GOŁOTA I WSTYD

Duma i wstyd – pojęcia w naszym narodzie często nadużywane i przez to stopniowo tracące na swej wartości. Mimo że do szafowania nimi zdążyłem się już przyzwyczaić, niezmiennie zdumienie wywołuje we mnie zestawianie drugiego z nich (ostatnio również na BOKSER.ORG, co stało się przyczynkiem do poniższego) z nazwiskiem Andrzeja Gołoty.

„Foul Pole”, jak swego czasu mówili o nim Amerykanie, miał w swojej karierze kilka mniej lub bardziej spektakularnych wpadek. Po większości z nich w mediach, zgodnie z zasadą „kochamy cię, ale tylko, gdy jesteś na szczycie”, następowały fale krytyki i oskarżeń o przynoszenie Polsce ujmy. Owszem, wielu z nas dotknęło wówczas rozczarowanie i smutek. Ale wstyd? Czy naprawdę tak naturalna i bliska każdemu niemal człowiekowi słabość psychiczna, bo ta nierzadko wpływała na ringowe porażki Polaka, stanowi powód do wstydu i mieszania kogoś z błotem?

Wstyd nie jest „łatwym” uczuciem. Nie jest tak prosty jak radość, którą wywołać mogą najdrobniejsze wydarzenia dnia codziennego, jak chociażby szum fal czy uśmiech drugiego człowieka. Jest bardziej indywidualny, skupiony wokół jednostki i jej najbliższego, zżytego z nią otoczenia. To właśnie postępowanie nas samych, nieco rzadziej naszych przyjaciół czy rodziny, może być powodem do wstydu. Trudno jest natomiast osądzać o przynoszenie nam dyshonoru kogoś, kogo znamy jedynie z ekranu telewizora czy z prasy.

„Tak, ale Gołota jest przecież Polakiem i reprezentuje nas wszystkich” – często powtarzają ci najbardziej wstydliwi. Doprawdy? Czy rzeczywiście można uznać za swego reprezentanta człowieka, z którym więź nasza ogranicza się do kibicowania podczas walk i śledzenia jego wypowiedzi publicznych? Czy tych kilka godzin wyjętych z jego życiorysu na sportowo-medialne potrzeby dało nam tak rozbudowany zestaw jego cech charakterologicznych, aby nazwać go reprezentantem trzydziestu ośmiu milionów Polaków? Wreszcie, czy apriorycznie mamy obwoływać każdego sportowca czy jakąkolwiek osobę publiczną pełnomocnikiem nas wszystkich?

Osobiście, ażeby mianować kogoś swoim przedstawicielem, musiałbym wcześniej zgromadzić o nim nieco większą wiedzę aniżeli świadomość tego, że mówimy jednym językiem i tkwimy pod tą samą flagą. Dlatego też nie uważam za swego reprezentanta ani Gołoty, ani prezydenta, ani premiera, ani nikogo innego niż ja sam. Nie jestem zatem w stanie wstydzić się za czyjeś postępowanie, jakkolwiek karygodne by ono nie było. Wszak dana osoba nie reprezentuje mnie, mojego światopoglądu, mojego ‘czegokolwiek’, tylko swoje własne ‘ja’.

Naturalnie nie śmiem odbierać nikomu prawa do bardziej globalnego traktowania pojęć wstydu i reprezentacji. Chciałbym jedynie zauważyć, że jeżeli już koniecznie musimy wskazywać kogoś palcem i obwiniać za przynoszenie hańby narodowi polskiemu (pomijam już przypuszczenie, że duży odsetek z tych zawstydzonych stanowią katolicy, którzy przecież doskonale wiedzą, co oznacza wybaczanie), jest wiele innych, bardziej adekwatnych przykładów. Poprzez budowanie kompleksów wiele nie osiągniemy.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 02-08-2009 23:48:53 
Trochę się uśmiałem, przyznam szczerze. Znowu ten Andrzej i jego jaja.

Kazanie w obronie ludzkich praw i wartości.

Amen.
 Autor komentarza: Mesjaszowy
Data: 02-08-2009 23:54:50 
-
Meczy mnie ten kraj, meczy mnie strasznie
Nie mam dla niej miłości, nie mam dla niej nic prawie
Nienawidze szczerze tych czerwono białych flag,
Łopoczących w powietrzu dla debilnych mas
Wszedzie jad, pseudo kraj i krach, z gory przykład idzie każdy okrada was
Nie kocham kraju, który nie kocha nas
Nie kocham barw które, przypominaja mi jad
Chciałbym się wynieść lecz nikt nie szanuje
Od Londyny po New York jestem zwykłym debilem
Choc nikt mnie nie zna mam paszport z orzełkiem
Każdy w niego pluje, bo jesteśmy dla nich Beny Hillem
Byłem tam byłem tu byłem wszedzie przez chwile
Wszedzie spotkałem ludzi mających ja gleboko w tyle
siedzisz tu kochasz co absurdem smierdzi
już dawno widziałem ze w tym syfie nie da się przezyc

zapytaj o nia, a i tak nic ci nie powiem
Nigdy bym za nia nie skoczyl w ogien
Nie mam nic dla niej i nigdy nic jej nie dam
Bo ona nigdy nie dala mi nic nawet chleba

Za to dala glod, dala chlod nie dala mi nic
Wiec nie dam jej nic, i jest mi z tym git
Mogę wziąć się spakowac w 5 minut w mig
Bo ten kraj cie nienawidzi, ten kraj to syf


-
Nie zrozum mnie zle, kraj to nie ludzie
Ludzi szanuje, ale tego kraju nie czuje
Mój swiat się tu skończył na szkole średniej
Potem zrozumialem ze polityka to brednie
Raz jest czerwien, karzel, potem pseudo liberal
System i bieda z tego nie będzie chleba
Bierzesz kredyt, by włożyć cos do pieca
ja dziekuje , gdzie ludzie za kraj chca się sprzedac
mamy historie, niby w niej sama bieda
szlachta do dzis leci sobie w pręta
moja reka nigdy już nie wesprze ten cyrk
bo widze jak ludzie walczą tutaj o byt ciagle
ciagniesz ten wozek, dzien w dzien az do smierci
po czesci czasem udaje się komus przebic
ale ten procent nie jest większością w tej czesci
ja jestem zwykly ludek i nie przyloze tu reki.......


POLSKA RZECZYWISTOŚĆ...!:) POLSKA MENTALNOŚĆ..!:)
 Autor komentarza: Luton
Data: 03-08-2009 00:09:24 
Nigdy sie nie wstydziłem za andrzeja, zresztą każdy kto założył rekawice na rece i spróbował pomachać 5 minut ten wie jak to jest trudny chleb do skonsumowania. Jeśli gdzieś mam pretensje do Gołoty, to nie za porazki w 1 rundach, ale za ucieczke z tysonem. Andrzej pozniej sie tłumaczył, ze tyson faulował z główki. Przytocze tu ostatnią walke Cotto, który doznał nieoczekiwanej kontuzji, a później zbierał ciosy na oko i sie nie wycofał i przez to walka w jego wykonaniu była srednia.
A Andrzej nigdy nie miał głowy do tego sportu.
 Autor komentarza: Mesjaszowy
Data: 03-08-2009 00:20:43 
Luton..dobrze mówisz...:) krytykować każdy potrafi...zacząć od siebie to jest sztuka...hmm...nie da się ukryć że w Polsce panuje opinia o tchórzu Gołocie...i jestem przekonany ze ok 85% polaków mówi pogardliwie o Andrzeju, pamiętają go jedynie z wstawek w telexpresie ze uciekł z Tysonem, i przegrał walke po ok 53s...:)hmm...ale to jest brzemie jakie musi znieść osoba która chcę osiągnąć coś w świecie...Nie widzą trudu treningów, i wyrzeczeń....Tak już jest...;/..sam bawię się w boks...wiem że to nie jest takie proste...:) Trzeba długiej i ciężkiej pracy by coś osiągnąć... Pozdrawiam...
 Autor komentarza: BerciK
Data: 03-08-2009 00:21:32 
Wstyd? Podobno nieważne jak o Tobie mówią - ważne, że mówią. Akurat w boksie ta zasada sprawdza się idealnie, bo często dobry technicznie, ale nudny bokser tuła się po zapleczu podczas, gdy przeciętniak z osobowością zbija kokosy - smutne? Raczej nie bo boks to "sport widowisko", a ktoś na tym widowisku zarobić musi. Tak więc w świetle dzisiejszej pięściarskiej szermierki Andrzej Gołota to towar ekskluzywnie luksusowy bo czy znacie jeszcze kogoś komu dali by tyle szans na powrót, tyle osób wierzyło w niego, tyle ludzi go szanowało i tylu pozostało jeszcze wiernych kibiców zważając na jego "głośne" wpadki (jak wiadomo zawsze złe rzeczy mają zdecydowanie większy wydźwięk niż dobre bo przecież nic tak łatwo nie przychodzi jak krytyka) Ja osobiście wolałbym mieć bilans 41-7-1-1 i słynąć z nieudanych walk z Lennoxem Luisem, Michaelem Grantem, Lamonem Brewsterem, z 2 dyskwalifikacji w dobrych walkach z wybitnym wtedy Riddickiem B
 Autor komentarza: BerciK
Data: 03-08-2009 00:25:51 
owe, remisu z Byrdem, niż z bicia kolejnych "no name" Białorusinów, Łotyszów, i reprezentantów afryki w kolejnej gali z serii "Wojak", którzy wszyscy razem mogli by stworzyć zespół tańca ludowego bo bliżej im do kiwania się na lewo i prawo niż stoczenia czegokolwiek co można byłoby nazwać pojedynkiem. Więc mnie tam wstyd nigdy nie było za gołotę tylko za innych polskich "niszczycieli"

Przepraszam za rwany komentarz - laptop oszalał :)
 Autor komentarza: Luton
Data: 03-08-2009 00:36:31 
Mesjaszowy te 85% ludka zdechłoby kondycyjnie po 30 sekundach tarczowania. Dla nich boks istnieje tylko ten z telewizji.
można zarobić KO w 1 rundzie, można wylecieć przez liny z ringu w 12 rundzie. każdy wynik jest możliwy w sportach kontaktowych. niewszyscy to jednak dostrzegają i uznaje sie porazke w pierwszych sekundach jako wstyd, coś obraźliwego. bzdura. A Gołota po prostu taką miał mentalność. Był najłatwiejszy do zrobienia na początku. Im dalej w las tym Andrew przejmował kontrole nad walką.
 Autor komentarza: jagielskce
Data: 03-08-2009 00:40:08 
Ja jestem dumny z Andrzeja i strasznie wpienia mnie ta mentalność szyderców.Ciągłe wytykanie tych wpadek. Tyle, że on walczył z największymi, ma 41 zwycięstw więc szacunek sie facetowi należy. Ale na szczęscie wśród wielu ludzi zgromadzonych na bokser.org Andrzej wzbudza masę pozytywnych emocji, i z całą pewnością ma wielu kibiców którzy sie od niego nie odwracają i są z nim nadal. Bo co to za kibic który po porażce odsuwa sie od swojego idola ? żaden kibic. Andrzej ma to szczęscie, że kibice są po jego stronie , i mam nadzieję,że będa nadal. Myśle, że Andrzej wie ,że wielu ludzi jest z nim i trzyma za niego kciuki. Ja sam zarwałem wiele nocy i nigdy nie żałowałem nawet gdy Andrew przegrywał. Pamiętam, że po walce z Mollo pękałem z dumy , bo Andrzej wtedy pokazał tym niedowiarkom że ma serce do walki i zamknął wielu osobom usta.
 Autor komentarza: jagielskce
Data: 03-08-2009 00:41:27 
a do tych którzy sie wyśmiewają z 53 sekund proponuje zobaczyć walke Ruiz-Tua. Andrzej zawsze powtarza ,że to jest waga ciężka i tu jeden cios może ustawić walke.święta prawda.
 Autor komentarza: BerciK
Data: 03-08-2009 00:54:40 
jagielskce ile zostało wiernych Andrzejowi okaże się jak dojdzie do walki z Adamkiem, myślę, że ich liczebność może niektórych zdziwić.

Co do "Milczka" położonego w 20 sekund, to przypomnijmy, że Tua położył w podobnym czasie Michaela Moorera, wpadki w boksie każdemu się zdarzają.
 Autor komentarza: judamm
Data: 03-08-2009 02:32:55 
Był wrzesień i Grunwald
i było Lenino,
był Narwik i Arnhem
i Monte Cassino,
Jagiełło, rycerze, lotnicy, piechota
A wszystko spi.e.. nam ...
... .....

Ten wiersz pewnie pewnie tez większość zna...

Napisany bodajże 'po Tysonie' ale bardziej aktualny po wygłupie z Brewsterem.
O 'trzech sekundach' z Austinem nawet już nie wspomne, bo to coś dreptające wtedy po ringu, to była jakaś mumia.

Zdrówka dla Jendriu i niech już da se spokój z tym sportem bo w jego przepadku boks nabiera miana sportu EKSTREMALNEGO.

ps. Walke z Byrdem mam na półce w zakładce ulubione, inne omijam...
 Autor komentarza: CarlosRamirez
Data: 03-08-2009 03:18:57 
Artykul troche dziwny. Idac tym tokiem rozumowania mozna dojsc do wniosku ze rowniez nie mamy powodu mu kibicowac a tym bardziej uwazac za swojego.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 03-08-2009 07:58:01 
sym robak pyta taty robaka
- tato a czy mogli bysmy mieszkac tak jak inne robaki w jabluszku?
- mogli bysmy synku
- tato a mogli bysmy w gruszce?
- tak synku mogli bysmy
- a czy mogli bysmy mieszkac w sliweczce?
- tez synku
- tato to czemu mieszkamy w gównie?
- bo to nasza ojczyzna synku
 Autor komentarza: kuhi
Data: 03-08-2009 07:59:24 
... mi się po prostu w głownie nie mieści! Andrzej Gołota miał możliwość stanąć w ringu z największymi HW tamtego dziesięciolecia. Był pierwszy i jedyny! I kwa źle!
Zawsze źle. Podniecajcie się dalej Szpilką (z całym szacunkiem dla niego, ale do Andrzeja to mu brakuje jeszcze jakieś 10 lat boksowania i bez uwzględnienia kondycji dzisiejszego i "tamtego" boksu! Pomijam wagę.)

Załamuje mnie poziom większości komentarzy. Czyste wydanie idiotyzmu i głupoty!
 Autor komentarza: kopernik
Data: 03-08-2009 08:03:19 
Tylko walka Gołoty potrafi wytargac mnie z łóżka w nocy. Cieszy mnie fakt, że nadal chce walczyć i życzę mu sukcesu. Trzymaj sie Andrzej!
 Autor komentarza: preston85
Data: 03-08-2009 08:17:10 
Zbędny ten tekst, darujcie sobie...
 Autor komentarza: nagual
Data: 03-08-2009 08:42:12 
Aby mieć prawo oceniać należało by znaleźć się w sytuacji ocenianego (faktycznej, mentalnej, fizycznej)- z perspektywy kanapy wszystko wydaje się proste.
 Autor komentarza: cinkoski1
Data: 03-08-2009 09:17:52 
Wałujew od naszego Andrzeja dostałby takie baty ze znosiliby go z ringu.Andrzej to wspanialy technik.Kto zna jego walki to widzial jaka ma zaj.. obrone,jak juz sie rozkreci to juz nie ma bata na niego.
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-08-2009 10:08:50 
Sęk w tym, że musi się rozkręcać. Lennox pokazał innym jak walczyć z Andrzejem- i sorry, ale ta technika mu w niczym nie pomogła.

Andrzej to nie materiał na mistrza- nie ta psychika, poza tym uciekł z ringu- duża plama. Nie sądzę, żeby mógł to wyyrzucić z pamięci.

Ze wszystkimi wielkimi z którymi walczył dostał KO- nie liczę Byrda i Ruiza, bo nie byli nigdy dla mnie wielcy.

Andrzej nie jest wielki (dla mnie) i nikt w niego żadnych pieniędzy nie zainwestuje- w przeciwieństwie do np. dziadka Hopkinsa.

Za dużo podniety, a za mało trzeźwej oceny: dla mnie to przeciętny pięściarz z sukcesami w amatorce + jak na razie nasz najlepszy zawodowy ciężki.
 Autor komentarza: detektyFF
Data: 03-08-2009 10:25:38 
Uważam, że w tak (bez obrazy dla myślących) durnym narodzie pisanie tego typu tytułów robi więcej złego niż dobrego...

Ludzie zaraz utrwalą w świadomości, że Gołota przynosi wstyd (bo przecież 20/30% osób nie przeczyta nawet tego artykułu, tylko mignie okiem po tytule... :-/........proponuje na przyszłość uważać z tytułami - bo przecież trzeba brać pod uwagę wszystkich czytających i "czytających inaczej"......

I zgadzam się z "cinkoski1"
 Autor komentarza: odyniec
Data: 03-08-2009 10:25:49 
glaude wez idz na strone o hokeju

ja sie za Andrew nigdy nie wstydzilem a kiedys nawet dalem w pysk po pijaku jednemu co walil takie teksty jak glaude
 Autor komentarza: glaude
Data: 03-08-2009 10:35:29 
Autor komentarza: odyniec Data: 03-08-2009 10:25:49
glaude wez idz na strone o hokeju

Tak- już się rozpędziłem ;)

I dalej: "ja sie za Andrew nigdy nie wstydzilem a kiedys nawet dalem w pysk po pijaku jednemu co walil takie teksty jak glaude"

Ja się też nie wsztydziłem i nie zamierzam tego robić (po co?), natomiast osiągnięcie niesamowite :), a teraz jesteś trzeźwy? :D
 Autor komentarza: kolariusz
Data: 03-08-2009 10:55:05 
Wstyd, rozgoryczenie i smutek to czułem po walce z tysonem. Radość i euforie po zwycięstwie nad mollo. Gniew i pewność że gołota jest świetnym bokserem powerdykcie sędziowskim z Byrdem. Jak jeden człowiek może wywoływać różne uczucia. Wiadomość o że po walce z austinem napawała mnie niepokojem, a zkim miałby walczyć (adamek) wywołała umnie przerażenie. Mam ogromny szacunek dla andzreja za jego wieloletnią karierę i wydaje mi sie że skoro zdecydował sie na walkę z Tomkiem mistrzem świata może oznaczać to ostatni dzwonek do zaistnienia na ringu. Andzrej może zdawać sobie z tego sprawę...
dla tego mam nadzieje że ostro trenuje bo chcę zobaczyć dobrą walkę w jwgo wykonaniu
 Autor komentarza: kolano
Data: 03-08-2009 10:59:11 
Głupi artykuł, nie wiem co miał na celu do pokazania, uświadomienia nam, narobił tylko szumu NIEPOTRZEBNEGO wokoł Andrzejka i to chyba tylko po to zeby przyciągnąć jeszcze wiecej ludzi do dyskusji na temat jego walki a Adamkiem.
 Autor komentarza: Daw
Data: 03-08-2009 11:04:27 
Ja nie mowie bo bylem Wkurw.. jak zjebal z ringu z Tysonem czy jak jak dostal z Brewsterem w 1 rundzie i z Bowem czy grantem tez nawywijal,ale umiejetnosci to mial wielkie i tego mu nikt nie odbiezre walczyl z najlepszymi zdobyl medal olimpijski,a najgorsza u niego byla psychika bo jak by mial psychike to nie robil by takich glupot podczs walk i mial by ten upragniony pas mistrza swiata!
 Autor komentarza: odyniec
Data: 03-08-2009 11:14:38 
ja tu widze wielka wine jego uwczesnego teamu bo ja bym wydal duzo pieniedzy na psychologow sportowych i innych tego typu kolesi ktorzy pomogliby mu w glowie innaczej poustawiac bo boksersko to juz byl gotowy na tytuły
 Autor komentarza: SonyTincarelli
Data: 03-08-2009 11:30:30 
Naprawde głupi tekst. Myśląc w ten sposób powinniśmy przestać kibicować komukolwiek. Niewiem co autor chciał zasugerować
 Autor komentarza: Masiun
Data: 03-08-2009 11:43:16 
Niestety w boksie trzeba miec silna psychike,gdyby nasz Andrzej miał nerwy Adamka to juz dawno byłby mistrzem i raczej by przed nikim nie spi...... z ringu.
 Autor komentarza: nagual
Data: 03-08-2009 11:45:45 
Ta dla Waszego zadowolenia winien złapać kontuzję, tudzież dać się zabić. Żenada.
 Autor komentarza: Gwahlur
Data: 03-08-2009 12:28:44 
"Duma i wstyd – pojęcia w naszym narodzie często nadużywane i przez to stopniowo tracące na swej wartości. Mimo że do szafowania nimi zdążyłem się już przyzwyczaić, niezmiennie zdumienie wywołuje we mnie zestawianie drugiego z nich (ostatnio również na BOKSER.ORG, co stało się przyczynkiem do poniższego) z nazwiskiem Andrzeja Gołoty"

Skoro Joe Calzaghe, występując jako Walijczyk, będąc głośnym i rozpoznawanym nazwiskiem poprzez ciagle wygrywanie, bronienie tytułu i bycie najlepszym na swiecie byl "Duma Walii" to odwrotnie proporcjonalnie Andrzej Golota bedac glosnym i rozpoznawalnym nazwiskiem poprzez ciagle przegrywanie i nierzadkie kompromitowanie sie pod nasza flaga - przynosil nam wstyd. Gdyby Golota w dobrym stylu wygrywał to co przegrywał to byłby „Duma Polski” a tymczasem...

"Ale wstyd? Czy naprawdę tak naturalna i bliska każdemu niemal człowiekowi słabość psychiczna, bo ta nierzadko wpływała na ringowe porażki Polaka, stanowi powód do wstydu i mieszania kogoś z błotem?"

Slabosc psychiczna może być bliska zwyklemu czlowiekowi, tyle ze boks zawodowy na najwyzszym swiatowym poziomie zdecydowanie nie jest miejscem dla zwyklych ludzi. To jest miejsce dla (patrzac od strony normalnego czlowieka): twardzieli, wielkich twardzieli i mega twardzieli. Andrzej ze swoja psychiczna „normalnoscia” był po prostu hmm... miekką bułą.

"Wstyd nie jest „łatwym” uczuciem. Nie jest tak prosty jak radość, którą wywołać mogą najdrobniejsze wydarzenia dnia codziennego, jak chociażby szum fal czy uśmiech drugiego człowieka"

Zgadza się, aby się radowac niektórym, albo nawet kazdemu od czasu do czasu, nie trzeba wiele. Do wstydu potrzebne jest duzo tego specyficznego „czegos”. Walki Goloty z Grantem, Tysonem, Lewisem czy Brewsterem mialy tego „czegos” niemalze dawke śmiertelną...

"Jest bardziej indywidualny, skupiony wokół jednostki i jej najbliższego, zżytego z nią otoczenia. To właśnie postępowanie nas samych, nieco rzadziej naszych przyjaciół czy rodziny, może być powodem do wstydu"

Nie tylko postępowanie nas samych czy naszej rodziny może być powodem do wstydu. Wstyd może nam np. przyniesc również nasz reprezentant/przedstawiciel.

"Trudno jest natomiast osądzać o przynoszenie nam dyshonoru kogoś, kogo znamy jedynie z ekranu telewizora czy z prasy"

Andrzej Golota reprezentowal sportowo nasz kraj bez względu na to czy go znamy, lubimy, bez względu nawet na to, czy kiedykolwiek o nim slyszelismy. Na tym polega sportowa reprezentacja.

"Czy rzeczywiście można uznać za swego reprezentanta człowieka, z którym więź nasza ogranicza się do kibicowania podczas walk i śledzenia jego wypowiedzi publicznych? Czy tych kilka godzin wyjętych z jego życiorysu na sportowo-medialne potrzeby dało nam tak rozbudowany zestaw jego cech charakterologicznych, aby nazwać go reprezentantem trzydziestu ośmiu milionów Polaków?"

Tak, Golota był reprezentantem Polski, reprezentant naszego kraju to nie jest osoba która znamy, lubimy, szanujemy, ktorej poczucie humoru doceniamy a takze sposób ubierania sie i gestykulacje. Sportowym reprezentantem Polski jest osoba która... (taaa-dam!) reprezentuje Polske na arenie sportowej.

"Osobiście, ażeby mianować kogoś swoim przedstawicielem, musiałbym wcześniej zgromadzić o nim nieco większą wiedzę aniżeli świadomość tego, że mówimy jednym językiem i tkwimy pod tą samą flagą. Dlatego też nie uważam za swego reprezentanta ani Gołoty, ani prezydenta, ani premiera, ani nikogo innego niż ja sam"

Autor artykulu może nawet nie uznawac Ameryki Polnocnej czy demokracji parlamentarnej, co nie zmienia faktu, ze Andrzej Golota i Lech Kaczynski, na absolutnie roznych polach aktywnosci, sa naszymi reprezentantami.

"Chciałbym jedynie zauważyć, że jeżeli już koniecznie musimy wskazywać kogoś palcem i obwiniać za przynoszenie hańby narodowi polskiemu"

Nie histeryzujmy, Andrzej Golota przynosil Polsce „tylko” wstyd.
„Hanba” to slowo o duzo wiekszym ciezarze gatunkowym. Hanbe Polsce to predzej przynosi bezdzietny ojciec z Torunia...
 Autor komentarza: Danny
Data: 03-08-2009 13:00:05 
....hehehhehe napewno smieszny tex i jeszcze smiesniejsze niektóre wpisy:)

...boki zrywać:)

Gwahlur- racja Panie Kolego!
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 03-08-2009 13:35:23 
Zgoda, z tym co powyżej.
 Autor komentarza: Mesjaszowy
Data: 03-08-2009 13:41:13 
Danny...Mów co chcesz...:) ale artykuł Pana Łukasza śmiesznym nazwać nie można ...hmm...Myślę że jest zle dobrany do realiów bokserskich...co ja mówię..!!! Ogólnie jest "nieżyciowy"...utopia..kopia raju..:) Pan redaktor chyba zapomniał na jakim świecie żyje i jakie "zwyczaje" na nim panują...hmm...Jak można być tak naiwnym, zakochanym w sobie i ślepym by móc "próbować" odcinać się od jednostek reprezentujących nasz kraj...Czy to w sporcie czy polityce...itp..Jestem ciekaw i Pytam się: Panie Redaktorze kogo uważa Pan za swojego reprezentanta Polski na świecie...? Myślę że mało obchodzi "świat" to kogo akurat Pan(jednostka) uważa za swojego reprezentanta...i jakimi zasadami się Pan kieruje przy jego wyborze... REALIA SĄ INNE..!!!!
Nie uderzaj w stół gdy jesteś tylko daniem...:) Pozdrawiam...
 Autor komentarza: Danny
Data: 03-08-2009 15:34:30 
...oczywiscie do Redaktora nic nie mam,tematyka troszke dziwna:)
 Autor komentarza: adenauer
Data: 03-08-2009 17:48:06 
Każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie uczucie pojawiało się w jego głowie po niektórych pojedynkach Andrzeja. Wypraszam sobie szantaż emocjonalny, jakoby ci którzy nigdy nie trenowali boksu, nie mieli prawa wypowiadać się o nastrojach po pojedynkach naszego reprezentanta. Doskonale zdaję sobie sprawę, jak ciężki jest to kawałek chleba i chyba tym bardziej mam spore oczekiwania w stosunku co do postawy zawodowych sportowców, tym bardziej kiedy występują pod Polską flagą.
Pamiętam doskonale co czułem po pojedynku z Tysonem czy Brewsterem. Uczucie, które wówczas towarzyszyło mi oraz moim "kompanom", kibicom boksu, nie śpiącym od kilkunastu godzin, z 5 piwem w ręku, było co najmniej porównywalne do wstydu..
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 03-08-2009 19:36:03 
Troche dziwnie sie czytalo w szczegolnosci kiedy przypominaja mi sie momenty kiedy gra Hymn Narodowy przed walka czy przyznawaniu medalu na olimpiadzie a oczy i uszy wielu narodowosci rozpoznaja flage i utwor... odczowam wtedy dume.

Z drugiej strony nigdy nie czulem wstydu za jakiekolwiek porazki sportowcow a to dla tego ze musial bym uwazac sie za lepszego i do tego to udowodnic.

"Ludzie kpia z nas, zanim nas zdaza poznac"
 Autor komentarza: Gwahlur
Data: 03-08-2009 20:54:57 
Ustosunkuje sie do wypowiedzi strony przeciwnej:

"zresztą każdy kto założył rekawice na rece i spróbował pomachać 5 minut ten wie jak to jest trudny chleb do skonsumowania"

Tak, boks zawodowy to trudny kawalek chleba, dlatego powinni go uprawiac specyficzni ludzie, Andrzej Golota nie byl wystarczajaco specyficzny i dlatego narobil wstydu.

"Wstyd? Podobno nieważne jak o Tobie mówią - ważne, że mówią. Akurat w boksie ta zasada sprawdza się idealnie"

To czy dobrze ze o tobie w ogole mowia gdy narobisz wstydu, nie zmnienia faktu ze... narobiles wstydu.

"Mesjaszowy te 85% ludka zdechłoby kondycyjnie po 30 sekundach tarczowania. Dla nich boks istnieje tylko ten z telewizji"

Janusz Pindera ktorego uwaza sie za najlepszego fachowca od boksu w Polsce tez by zdechl kondycyjnie po 30 sekundach tarczowania. Czy to znaczy ze sie nie zna na boksie i nie wolno mu ganic bokserow???

"każdy wynik jest możliwy w sportach kontaktowych. niewszyscy to jednak dostrzegają i uznaje sie porazke w pierwszych sekundach jako wstyd, coś obraźliwego. bzdura"

Tak, w sportach walki latwiej o obciach, wstydem zas nie okresla sie jedynie tych sytuacji ktore sie zdarzaja po raz pierwszy. Zreszta Golota 3 krotne przegral w 1 rundzie (z Tysonem tez chcial uciekac po 1 starciu) i 2 razy lezal na deskach w pierwszych 10 sekundach walki. Poza tym 2 razy uciekl z walki i 2 razy nawsadzal przeciwnikowi kilkadziesiat ciosow ponizej pasa. Zdecydowanie za duzo tego aby to byl przypadek...

"Pamiętam, że po walce z Mollo pękałem z dumy , bo Andrzej wtedy pokazał tym niedowiarkom że ma serce do walki i zamknął wielu osobom usta"

W walce Golota-Mollo to wlasnie Mike Mollo pokazal serce do walki. Golota poprostu z zapuchnietym okiem, bez wiekszych problemow bil duzo niszego, duzo lzejszego, duzo mniej doswiadczonego, zdecydowanie mniej umiejacego sredniaka zdychajacego ze zmeczenia na skutek lichej kondycji, ktory kilkakrotnie byl na granicy porazki porazki przez nokaut.

"a do tych którzy sie wyśmiewają z 53 sekund proponuje zobaczyć walke Ruiz-Tua. Andrzej zawsze powtarza ,że to jest waga ciężka i tu jeden cios może ustawić walke.święta prawda."

Tyle ze Davud Tua to byl wielki punchder i legendarny morderca wagi ciezkiej. Lamon Brewster to przy nim pryszcz, ktorego pokonali/pokonac powinni tacy sredniacy jak Ettiene, Shufford, Meehan i Liakovich.

"glaude wez idz na strone o hokeju ja sie za Andrew nigdy nie wstydzilem"

To ze ty sie nie wstydzules gdy Andrzej Golota przynosil wstyd Polsce na miedzynarodowej arenie sportowej to twoja specyficznosc a nie argument za tym ze nie przynosil wstydu. Oczywiscie ze wierni fani Goloty sie za niego nie wstydzili, nie moglo byc inaczej, za bardzo sie przeciez z nim identyfikowali.

"Z drugiej strony nigdy nie czulem wstydu za jakiekolwiek porazki sportowcow a to dla tego ze musial bym uwazac sie za lepszego i do tego to udowodnic"

Czyli co, jakby premier Donald Tusk wyszedl pijany na spotkaniu z prezydentami i premierami Unii Europejskiej i dal jednemu oraz drugiemu po mordzie, to ty jako Polak nie czulbys wstydu poniewaz najpewniej nie bylbys w stanie wygrac nawet lokalnych wyborow politycznych??? A jakbys kupil telewizor i bylby on koszmarnej jakosci to nie uwazalbys ze wyprodukowanie takiego gowna to wstyd poniewaz sam nie bylbys w stanie zrobic lepszego telewizora??? Dziwny sposob myslenia...

"Ludzie kpia z nas, zanim nas zdaza poznac"

A co ty opowiadasz? Przeciez nikt nie mowi ze Andrzej Golota przyniosl Polsce wstyd jako czlowiek, tylko jako sportowiec. My Polacy, jako sportowca znamy go najlepiej, zaden inny narod nie obejrzal tylu jego walk. Mysle ze sportowo poznalismy go wystarczajaco aby sportowo sie o nim wypowiadac.
 Autor komentarza: cisiek
Data: 03-08-2009 20:59:29 
Andrzej z całym jego "wstydem" zrobił najwięcej w HW z Polaków jak dotychczas. Jednak mimo, że pewnie zwłaszcza w najlepszych czasach był lepszy od Briggsa, Lyakhovicha, Sułtana, Czagajewa, Brewstera, Petera, Ruiza, Byrda, to jednak wciąż jest tylko "czterokrotnym wicemistrzem świata". Wstyd jak wstyd, ale po prostu szkoda :-(
 Autor komentarza: NIGHTRIDER
Data: 03-08-2009 21:20:42 
gwahlur jestes żałosny. nigdy w życiu żaden polityk pokroju tuska nie zrobi dla polityki tyle co golota dla sportu. takie porowniania sa bezpodstawne.
 Autor komentarza: NIGHTRIDER
Data: 03-08-2009 21:20:44 
gwahlur jestes żałosny. nigdy w życiu żaden polityk pokroju tuska nie zrobi dla polityki tyle co golota dla sportu. takie porowniania sa bezpodstawne.
 Autor komentarza: NIGHTRIDER
Data: 03-08-2009 21:21:54 
a będąc polakiem należy być dumnym z takich ludzi jak gołota.
 Autor komentarza: NIGHTRIDER
Data: 03-08-2009 21:26:08 
mając swoje 5 minut nie umiał ich wykorzystać... co z tego.starał się,chciał.nie wyszło.wam wszystko tak w życiu wychodzi? łatwo sie krytykuje i obraża.
 Autor komentarza: NIGHTRIDER
Data: 03-08-2009 21:27:05 
a w walce z adamkiem chcialbym zeby byl remis...
 Autor komentarza: Crimson
Data: 03-08-2009 22:23:25 
Golota nigdy nie chcial byc bokserem i taka jest prawda. Lou Duva po walce z Bowe, Lewisem i Tysonem pytal go " Andrew u want to be a boxer or not? " " Why are u doing it to yourself? ". W jego planach zyciowych chyba nie bylo zawodostwa, do stanow wyjechal uciekajac przed wiezieniem i chcial zostac tam kierwoca ciezarowek. Wydaje mi sie, ze to byl glowny problem naszego boksera ale nie zapomne slow Georga Foremana po 2 walce z Bowe " This guy can beat everyone these days"...
 Autor komentarza: CarlosRamirez
Data: 03-08-2009 23:54:17 
Gwahlur ogolem madrze mowisz ale troche sie przyczepie do tego przykladu:
"Czyli co, jakby premier Donald Tusk wyszedl pijany na spotkaniu z prezydentami i premierami Unii Europejskiej i dal jednemu oraz drugiemu po mordzie, to ty jako Polak nie czulbys wstydu poniewaz najpewniej nie bylbys w stanie wygrac nawet lokalnych wyborow politycznych???"
Jesli sportowiec wyszedlby pijany na zawody i zaczal okladac przeciwnikow podczas gdy jest skoczkiem wzwyz czulibysmy wstyd. Jesli jednak stracil poprzeczke 3 razy nie koniecznie musimy go odczuwac. Moze po prostu mu nie wyszlo.
Tak samo gdyby "Donald Tusk wyszedl pijany na spotkaniu z prezydentami i premierami Unii Europejskiej i dal jednemu oraz drugiemu po mordzie" oczywiscie czulibysmy wstyd. Ale gdyby przegral wybory na przewodniczacego komisji europejskiej, nawet zdecydowanie, to nie koniecznie musimy ten wstyd odczuwac. Tak samo jak wyzej, moze po prostu mu nie wyszlo.
Ale co do samego Gołoty mam w sumie podobne zdanie do ciebie. Mu troche za duzo razy po prostu nie wyszlo :P
 Autor komentarza: odyniec
Data: 04-08-2009 07:25:33 
gwahlur jak sie za niego wstydzisz to go nie ogladaj i sie z nim nie identyfikuj i bedziesz mial problem z glowy i mam oszczedzisz ględzenia

crimson na temat Lou Duvy lepeij nie wspominaj bo to wlasnie on jest drugim winnym (poza Andrzejem)tych blamazy bo jako trener sie nie popisal (nie mowie o umiejetnosciach bokserskich) i powinien wtedy pomoc a nie pchac mu ochraniacz do ust i wypychac do ringu skoro wie ze gosc ma kontuzje i nie chce walczyc (walka z Tysonem) itd

ale i tak kazdy z was oceni to jak zechce wiec nie ma sensu sie przekonywac na wzajem

pozdro
 Autor komentarza: Danny
Data: 04-08-2009 07:59:15 
odyniec-podczas walki z Tysonem,w narożniku Andrzeja stał Al Certo....a nie Lou Duva;)
 Autor komentarza: Dorian
Data: 04-08-2009 11:08:59 
Mesjaszowy,nie powinienes miec prawa zyc w tym kraju ,obrazasz ludzi,ktorzy za nas walczyli...i nie komentuj POLSKICH sportowcow bo sam nie jestes polakiem.Wyjedz do Rumuni albo na Ukraine tam ci bedzie lepiej ,poeto smietnikowy...Przez takich jak ty,co tylko narzekaja ten kraj wiele traci...nie umiesz nic dac Polsce ,to i Ona ci nic nie da...
WON !!!!!!!
 Autor komentarza: Dorian
Data: 04-08-2009 11:16:19 
Andrzej zapomnial juz o swoim wieku i kontuzjach jakich doznal podczas walk,jest zbyt starym i wyeksplatownym bokserem zeby porywac sie na Adamka...hmmm bedzie kolejna kompromitacja.Nalezy go jednak cenic za emocje jakich nam dostarczal i za to ze byl iskra boksu zawodowego w Polsce.
 Autor komentarza: glaude
Data: 04-08-2009 12:24:49 
Proponuję mniej emocji (tych złych oczywiście).

Andriusza na zawsze pozostanie w pamięci kibiców, bo był tym pierwszym polskim pięściarzem, który się w zawodowym boksie wybił.

Darka Michalczewskiego kibice uznali za "swojego" dopiero, gdy z powrotem przyjął obywatelstwo polskie.

To, ze Andrzej jest wciąż popularny to kwestia "pierwszeństwa"- a nie wyników sportowych. Ja się bynajmniej za niego nie wstydzę, natomiast nie dałbym mu odcisnąć nigdy rąk w galerii sław.
 Autor komentarza: Crimson
Data: 04-08-2009 12:50:15 
Danny :
"odyniec-podczas walki z Tysonem,w narożniku Andrzeja stał Al Certo....a nie Lou Duva;)"

Co ty mowisz? Przeciesz Lou Duva mu wciskal szczeke, ktora wyplul i przepychal sie z nim by kontynuowal pojedynek... Po tej walce zreszta juz nigdy wiecej nie stanal w narozniku Goloty
 Autor komentarza: Gwahlur
Data: 04-08-2009 13:15:15 
"gwahlur jestes żałosny. nigdy w życiu żaden polityk pokroju tuska nie zrobi dla polityki tyle co golota dla sportu. takie porowniania sa bezpodstawne"

Nightrider gluptasku, po pierwsze przyklad z Tuskiem byl nie po to aby zobrazowac kogos z podobnymi osiagnieciami co Andrzej, tylko aby na przykladzie przedstawic absurdalnosc tezy "nie krytykuje kogos jesli sam nie potrafie robic dobrze tego co on robi". Po drugie, Golota zrobil tyle dla sportu, a co on jakis drugi Michael Jordan jest???:)

"mając swoje 5 minut nie umiał ich wykorzystać... co z tego.starał się,chciał.nie wyszło"

Patrzac na walki Golota-Tyson i Golota-Grant to delikatnie mowiac bardzo powaznie sie zastanawiam czy Andrzej rzeczywiscie tak "chcial", w koncu obie skonczyly sie na skutek wyjatkowo wstydliwego w boksie braku "chcenia"...

"łatwo sie krytykuje i obraża"

Łatwo zwlaszcza wowczas, gdy sam zawodnik dostarcza mase dobrych argumentow. Z Golota jest wiec absurdalnie łatwo...

"Jesli sportowiec wyszedlby pijany na zawody i zaczal okladac przeciwnikow podczas gdy jest skoczkiem wzwyz czulibysmy wstyd. Jesli jednak stracil poprzeczke 3 razy nie koniecznie musimy go odczuwac. Moze po prostu mu nie wyszlo."

CarlosRamirez spojrz na pierwsza moja odpowiedz w tym poscie, to nie byl przyklad na to co ty myslisz ze byl...
Co do Goloty to on przyprawial Polsce wstydu na miedzynarodowej arenie sportowej nie dlatego ze przegrywal, tylko dlatego ze przegrywajac dawal festiwale glupoty, zalosne spektakle, osmieszal sie a nawet kompromitowal. Nie chodzi o fakt porazki tylko o styl przgranej. Mozna pieknie przegral i brzydko wygrac. Andrzejowi Golocie zdecydowanie zbyt czesto zdarzaly sie oblesne porazki...

Konkrety?

- Festiwal glupoty -> przegrane wygrywane walki z Bowe I i II przez specjalnie zadane faule, uderzenie glowa Dannella Nicholsona, dlsatego ze ten nie chcial sie przewracac (uderzenie z premedytacja)

- Zalosny spektakl - Golota mogl przegrac przez nokaut z journeymanem Pouha wiec go... ugryzl.

Osmieszenie sie -> 2 wywrotki w pierwszych 10 sekundach walki, najpierw w 10 sekundzie z Brewsterem a potem w 2 sekundzie z Austinem), dwie blyskawiczne porazki przez nokaut z Lennoxem i Lamonem.

Kompromitacje -> ucieczki przed Grantem i Tysonem.

Swoja droga Carlos Ramirez te brzydkie porazki Goloty nie byly jak sytuacje gdy skoczek stracil 3 razy poprzeczke i odpadl. Predzej ten skonczek powinien nie trafic w ogole w miejsce odbicia, tylko z wymierzonym kijem stratowac peleton biegaczy biegnacych na 10 kilometrow na biezki obok (polowa hospitalizowana) i skonczyc rozbieg na trybunach;)

"gwahlur jak sie za niego wstydzisz to go nie ogladaj i sie z nim nie identyfikuj i bedziesz mial problem z glowy"

Odyniec gluptasku moim problemem nie jest to ze Golota przynosil wstyd mojemu krajowi na arenie sportowej, tylko fakt iz jest to przez niektorych negowane. A Golote ogladac bede, bo po pierwsze ciekawy jestem co tym razem Andrew za numer wywinie, po drugie w tym momencie bedzie to numer 1 w dyskusjach o boksie w Polsce, po trzecie aby sie wypowiadac na temat Goloty-sportowca (a zdecydowanie mi sie to zdarza) to nalezy miec mozliwie najpelniejsza wiedze w zakresie zjawiska pt. "Andrzej Golota", ogladanie jego kolejnych walk jest w tym zdecydowanie pomocne.

"crimson na temat Lou Duvy lepeij nie wspominaj bo to wlasnie on jest drugim winnym (poza Andrzejem)tych blamazy bo jako trener sie nie popisal (nie mowie o umiejetnosciach bokserskich) i powinien wtedy pomoc a nie pchac mu ochraniacz do ust i wypychac do ringu skoro wie ze gosc ma kontuzje i nie chce walczyc (walka z Tysonem) itd"

Po pierwsze to nie byl Lou Duva, tylko... Al Certo, po drugie chlop bardzo dobrze zrobil. Gdy bokser zawodowy peka ze strachu i chce z tego powodu uciekac, to zadaniem jego trenera jest go zmusic do walki wszelkimi mozliwymi sposobami. On musi pokonac w bokserze tego tchorza. Ma za zadanie go zmusic aby bokser przez swoje tchorzostwo sam sobie (swojej karierze) nie zrobil krzywdy i pozniej nie zalowal i nie mial pretensji ze go nie "podniesiono na duchu", nie zmobilizowano. Ja tez bym chcial aby trener zabil we mnie tchorza w walce, ktora mam szanse wygrac, ale w tym momencie zdecydowanie robie pod siebie ze strachu. Trener ma za zadanie walczyc nie tylko ze slabosciami fizycznymi na sali treningowej ale tez i ze slabosciami psychicznymi w ringu...
 Autor komentarza: Dorian
Data: 04-08-2009 13:58:09 
Oczywiscie ze AL Certo...radze nie sluchac Andrzeja Kostyry ,ktory czesto pod wplywem emocji myli nazwiska i przekreca slowa...to chyba sie nazywa brak profesjonalizmu.Certo moze jest podobny do Lou Duvy ale ten drugi juz odszedl sam od Andrzeja duzo wczesniej.
 Autor komentarza: ZIBI
Data: 04-08-2009 14:01:04 
Gwalhur to że Andrzej Gołota dał iluś tam Polakom powody do wstydu, to nie znaczy że faktycznie musieli się za niego wstydzić,powody do wstydu mogą być różne dla każdego Dla przykładu ja za Gołotę nie wstydzę się i nigdy się nie wstydziłem - jak odnoszę wrażenie Ty niemal palisz się ze wstydu i trudno... Ja osobiście wolę ( i pewnie nie tylko ja na tym forum ) oglądać Gołotę na wielkich galach z wielkimi przeciwnikami niż naszych dmuchanych miszczów( w tym Twojego ulubieńca) na gali w koziej wólce walczących z menelami o jakieś śmieszne paski gdzie z góry wiem jak taka pseudowalka się skończy...
 Autor komentarza: Crimson
Data: 04-08-2009 14:05:54 
Czyli facetem, ktory wciskal szczeke Golocie do ust podczas walki z Tysonem i namawial do dalszej walki byl wkoncu Lou Duva czy Al Certo?
 Autor komentarza: glaude
Data: 04-08-2009 14:15:36 
ZIBI nie chcę Cię dobijać, ale walki Andrzeja mają jeszcze bardziej przewidywalne zakończenie :D

A tak na serio: markę buduje się długo i żmudnie- a traci szybko. Andrzej nie ma już żadnej marki !!! On nawet nie ma czasu i potencjału na jej odbudowanie. Z reszta on tego prawdopodobnie nie chce- w sumie to nie wiem czego on chce i czy on sam to wie?
 Autor komentarza: Dorian
Data: 04-08-2009 14:15:55 
Al Certo oczywiscie!!
Golota jest niewatpliwie najbardzej znanym POLAKIEM na swiecie jesli chodzi o boks,zremisowal z mistrzem swiata i toczyl wspaniale walki z wieloma wspanialymi bokserami.Jest tez bardzo nieprzewidywalny na ringu,wiec dostarcza wiele emocji,czasem pozytywnych czasem negatywnych.Docenmy go takim jaki jest !!! To nasz rodak ,a prawdziwy kibic jest przy swoim na dobre i na zle...dzieki Andrzej
 Autor komentarza: ZIBI
Data: 04-08-2009 14:30:27 
glaude naprawdę tak łatwo przewidziałeś wszystkie wyniki walk Gołoty podziwiam...
pozdro
 Autor komentarza: Danny
Data: 04-08-2009 14:51:17 
Al Certo,prowadził Gołote w walce z Tysonem.I to on mu wpychał ochraniacz na siłe,co to tylko Duva może być siwy!

pozdrawiam
 Autor komentarza: Danny
Data: 04-08-2009 14:57:57 
Gwahlur- masz cholerną racje jeżeli chodzi o nieobliczlność Andrzeja,on popełniał faule z romysłem:)..taka jest prawda i tu wcale nie chodzi o słynną walke z Bowem....sam wymieniłeś pare przykładów.

pozdro
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.