ABSURDY BOKSU: RANKING WBO

Łukasz Furman, wbo-int

2009-08-27

To co ostatnio wyprawiają federacje WBA i WBO układając swoje rankingi przechodzi wszelkie pojęcie. Dziś skoncentruję się wyłącznie na WBO. Przykładów jest dziesiątki, od wagi słomkowej do ciężkiej, ale ja skupię się tylko na królewskiej kategorii. Szczególną uwage poświęcę trzem bokserom zamykającym pierwszą pietnastkę. Są nimi Gonzalo Omar Basile (13), Alex Leapai (14) oraz Rene Dettweiler (24-2, 12 KO) - na zdjęciu). Teraz troszkę o tych "herosach" ringów zawodowych...

Trzynasty w zestawieniu Basile (41-4, 19 KO) tylko raz spotkał na swojej drodze znanego boksera, mianowicie Alexandra Dimitrenke, a wszystko trwało niecałą minutę. Bokser z Argentyny ma także na koncie dwie porażki z Cesarem Gustavo Acevedo (9-9-2, 4 KO), a w rekordzie żadnego znanego nazwiska - mimo to od roku gości w czołej piętnastce WBO.

Jeszcze większym skandalem jest umieszczenie na czternastej pozycji niejakiego Alexa Leapai (16-3-3, 12 KO). Ten 30-latek to kolejny bokser z Samoa z przeszłością rugby. Na pewno straszy swoją posturą, ale już umiejętnościami bokserskimi nie za bardzo...

Na deser zostawiłem sobie Niemca. Dettweiler jako jedyny z nich ma w notatniku niezłe nazwisko. Ponad trzy lata temu, dodajmy po dość kontrowersyjnym werdykcie, pokonał silnego Czecha Ondreja Palę. Potem przyszły dwie porażki - najpierw z Michaelem Sprottem i ta sprzed roku, z Cengizem Kocem, którego swego czasu nieźle poobijał nasz Romek Bugaj. Po wpadce z Kocem Rene zapowiedział zakończenie kariery, lecz dość szybko wycofał się z tej decyzji. I tak oto po obiciu dwóch "kelnerów" zagościł w rankingu WBO, wypychając z niego przy okazji innych krezusów - Alexa Mazikina (kogo on pokonał?) oraz bijącego się średnio raz na rok i to z marnymi przeciwnikami Michaela Granta. Jak zwykle jednak wszystko można wytłumaczyć. Otóż Dettweiler ma już zakontraktowany na 17. października pojedynek z Robertem Heleniusem (8-0, 4 KO), do niedawna jeszcze dobrym amatorem. Fin cieszy się sporą popularnością w Skandynawii i Sauerland Event na pewno może zrobić z nim na pokładzie niezły interes w tamtym rejonie. A jak lepiej wypromować boksera, niż doprowadzić do jego zwycięstwa z kimś z 15-tki rankingu ? Cóż, na układy nie ma rady...

Całą trójkę widziałem po kilka razy, Dettweilera nawet dwukrotnie na żywo i mogę śmiało stwierdzić, że jeśli oni łapią się do rankingów wagi ciężkiej, to z boksem rzeczywiście jest coś nie tak.