SZEF 'RING' O WALKACH ADAMKA

Przemek Garczarczyk, ASInfo

2009-08-17

Joe Santoliquito,  redaktor naczelny magazynu "Ring", uznawanego powszechnie za wyrocznię w sprawach dotyczących zawodowego boksu i prawdziwej wartości pięściarzy, jest człowiekiem bardzo dobrze poinformowanym. Zaskoczyła go jednak informacja o planowanym pojedynku  mistrz świata IBF, dzierżącego pas "Ringu" Tomka Adamka z Andrzejem Gołotą. Była więc okazja do porozmawiania o szansach obu pięściarzy i poruszenia goracego tematu walki "Górala" z Bernardem Hopkinsem. Joe, którego magazyn jest wydawany przez konsorcjum związane z Golden Boy Promotions promującym Bernarda na nie jest jednak optymistą, uważając, że  "Kat" nie podejmie ryzyka walki z mocno bijącym Polakiem...

- Twoja opinia o walce  Tomka Adamka z Andrzejem Gołotą?
Joe Santoliquito:
Adamek będzie walczył z Gołotą?! Żartujesz, na poważnie?

- Na bardzo poważnie, w Polsce...
JS:
Jeśli na powaznie, to będzie to bardzo, bardzo intrygująca walką. Olbrzymia różnica wagi, brak doświadczenia Adamka w walce z cięższymi o kilkadziesiąt kilogramów rywalami, bo zakładam, że Tomek bedzie miał nie więcej niż 95-97 kilogramów.Wielka  sprawa dla wszystkich kibiców w Polsce, ale nie mogę uwierzyć, że Gołota chciał tej walki.

- Pomysł wyszedł od Górala.
JS:
Czyli widzę, że Adamek na serio chce przejść do ciężkiej. Gołota jest bardzo nieobliczalny, nie mam pojecia w jakiej jest kondycji psychicznej i fizycznej, ale nie będzie moim faworytem. Nie daję mu większych szans ze znacznie szybszym, a przede wszystkim odporniejszym psychicznie rywalem.

TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>

- Gdzie widzisz zalety i słabości obu pięściarzy w tej walce?
JS:
Adamek jest bardziej pracowity w ringu, umie natychmiast wykorzystywać wszystkie błędy przeciwnika. To się ma albo nie, rzecz nie do nauczenia. Moim zdaniem Adamek "zajedzie" Gołotę, który nie wytrzyma tempa tej walki, pewnie nie dotrwa do jej końca. Z drugiej strony Gołota jest bardzo przebiegły, zna mnóstwo sztuczek. Adamek musi bardzo, bardzo uważać, by się nie dać na jedną z nich złapać, bo ciągle zbyt łatwo daje się trafiać. Wyzwanie dla jednego i drugiego, ale 90 procent szans na zwyciestwo daję Adamkowi. Gołota do tej pory pokazał, że nie wytrzymuje presji w trudnych sytuacjach, a Adamek odwrotnie. Domyślam się, że Polsce będzie nerwowo, więc odpowiedź kto ma przewagę jest bardzo łatwa.

- W Polsce panuje dyskusja czy sens maja takie  „bratobójcze” pojedynki dwóch sław krajowego boksu.
JS: 
Nie miałyby sensu, gdyby obaj mieli po 20 lat i walczyli o miejsce w rankingach. A nie mają, są na zupełnie innym poziomie w światowych klasyfikacjach. Jeden stoi na progu wielkiej kariery i już teraz udowodnił, że jest nie tylko jednym z najlepszych, ale i jednym z najbardziej widowiskowo walczących pięściarzy świata, a  drugi ma najlepsze lata dawno za sobą.  Dodajac do tego fakt, że Adamek chce przejść do ciężkiej, walka z Gołotą ma sens, jak najbardziej. Polacy się powinni cieszyć, bo zapowiada się coś nieprzywidywalnego. Nigdy nie myślałem, że zobaczę ich obu na ringu.

- Kto ma więcej do stracenia?
JS:
Adamek, szczególnie jesli bedzie chciał walczyć w ciężkiej.

-  Kolejna sprawa – Andrzej Gołota będzie miał w ringu około 115 kilogramów, a trzy miesiące później Tomek ma walczyć z Bernardem Hopkinsem, który na ringu tych kilogramów będzie miał ze 25 mniej niż Gołota...
JS:
Jeśli Bernard się na tę walkę zgodzi...

ANDRZEJ GOŁOTA: SERWIS SPECJALNY >>

- Adamka z Hopkinsem chce HBO, chce jego własny doradca i prezydent Golden Boy Promotions, Richard Schaeffer...
JS:
... ale ostatnie słowo należy do Bernarda. Będę szczery - nie wierzę, żeby Hopkins przystał na tę walkę. Pieniędzy jest dużo, wszystko co mówisz się zgadza, ale czy 45-letnia legenda boksu, która ma już pewne miejsce w Galerii Sław tego sportu naprawdę będzie chciała ryzykować walkę w nieznanej dla niego kategorii? Łatwiej byłoby mu się przygotować na zwycięzcę listopadowej walki Dawson - Johnson, czyli najprawdopodobniej Dawsona, choć też nie wiem, czy taka walka by się odbyła. Bernard, na tym etapie swojej kariery, patrzy tylko na jedną rzecz- na pieniądze. Nie wiem czy będzie ich wystarczająco dużo za takie ryzyko, jakim jest mocno bijący Polak.

- Zacytuję "Kata": "Adamek to taki wolny, łatwy do trafienia biały człowiek”. I jeszcze jeden, na pewno znany tobie cytat: „Interesuje mnie tylko tytuł w wadze junior ciężkiej, gdzie najlepszy jest  Adamek. Inne tytuły już miałem, to po co mam o nie walczyć?". Czyli Bernard ma do zarobienia jakieś łatwe pięć milionów, sporo więcej niż dostał za walkę  z Kelly Pavlikiem. I moze powiedzieć "nie"?
JS:
Zawsze możesz mu przytoczyć te cytaty, ale to zmieni tego, za kogo uważa się Hopkins. W boksie największe co możesz zdobyć to poważanie, łatwo przeliczane na pieniądze. On wie, że jest legendą, stać go na to, żeby  już nigdy nie walczyć. Żadne naciski HBO, Scheaffera czy Oscara De La Hoyi tego nie zmienią- jeśli Bernard nie będzie pewny wygranej.  To dla niego trudna decyzja. Jestem sceptykiem, bo Hopkins ma bardzo wiele do stracenia.

- Czyli zostawałaby walka ze Steve Cunninghamem, ale za mniejsze pieniądze. Na dodatek wygrana z Cunninghamem nic by Adamkowi nie dała, nawet gdyby wygrał przez nokaut, bo nikt w Stanach nie zna Steve’a...
JS:
Niestety tak. Taka jest rzeczywistość w tej kategorii wagowej. Nie ma w junior ciężkiej znanych i rozpoznawalnych rywali dla fanów w Stanach. Szkoda, więc nie dziwię się, że myśli o wyzszej kategorii.

- Co może w niej dokonać?
JS:
Przekonamy się po październikowej walce z Gołotą, no nie?

Rozmawiał: Przemek Garczarczyk