TONEY SIĘ NIE PODDAJE

James Toney (71-6-3, 43 KO) był mistrzem świata wagi średniej, super-średniej, cruiser i przez kilka dni nawet ciężkiej, ale tytuł ten mu zabrano za stosowanie niedozwolonych środków wspomagających. Od ponad dwóch lat sławny "Lights Out" nie stoczył już żadnej walki, która mogłaby rzucić na kolana i biorąc pod uwagę fakt, iż w poniedziałek skończył właśnie 41. lat, niewielu wróży mu jeszcze sukcesy w królewskiej kategorii. W siebie wierzy za to sam zainteresowany i wyzwał w jednym z ostatnich wywiadów braci ("siostry") Kliczko do pojedynku. Póki co Toney zaboksuje 12. września, mając za przeciwnika przeciętnego Matthew Greera (12-5, 11 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: neme
Data: 26-08-2009 15:52:23 
W siebie wierzy za to sam zainteresowany i wyzwał w jednym z ostatnich wywiadów braci ("siostry") Kliczko do pojedynku.
....71 stoczonych pozostawiło po sobie ślad....na mózgu..... trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny.
 Autor komentarza: talajos
Data: 26-08-2009 15:59:22 
u mnie wyszło 80 stoczonych ^^
 Autor komentarza: neme
Data: 26-08-2009 16:10:24 
masz racje 80. Nie wliczyłem remisów i przegranych, a te w " zryciu beretu" szczegónie się przyczyniły.
 Autor komentarza: maddog
Data: 26-08-2009 16:20:11 
neme

akurat nie pamiętam,żeby Toney dostał bardzo mocno podczas którejś z jego walk.Lubię typa!!!
 Autor komentarza: Domer
Data: 26-08-2009 16:28:13 
Idealny rywal dla Adamka jako jeden z pierwszych w hw.
 Autor komentarza: bartick13
Data: 26-08-2009 16:37:59 
Adamek wątpie żeby był w stanie Toneya przewrócic, szczęka z Granitu, tak jak i Adamka. Nie ma co gdybac.
 Autor komentarza: neme
Data: 26-08-2009 16:50:36 
maddog

a masz pełne prawo go lubieć - mnie jest obojętny. Bije do tego że mnóstwo bokserów nie wie kiedy powiedzec dość, potem albo dostają wpierdel od byle chwasta, albo nikt ich już go nie chce ogladać, walczyć z nimi, ciągle odchodzą, wracają taki odgrzewany kotlet.... dlatego szanuje Joe Calzaghe - odszedł w idealnym momencie i oby już nie wracał jak inni.
 Autor komentarza: Danny
Data: 26-08-2009 16:51:59 
maddog- dokładnie,Toney nigdy nie był ,,ranny,,...to człowiek legenda,jeden z tych ,,starych,,świetnych techników i generalnie przedstawiciel starej szkoły boksu z USA.W karierze stoczył pare niepotrzebnych walk...generalnie kapitalny zawodnik,oczywiscie mam na mysli jego prime...albo chocby nawet ten okres po przejsciu do HW.Kapitalna walka z Jirovem..teraz to już tylko melodia przeszłości.

pozdro
 Autor komentarza: Danny
Data: 26-08-2009 16:53:23 
,,dlatego szanuje Joe Calzaghe - odszedł w idealnym momencie i oby już nie wracał jak inni.,,

neme- popieram w zupełnosci,czeba wiedzieć kiedy dać sobie spokój.
 Autor komentarza: Luton
Data: 26-08-2009 16:54:46 
wracają bo nic innego w życiu nie potrafią robić, a kaska z ringu zawsze sie przyda. Co taki Toney umie prócz boksowania ?? przecież on nawet ma problem z wysłowieniem sie.
 Autor komentarza: Danny
Data: 26-08-2009 17:01:18 
Luton- interesujesz się boksem a piszesz bzdury,przypuszczam,że Toney cierpi na encefalopatię,to przypadłośc wielu chłopaków,którzy długo boksują,troszke szacunku dla tych ludzi,to ryzyko zawodowe.
 Autor komentarza: ricco
Data: 26-08-2009 17:02:13 
w wysławianiu się to mistrzem jest nasz Andrew Golota:))) wiesz...znaczy wiesz....hahaha
 Autor komentarza: Luton
Data: 26-08-2009 17:13:06 
Napisałem prawde. Ludzie tego pokroju walczą, bo nic innego nie potrafią. I bez znaczenia jest tu kwestia szacunku itp stwierdzeń. Oni wszyscy cierpią na jedna chorobe - brak znalezienia alternatywnego hobby. Daleko szukać - Andrzej Gołota. Mimo, że ustawiony finansowo, to jednak stale ciagnie wilka do lasu. Są też tacy, którzy potrzebują pieniedzy i tylko w ten sposób potrafią je zdobyć - w ringu, bo jedynie boksować potrafią. A można było w młodości dobrze zainwestować i nie robić sobie długów na starosć.
 Autor komentarza: maddog
Data: 26-08-2009 17:21:00 
neme
Danny

ja odniosłem się tylko do słów neme,że porażki przyczyniły się jakoby do "zrycia beretu" u Toney'a.A czy powinien walczyć??Też myslę,że powinien dać sobie spokój...
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 26-08-2009 17:35:56 
Aż się wzruszyłem czytając wasze komentarze...

Generalnie zgadzam się z tym, że klasowym bokserem "był" i z tym, że jego czas już minął. W sumie każdy z was ma rację, więc się nie wtrącam.
 Autor komentarza: Arti
Data: 26-08-2009 17:37:25 
dobra beka ricco
 Autor komentarza: gazda
Data: 26-08-2009 18:44:47 
Danny
Toney lezal z Reggie Johnsonem w sredniej i to nie byl flash ;]
Pozatym z peterem w pierwszej walce przyjal cepa (powiedzmy, ze nad uchem:P) i musial sie chlop wspomoc lina.
 Autor komentarza: Danny
Data: 26-08-2009 19:04:23 
gazda- daj spokój:)..przecież to boks....to facet,który miał/ma naprawde twardy czajnik..trafiony napewno był nie jeden raz...ale generalnie zalicza się do tych..co sobie krzywdy nie dali robić.Chyba zle sie wyraziłem:)

pozdro
 Autor komentarza: otke
Data: 26-08-2009 22:25:16 
generalnie Toney jest bardzo twardy, ale jest leniuchem. A poza tym ma swoje lata, ciosów już też sporo przyjoł, gada głupoty(dlatego mimo osiągnięć i fajnego kiedyś stylu walki coraz mniej go lubie), przed Kliczkami po walce z Holym sam stchórzył.
 Autor komentarza: valmont
Data: 26-08-2009 23:06:31 
Dla mnie Toney jest dobrym "celem" na początek dla Tomka Adamka po jego ewentualnym przejściu na stałe do HW. Bokser ze znanym nazwiskiem, popularny w USA, dobry przeciwnik dla Tomka (przed ewentualnymi pojedynkami o większa stawkę).
 Autor komentarza: Piotto
Data: 27-08-2009 00:05:10 
Każdy powinien wiedzieć kiedy skończyć, widocznie on jeszcze się z tym nie pogodził. Walka z Adamkiem hmm.. dobry na przetarcie. Znany w USA. Tylko Tomek nie może brać samych emerytów.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 27-08-2009 07:23:40 
a co mu niby Adamek zrobi? bedzie skakac jak terier wkolo dzika i kąsac bo nic wiecej by mu nie zrobil
 Autor komentarza: Danny
Data: 27-08-2009 08:44:47 
Adamek-Toney:)

....napewno ciekawa opcja,natomiast myśle,ze nigdy nie dojdzie do takiej walki.Czy Adamek pokonał by Toneya...to okazało by się w ringu.Za dużo klepiecie,ze ten dobry,że tamten dobry dla Adamka...prawdą jest,że Tomek nigdy nie zaboksuje na poziomie Toneya(w formie).Teraz jak najbardzie Adamek ma szanse...jego oponenci są po 40;).Myśle,że walka Adamka z takimi zawodnikami jak Oqueando,Thompson,Travis,Whiterspoom pokazały by...czy polak reprezentuje odpowiedni poziom na HW...czego mu życze oczywsicie.

pozdro
 Autor komentarza: odyniec
Data: 27-08-2009 08:47:45 
danny nie oszukujmy sie ale zawsze milo pomarzyc .-)
 Autor komentarza: Danny
Data: 27-08-2009 08:54:54 
:)
 Autor komentarza: bartek23s
Data: 27-08-2009 11:06:52 
gazda jak juz jestes taki szczegółowy to toney leżał też w walce z royem i to po jakiej akcji
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.