasę( a poza tym Andrzej może być bardziej wymagającym rywalem od jakiegoś średniaka) to wiadomo że wybiera Gołotę. A Endrju chce się jeszcze sprawdzić, może coś udowodnić i przy tym zarobić na jakieś fajne wakacje;P
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 28-08-2009 17:03:04 
Ale tu nie chodzi o Andrzeja. Kasa przede wszystkim dla Ziggyego, Solorza. To oni podkręcali obu pięściarzy żeby się spotkali w ringu. Od jakiegoś przecież czasu były wieści na temat ich potencjalnej walki. Dopiero jak zaproponowali oficjalnie Adamkowi. On się wypowiedział, że bez problemu może wystartować do Andrzeja to wtedy Gołota się podkur... i przyjął zaproszenie do tańca... :-)
 Autor komentarza: TeddyBear
Data: 28-08-2009 17:06:50 
Tak sobie oglądam walkę Gołoty z Kevinem McBride (to ten co zakończył karierę Tysona) i powiem wam szczerze, że jeśli Gołota będzie w podobnej dyspozycji w walce z Adamkiem.... może być różnie.

Spójrzcie na rundę 3. Gołota tak dysponowany może Adamkowi nieźle zaszkodzić. Szybkość szybkością, ale Gołota po 40 stce nadal bardzo mocno leje i nie będzie czekał z ciosami jak Bell, czy Banks.

http://www.youtube.com/watch?v=62qMeZwjQ5Q
 Autor komentarza: amin
Data: 28-08-2009 17:13:51 
"nie zwracajac specjalnej uwagi na pieniadze" tu king sie mysli. adamek to bokser ktory najwiecej mowi o pieniadzach. drugiego takiego nie ma. tylko kasa kasa HBO showtome i tak w kolko. jak zacieta plyta. a o tytulach to juz chlop nie wspomina wogule. jesli ja mam kibicowac bokserowi ktory nie walczy dla sukcesu to wole odpuscic. andrzej do boju
 Autor komentarza: mch
Data: 28-08-2009 17:16:44 
amin: tu każdy walczy dla kasy, tyle że kiedyś tytuły tą kasę przynosiły a teraz jest z tym różnie...
 Autor komentarza: TeddyBear
Data: 28-08-2009 17:20:59 
Amin, Gdybyś miał w każdej walce stawiać na szali swoje zdrowie, to chciałbyś dostać za to jak najwięcej pieniędzy, proste. Tak samo jak Adamek, który jest szczery i nie baja, że chciałby być docenianym i biednym bokserem. Poświęcając swoje zdrowie, ryzykując poważne kontuzje, chce zarobić. Wymiar sportowy też jest dla niego ważny, bo ważny jest dla kibiców. Adamek na każdym kroku podkreśla, że walczy dla kibiców i chce im pokazać dobry boks. Taki jest dla niego wymiar sukcesu - zadowoleni kibice i dobra kasa.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 28-08-2009 17:31:06 
a czemu tytuly traca na znaczeniu?- wlasnie przez taka postawe "mam gdzies walke o tytul jak moge miec inna o lepsza kase"
 Autor komentarza: Dies
Data: 28-08-2009 17:38:41 
No bez jaj panowie. Andrzej w szczycie swojej kariery walczył tylko dla pieniędzy i sam wielokrotnie to podkreślał. Zresztą sam mówił, że nie lubi boksu, a ciągle znajdował się w ringu. Teraz, gdy ma zapewniony byt i przyszłość to może walczyć sobie dla satysfakcji i spełnienia, którego zabrakłakło kiedyś.

Adamek po prostu przejął amerykański sposób promocji i nie różni się pod tym względem od pięściarzy walczących w USA.
Może to nie wygląda naturalnie zważywszy, że pochodzimy z kraju gdzie ludzie deklarowali i chętnie gineli dla ideii, ale z drugiej strony to jego praca, a nie hobby i wykonuje ją w Ameryce- gdzie ludzie się cenią i nie wstydzą się o tym mówić.
Może nie jest jeszcze tak klasowym i słynnym pięściarzem jak Ci na których się wzoruje, ale wiara w siebie jest mocnym elementem psychiki, jak i niezbędną częścią marketingu.
Tomek walczy efektownie i też chce efektowne wypłaty.

Nie oczekujmy od pięściarzy by byli sympatyczni czy żeby byli wzorami moralnymi. Oni mają prać przeciwnika dostępnymi i dozwolonymi środkami, a do tego nazbierać na wygodne życie, bo kariera trwa krótko.

Andrzej miał walki z Bowe na których zbudował całą, późniejszą swoją karierę. Tomek również szuka takich nazwisk, by zapaść w pamięć kibiców i przyciągnąć oglądalność.
To nie jego wina że w cruzier nie ma legendarnych rywali i musi posiłkować się nazwiskami z innych wag. Andrzej trafił na okres obfitości, stąd nie musiał tak się prosić, tylko dostawał kolejne szanse- bo był efektowny.

Ja tam tej walki nie chciałem, bo lubię obydwu pięściarzy.
Ale z drugiej strony takie walki to normalna kolej rzeczy w tym sporcie.
Jedni odchodzą, a drudzy chcą zająć ich miejsce.

Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść, albo gdzie sie nie pchać. (np. do HW)
Ta walka może dać następne argumenty, do opini które każdy interesujący się losami naszych pięściarzy ma.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 28-08-2009 18:01:05 
King pierdzieli jak zwykle brednie dla ludu a lud bzdury łyka od prawie 40 lat.gdzie Gołota Adamek, a gdzie Ali Frazier-to byla walka o wszystko, o największą sławę w historii boksu. Gołota Adamek to walka tylko pieniądze i spektakl dla podpitego ludu polskiego
 Autor komentarza: Grypser86
Data: 28-08-2009 18:01:59 
Głowa pojedzona od koksu.
 Autor komentarza: Danny
Data: 28-08-2009 18:08:07 
Gołota ma kase,Tomek musi ją zarabiać i odkładac na emeyture.Adamek zarobi na walce napewno najwięcej w swojej karierze,tak przynajmniej mi się wydaje.Gołota kiedys sam mówił,że pieniądze ma...a za taką kase jaką dostał za Mollo i Austina(chyba około 250tys$$ za walke),nie wychodził by z domu;).Walki z Bowem,Tysonem,Lewisem i pare innych+inwestycje na rynku nieruchomosci,ustawiły Gołote pod względem materialnym.Pamiętam jak ukryli sume za walke z Byrdem,ponoć Andrew skasował więcej niż Chris...jednak coś w tym jest,musi go King lubieć..natomiast faktem jest,że Gołota przez swoją nieprzywidywalność sćiągał ludzi i robił kase z bramy, jak mało kto+TV;)..to dawało dochód.Tomek jest bardzo widowiskowy,jeżeli starczy mu zdrowia.....to może zarobić swoje.Myśle,że Andrew nie ma wymagań wygórowanych jeżeli chodzi o kase....on ma raczej oodgrywać role ofiary na tej arenie....dlatego potraktował to chonorowo i nie rozmawiał o kasie,Tomek natomiast jest na innym etapie,dlatego czeba liczyc kase w jego przypadku.

pozdro
 Autor komentarza: amin
Data: 28-08-2009 18:09:42 
odyniec w jednym zdaniu ujeles cala prawde na temat obecdnego boksu zawodowego (i tego dlaczego mma staje sie popularniejsze. bo tam najwazniejszi sa zawodnicy "top" i walki o tytol)
 Autor komentarza: Danny
Data: 28-08-2009 18:11:57 
StonkaKartoflana- dokładnie,walka Ali-Frazier to kosmos,tutaj dziadek strzelił pod publike,która już klaszcze;)...w Łodzi z punktu biznesowego ma paść rekord oglądalnośći i tyle:)

pozdro
 Autor komentarza: myyyk
Data: 28-08-2009 18:31:06 
King wie, co powiedzieć. Robi z Andrzeja wojownika z misją. Na jego tle adamek musi wypadać mniej szlachetnie i tym go będą drażnić do ostatniej chwili. Dobra strategia.
 Autor komentarza: endriu
Data: 28-08-2009 18:52:55 
Kocham Kinga za te słowa, i kibicuje Andrzejowi
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 28-08-2009 18:56:06 
Andrzejowi, tak naprawdę, kasa za ten pojedynek z Tomkiem Adamkiem to "zwisa". Andrzej jest ustawiony materialnie do końca życia.
Ustabilizowany rodzinnie, finansowo - nie ma takiej możliwości, zeby coś w jego życiu przytrafiło się niedobrego. Tylko liczy się zdrowie.
Osobiście wierzę w to, że Don King wymyśli jeszcze coś spektakularnego na zakończenie kariery naszego Andrzeja (Andrew -
Endriu, jak klto woli). Zawsze byłem, jestem i będę z Andrzejem. Na dobre i na złe. Pozdrawiam wszystkch.Dobrego wieczora i dobrej nocy w zależności od strefy.
 Autor komentarza: slawko1
Data: 28-08-2009 19:51:27 
tak Adamek to naprawde jak to bylo [to moj blizni i chce pokazac kawal dobrego boksu]z takimi tekstami to na antenie telewizji trwam Adamek zrobi kariere to raz dwa ze jak narazie to Adamek nie walczyl z nikim liczoncym sie oprucz z dawsonem i jak to sie skonczylo to wszyscy wiemy a co do banksa to jest jakas k...a paranoja trener Gimitruk pierw lekcewarzyl to ze banks sparuje z wladkiem ale nagle zrobili z tego atut [jak to Tomasz nie pokonal sparingpartnera wladimira kturemu na treningach stawia taki opur] a kim jeas banks kogo pokonal jakies liczonce sie nazwisko!! sory za blendy
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 28-08-2009 20:47:43 
Jeszcze raz wyrażam żal, iż Adamek nie był cierpliwy i nie pozostał przy Donie Kingu. Ten facet nadal ma ogromne możliwości.
Dawson był, w moim przekonaniu kolejną zemstą Kinga na nielojalnym bokserze. Wcześniej niejednokrotnie już brał odwet na takich "Adamkach". Drugi pstryczek w nos mu się jednak nie udał (Cunningham).
Faktem jest, że porażka z Dawsonem zatrymała karierę Adamka na jakieś dwa lata. To dużo.

Dies - tekst na levelu. Danny - zgoda.
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 28-08-2009 21:39:38 
capricornxxx, o możliwościach Kinga świadczy chocby przypadek Cunna. Chłopak walczył średnio 1 raz na rok i obecnie szuka pilnie nowego promotora.
King to już dziadziunio, kiedyś tak .., ale teraz jego możliwości mocno się skurczyły.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 28-08-2009 21:57:37 
piotruspan.

Sądzę, że Adamek mógłby za Kinga zawalczyć w czasie tego zastoju z niejednym bokserem lepszym od Gunna. Rzecz jednak w tym, że uwierzył w "mit o Ameryce" i zamarzył sobie, że King załatwi mu RJJ'a, Johnsona, Tarvera, Hopkinsa itd. To nie jest proste. Widzimy to teraz dokładnie. Wypiął się więc na Dona - finał tej historii znamy.

King "odpowiednio" dobrał mu rywala. Adamek spadł z piedestału na jakieś dwa lata. To są fakty. Owszem, D.K. nie jest już tak operatywny, ale to nie on zajmuje się bezpośrednio sprawami swojej stajni. On ją firmuje. I to wciąż jest firma.
 Autor komentarza: witekkrol
Data: 28-08-2009 23:52:48 
Dziwią mnie komentarze które przypominają Adamkowi jego jedyną przegraną walkę z Dawsonem .Zarówno Gołota jak i Hopkins przegrali znacznie więcej walk z dużo słabszymi rywalami W tych komentarzach widzę jak niektórzy bardzo zazdroszczą Adamkowi jego sukcesów.
 Autor komentarza: McCall
Data: 29-08-2009 06:42:26 
Własnie piotruspan, King to też wspomnienie wielkiego promotora, który organizował najlepsze gale i prowadził kariery całych zastępów niezapomnianych legend boksu . Dawson zemstą Kinga ?, przecież on nie jest zawodnikiem DKP. Zemstę Kinga to poczuł na sobie Andrew Lewis jak go Mayorga znokautował. Cunningham miał szansę wykonać taką zemstę na niewiernym Adamku, ale przegrał, szczerze mówiąc nie dziwię się Kingowi, że nie pali się do organizowania dużych walk USS
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 29-08-2009 09:12:47 
capricornxxx, Adamek od grudnia 2007 do stycznia 2010 (to jest przez dwa lata) zawalczy 9 razy, m.in. z takmimi zawodnikami jak Bell, Cunn, Banks, a teraz prawdopodobnie Gołota i by może Hopkins. Nie czepiaj się więc tego Gunna. I nie sądzę aby King zorganizował mu tyle walk, a zarabiac trzeba. USS walczy raz na rok, tak jak wielu innych jego zawodników, i ma chyba dosc tego, bo King skory do dobrych pensji nie jest. Od Kinga wielu bokserów zwiało, King miał sporo procesów o tzw. wyzysk itp., więc z Kingiem tak różowo nie jest. No i ta wielkośc Kinga to już melodia przeszłości.
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 29-08-2009 15:29:59 
Zostawmy już temat Dawsona i Adamka. Nie było rewanżu, ciężko więc jednoznacznie stwierdzić, że Adamek jest słabszy. Czy nie pokonałby Tarvera lub Johnsona, tego także nie możemy stwierdzić.

piotruspan.

Ogólnie masz swoją rację, w tym co piszesz. Tego się już nie dowiemy, co by się stało, gdyby pozostał przy Kingu. To tylko jedno z możliwych spojrzeń na to co dotyczy naszego championa. Poruszyłem ten temat w kontekście kolejnych przepychanek na linii Adamek-Rozalski-Main Events. Chodzi o to, żeby nie było sytuacji, w której kolejna firma promotorska znajdzie się po drugiej stronie barykady.
Adamek nie ma tak mocnej pozycji, by w ten sposób ryzykować. Tyle.
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 29-08-2009 16:14:34 
capricornxxx - wiem o co Ci chodzi, ale w tym interesie zawodnik musi komuś zaufać. Jeżeli jest w ogóle jakiś konflikt, w co wątpię, na linii Rozalski - ME, to Adamek na to nie ma żadnego wpływu. On ma kontrakt i niech się go trzyma, a oni się na 100% dogadają, bo Adamek = $$$. Jeżeli doszłoby do ostrego konfliktu - to pewnie że ta sytuacja nie byłaby komfortowa dla Adamka, ale to nie byłby konflikt Adamek - promotor, tylko konflikt dwóch współpromotorów i coś trzeba byłoby wybrać. Ale takiej sytuacji nie będzie, za dużo wszyscy mieliby do stracenia.

Co do Kinga - masz rację, że się nigdy nie dowiemy, mogą być tylko przypuszczenia. Adamek miał bardzo słaby kontrakt z Kingiem i żeby go zmienić musiał iść z tym do sądu, tak więc jego odejście było konieczne. King do czasu wyroku dawałby mu walki za dużo mniejsze stawki, niż mu się należało.
 Autor komentarza: MAXIMVS
Data: 29-08-2009 16:23:59 
capricornxxx napisał - "Data: 29-08-2009 15:29:59 Nie było rewanżu (z Dawsonem), ciężko więc jednoznacznie stwierdzić, że Adamek jest słabszy." Rewanżu nie było z dwóch względów:
1. bo Adamek o niego nie zabiegał,
2. nie byłoby łatwo doprowadzi do rewanżu z uwagi na to, że Dawson zdeklasował Adamka (tomek wygrał dwie z dwunastu rund).
Dywagacje, że nie wiadomo kto był lepszy bo nie było rewanżu są równie śmieszne jak ta, że Gołota przegrał z Lewisem dlatego bo dostał jakiś zastrzyk w kolano".
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 29-08-2009 16:46:12 
piotruspan.

Ok, masz rację. Są jednak argumenty na korzyść Dona Kinga. Pamiętasz pierwszą walkę, którą stoczył Adamek pod jego skrzydłami?
Mało który promotor ma takie możliwości, by puścić do walki o mistrzostwo świata tak mało znanych bokserów, jak Tomek i Paul.
Don to zrobił. Nie chcę tu pierniczyć o niewdzięczności, czy braku lojalności, bo tak jak zauważyleś, to jest przede wszystkim biznes(wspomniałeś a małych pieniądzach oferowanych przez promotora i kiepskim kontrakcie). Zostawmy ten temat, ponieważ z mojej strony to jest tylko gdybanie. Ty masz za sobą fakty i konkretne argumenty. Moja opinia jest przestrogą i ma charakter czystej dywagacji. Dzięki za polemikę anyway.

MAXIMVS

Taki jesteś pewien wygranej Dawsona w rewanżu? A kto Ci to zagwarantuje? To jest boks, nie wyścig na hulaj-nogach.
Adamek nie zabiegał o pojedynek, bo zmienił kategorię, co było już w jego przypadku bardzo wskazane.
Deklasacja? Nawet w przypadku dużej części knockoutów nie ma mowy o deklasacji. Deklasacja - to miażdżąca przewaga, serie knockdownów, obijanie "worka treningowego", zabawa w "kotka i myszkę".
Tego nie było w tej walce.

I nie porównuj porażek Gołoty, do porażki Adamka, bo to dopiero jest śmieszne.
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 29-08-2009 17:46:01 
oczywiście, że deklasacji nie było. Tę walkę można porównać do walki Dawson Tarver I, tyle że Adamek miał Dawsona na deskach. Tarver dostał rewanż.
Adamek przegrał z Dawsonem i nie ma w tym zwględzie żadnych wątpliwości. Rewanż w LHW mógłby wyglądać podobnie, bo Adamek z tą wagą miał spore problemy, a Dawson to bardzo szybki zawodnik. Zbijanie dużej ilości kilogramów odbijało sie na świeżości i dlatego Adamek miał spore kłopoty z tak szybkim zawodnikiem. Co do ewentualnej walki w CW - myślę że sprawa byłaby otwarta, choć Dawson przy swojej technice i szybkości byłby trudny do ogrania. Moim zdaniem tylko czasówka, a to Adamek potrafi, w szczególności w obecnej wadze.

capricornxxx - z Kingiem masz rację. Gdyby nie on, Adamek nie dostałby pewnie szansy walki o tytuł. Daltego tak ważne jest, aby rokujący zawodnik wiązał się z mocnym promotorem. Obecni promotorzy Tomka, też nie tacy żli, jak niektórzy zarzucają. W końcu bardzo szybko doprawadzili do walki o tytuł i jego kariera idzie naprawdę szybkim tempem. Pomyśl, jak by to wyglądało, gdyby został w Polsce i np. związał się z BKP. Nic im oczywiście nie ujmując, to inna liga promotorska. Liczę, że przy widowiskowym stylu Górala, osiągną porozumienie z Hopkinsem i to będzie mega walka, a później zobaczymy.
pozdrawiam
 Autor komentarza: mariusz74
Data: 27-09-2009 09:23:37 
schow must go on andrew jestes nr1
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.