COTTO: 147 FUNTÓW ALBO ODDAJĘ PAS

Miguel Cotto (34-1, 27 KO) jest zdania, że jeśli Manny Pacquiao (49-3-2, 37 KO) chce 14 listopada walczyć o należący do niego pas WBO wagi półśredniej, musi zgodzić się na pełny limit wagowy kategorii półśredniej czyli 147 funtów, a nie aktualnie uzgodnione 145.

- 145 funtów to żadna klasa wagowa.- argumentuje Cotto- Jeśli WBO będzie nalegało, bym położył na szali swój tytuł, z chęcią im go oddam (…) Jeżeli Pacquiao chce boksować o pas WBO, to musi być 147 funtów. Ja wywalczyłem go w limicie wagi półśredniej, a limit ten wynosi 147 funtów.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: zatoichi
Data: 31-07-2009 09:54:03 
heh ale spory
 Autor komentarza: zatoichi
Data: 31-07-2009 09:54:03 
heh ale spory
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 09:54:37 
Cotto kłóci sie o 0,9kg...Moim zdaniem to dowodzi,że obawia sie Pacmana,a ściślej jego szybkości.Manny jak do tej pory najwięcej ważył 142 funty w walce z De La Hoya,czyli w pojedynku z Cotto miałby ważyć więcej o 2,25kg.Jak dobrze rozłoży tą nadwyżkę masy to myslę,że nie straci zbyt wiele na szybkości.Pacman od czasu walki z Diazem przytył do walki z Oscarem o 3,4kg.Wszyscy widzieliśmy jak mimo to się poruszał...
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 31-07-2009 10:15:35 
maddog, gdzie Cotto się kłóci ? On tylko mówi że decyzja należy do Pacmana! Bo jeśli on chce walczyć o jego pas WBO to musi walczyć w limicie 147 funtów, czyli w tym limicie co Miguel go wywalczył ;-) a jeśli mu ten pas zwisa to zawalczą zapewne w limicie 145 funtów ;-)
albo i nie -.- :P
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 10:41:58 
raczej mu zwisa a "kłóci się" to w cudzysłowie,wiadomo,że mordy nie drze,po co łapiesz za słowka...
 Autor komentarza: SkazanyNaInstynkt
Data: 31-07-2009 10:49:22 
po to, bo w ten sposób stawiasz sprawę w zupełnie innym świetle... ;-)
ale z resztą co ja będę gadał :)
Tak czy siak Cotto położy Pacmana na deseczki ;-)
pozdro
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 10:53:50 
nie twierdzę,że nie ale Pacman silniejszych od siebie i wiekszych juz poniewierał,liczę,że tym razem też tak będzie,również pzdr.
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 10:55:04 
a tak na marginesie to ze słów Cotto wynika,że jest raczej obsrany troszeczkę,chce jak najmniej ryzykować
 Autor komentarza: odyniec
Data: 31-07-2009 10:59:07 
w sumie to chyba nie chodzi o to czy sie boi tylko o zasady
skoro w takim limicie pas zdobyl i w takim braonil to taki ma byc a Pacmanowi nikt nie karze tyle wazyc tylko Cotto nie musi tyle zrzucic, choc kg nie robi wielkiej roznicy
 Autor komentarza: odyniec
Data: 31-07-2009 11:00:57 
a tak naprawde to na gdzies wynik bo lubie obu ale czekam na Pacman-Floyd "niewyparzona gęba" Mayweather i to jak Filipinczyk pokaze narcyzowi co to jest prawdziwy boks a nie odwracanie sie plecami
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 11:07:15 
no tak Odyniec,ale Cotto robi szum o kilogram a na ring wniesie 2 kg. więcej...ponadto na kim on zdobył ten swój pas??Na Jenningsie który nie ma ani jednego przyzwoitego nazwiska w rekordzie a 5 lat temu pokonał Jackiewicza na punkty,kogo tu porównywać?Cotto zwyczajnie się asekuruje,gdyz się obawia.Ja lubię i Cotto i Pacmana,jestem obiektywny ale fakt,że Pacman jest mniejszy i słabszy fizycznie,sprawia,iż moja sympatia jest po jego stronie i wolałbym aby to on wygrał chociażby ze względu na jego skromność,on jakoś nie płacze,że musi przytyć.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 31-07-2009 11:17:26 
maddog w sumie masz racje bo jak spotykaja sie dwa z roznych wag to moga sie spotkac "w pół drogi" bo walcza glownie o prestiz i pieniadze a nie pasy ktore w takiej konfrontacji graja mniejsza role
 Autor komentarza: odyniec
Data: 31-07-2009 11:18:43 
a ciekawe jak dzis wygladalby rewanz Jennings-Jackiewicz
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 11:24:51 
Jennings zrobił postępy,Jackiewicz także,ciężko wyrokować...
 Autor komentarza: mickQ
Data: 31-07-2009 11:34:35 
Miquel ma rację!!! a boks zawodowy to żenada!!!
 Autor komentarza: mickQ
Data: 31-07-2009 11:42:31 
" nie twierdzę,że nie ale Pacman silniejszych od siebie i wiekszych juz poniewierał,liczę,że tym razem też tak będzie,również pzdr."

Kogo poniewierał Hoye i Hitmana. Hoya dawno zgasł a Ricky jak każdy wiedział był przereklamowany łapki kilometr od szczęki i boks w jedno tempo. Cotto to nie Ricky sporo silniejszy jest i nie atakuje tak otwarcie jak Hatton tylko szuka i cierpliwie czeka. Robimy z Mannego jakiegoś niezniszczalnego zawodnika a on już w karierze doznawał porażek. Jedyne co pacman może robić w 147 funtów to doskok seryjka i szybka ucieczka bo jak Cotto trafi to będzie wycieczka w krainę snów. Kibicowałem pacmanowi ale teraz to już tylko jest pościg za kasą neih jeszcze idzie w JMW zawalczy z Williamsem a może w HW z Władkiem.
 Autor komentarza: KPTone
Data: 31-07-2009 11:44:32 
O co wam chodzi ze cotto sie obsral ?
To bardzo pozadny gosc ktory gra z zasadami. Zdobyl pas w 147 to jak ma go bronic to tez w 147. Miguel nie odmawia walki w innym limicie, tylko jasno stwierdza ze jak ma dozucac do puli zwycieztwa swoj pas to w kategori wagowej w ktorej go zdobyl, jesli nie to zaboksuje w 145.
Chlop jest ulozony i gra czysto i jasnie.
Pan "gipsowe rekawice" Margarito tez juz chcial rewanz z Cotto, lecz ten powiedzial ze nie zaboksuje z nim dopoki jego kara za oszustwo nie minie.wracajac do ich walki moim skromnym zdaniem w walce z cotto margarito tez uzywal swoich gipsowych bandazy, zauwazcie ze cotto praktycznie wogole nie odnosi obrazen w walce, a po walce z walkarzem to co zostalo z jego twarzy to historia, byl tak rozbity ze usiadl juz sobie nie po ciosie. Wyrok ktory dostal jest smieszny, zakaz boksowania przez rok w stanach, przy czym oczywiscie moze sobie boksowc w meksyku czy w niemczech.... Podobne przypadki mialy juz miejsce i zarowno zawodnikowi jak i trenerowi stawialo sie zarzuty " usilowania morderstwa " i konczylo sie to kara pozbawienia wolnosci. Tym razem wyrok byl smieszny...
ale powracajac do walki cotto vs manny, hmmmm wiem ze cotto jest w stanie wygrac to walke, ma ogramna przewage fizyczna i sily ciosu, manny natomiast jest niesiony fala zwycieztw co daje bardzo dobre nastawienie przed walka, noi i dysponuje niesamoiwta kondycja i szybkoscia. Moim zdaniem przebieg walki bedzie wygladal w ten sposob, ze miguel napewno bedzie chowal sie za swoja "markowa" podwojna garde a many bedzie go powoli rozbijal lawina ciosow, teraz pytanie czy cotto wystrzeli celnie poterzne ciosy z zza podwojnej gardy ktore dotra do celu i z pewnoscia potrzasna filipinczykiem ? czy tez manny obskoczy go na nuzkach i skutecznie bedzie punktowal do konca walki ? :) ja mysle ze cotto go zalatwi bo to naprawde swietny gosc i jeden z najlepszych bokserow na swiecie, ale manny to teraz klassa boksera na ktorych wzoruja sie dzieci w szkolkach bokserskich.
Poczekamy na rozwoj wydarzen a do walki napewno dojdzie bo zarowno cotto jak i manny nie unikaja przeciwnikow i nie wykrecaja sie rekami i nogami od walki. Pozdrawiam i czekam na walke
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 12:03:41 
Cotto zaczynał zawodową karierę od 63kg.,Pacquiao od 48kg.(kolosalna róznica)Cotto jest napewno o wiele silniejszy fizycznie ale silniejszy fizycznie od Pacmana jest tez z pewnościa Hatton,De La Hoya czy D.Diaz,który także zaczynał od 63kg.a jak potoczyły sie losy tych walk wiemy wszyscy.Nie twierdzę,że Pacman wygra ale jesli to zrobi nikt chyba nie będzie miał wątpliwości,że jest najlepszy p4p
Do mickQ-twierdzisz,ze zgaszonym De la Hoya i przereklamowanym Hattonem...może,ale np.Mayweather męczył się z nimi odpowiednio 12 i 10 rund,Pacman z DLH wygrał przed czasem i skompromitował go a Hattona złozył w 2...Ktoś może powiedzieć,że to niewiele znaczy,może i owszem ale jest nieco wymowne,Pacman napewno nie jest na straconej pozycji a Cotto nie ma szczeny z betonu,wiadomo że jak trafi Manny'ego to skutecznie ale może byc też w drugą strone.Piszesz,że robimy niezniszczalnego z Pacmana a Ty podniecasz się siłą Cotto.Już kiedyś analogiczna walka miała miejsce w historii boksu-Liston też miał być niezniszczalny...finezja jednak wzięła górę nad brutalną siłą.












 Autor komentarza: runwarsaw
Data: 31-07-2009 12:44:46 
Myślę że dobra praca nóg , szybkość plus pomysł na walkę znokautuje Cotto...
Pacman wygra w 8-9 rundach walka roku myślę :)
 Autor komentarza: mickQ
Data: 31-07-2009 13:24:35 
"Ty podniecasz się siłą Cotto.Już kiedyś analogiczna walka miała miejsce w historii boksu-Liston też miał być niezniszczalny...finezja jednak wzięła górę nad brutalną siłą"

Podnieca mnie tylko moja żona. Ty natomiast zwróć uwagę że takie porównania kto kogo położył w ile czasu są śmieszne. Cotto przegrał z Margarito a wygrał z Mosleyem. Shane w takim razie powinien dostać baty od Margarito natomiast ograł go nadzwyczaj łatwo. Człowieku stare bokserskie porzekadło mówi że styl robi walke jeden zawodnik drugiemu leży innemu nawet lepszemu nie. Jeżeli ty uważasz że styl Pacquiao to finezja to cię przepraszam bo dla mnie to finezja nie jest owszem szybko agresywnie ale pięknej techniki tam nie ma.
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 13:40:56 
mickQ-włóż głowę do wiadra z zimna wodą i ochłoń bo niepotrzebnie się pienisz i jeszcze wylewu dostaniesz...Mam rozumieć,że czołg Cotto to dla Ciebie finezja boksu???Moim zdaniem zgred Mosley boksersko jest lepszy od Cotto,ale to tylko moja prywatna ocena.Ty możesz uważać ,że jest inaczej.
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 13:45:14 
...oczywiście mowa o Mosley'u z walk z DLH...a nie w obecnym wieku!
 Autor komentarza: mickQ
Data: 31-07-2009 14:07:12 
"mickQ-włóż głowę do wiadra z zimna wodą i ochłoń bo niepotrzebnie się pienisz i jeszcze wylewu dostaniesz...Mam rozumieć,że czołg Cotto to dla Ciebie finezja boksu???"

Widocznie rozumem nie grzeszysz. Czy ja coś napisałem że Cotto to finezja. Nie dopowiadaj sobie sam tego co chciałbyś usłyszeć. I daruj sobie takie głupkowate sentencje jak napisałeś na początku bo to świadczy braku konstruktywności.
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 14:23:48 
mickQ,sam rozumem nie grzeszysz,poszukaj w słowniku co znaczy słowo sentencja,
"I daruj sobie takie głupkowate sentencje jak napisałeś na początku bo to świadczy braku konstruktywności".
Konstruktywności...w czym,bo nie dokończyłeś???I zwracaj większą uwagę na interpunkcję zanim zarzucisz komuś brak rozumu ignorancie.
 Autor komentarza: mickQ
Data: 31-07-2009 14:46:00 
Brak konstruktywności w racjonalnej dyskusji w której dopowiadasz sobie pajacu to co sam chcesz usłyszeć a uwagę zwykle zwracam na to na co mi się zwyczajnie chce zwracać ignorancie marny.
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 15:04:06 
mickQtasie,sam jestes pajac a ignorant w pełnym znaczeniu tego słowa,ty sentencjo posrana
 Autor komentarza: maddog
Data: 31-07-2009 15:05:43 
ćwierćinteligent wyjeżdża z epitetami nie będąc obrażanym(mickQ)
 Autor komentarza: mickQ
Data: 31-07-2009 15:23:13 
bujaj się kundlu prostaku. "mickQ-włóż głowę do wiadra z zimna wodą i ochłoń" to właśnie twoja własna sentencja baranie. Jak czytasz znaczenia na wikipedii to czytaj do końca psie.
 Autor komentarza: adenauer
Data: 31-07-2009 18:03:24 
Nie bardzo potrafię dostrzec tutaj problem. 147 to limit wagi półśredniej i w tej powinien walczyć Cotto w obronie pasa tejże właśnie dywizji. Jest to minimum, jakie muszą chłopaki osiągnąć. Minimum to skierowane jest przede wszystkim do Portorykańczyka. Nikt przecież nie zmusza Pakmana do takiej wagi, może chłopak ważyć mniej!! Z tego co jest mi wiadomo, regulamin zakłada tylko górne granice wagi.

Myślę, że Cotto jest na dzisiaj lekko przecenianym pięściarzem. Zgodzę się, że jego boks jest ładny dla oka... Nie mniej ostatnie pojedynki wskazują na mały regres. Wg mnie przegrał z Clotteyem!! Ma co prawda niezłe nazwiska na rozkładzie, jednak nie do końca mnie to przekonuje. Nie przekunuje mnie również minimalna wygrana nad Mosleyem, z którym to całkiem niedawno wyrównany bój toczył Ricardo Mayorga... Hatton ostatnio dużo stracił w oczach kibiców. Pojawili się nawet tacy, którzy określają go mianem średniaka. Co prawda fenomenalny w wyższych wagach Manny go zniszczył, jestem przekonany że zrobi to samo z Miguelem. Pewnie jednak zajmie mu to wiecej czasu bo jak sądzę, Cotto większą uwagę przywiązywał będzie do defensywy. Nie do końca przekonuje mnie wyższość Cotto nad Hattonem. Tak na marginesie chciałbym zobaczyć potyczkę właśnie tych pięściarzy... Dla porównania polecam korespondencyjny pojedynek obu z Malginaggim...
 Autor komentarza: Szkodniqq
Data: 31-07-2009 18:04:17 
MickQ i Maddog umówcie się gdzies na przedmiesciu i dajcie sobie po jednym prawym sierpowym a nie róbcie z forum wsi ! A co do tematu to uważam że Cotto dobrze gada chce poprostu sprawiedliwosci. Zesrał to sie Haye przed Władem bo nie wyszedł. Cotto raczej wyjdzie do Pacmana. Pozdro
 Autor komentarza: przemo663
Data: 31-07-2009 18:41:13 
Adenauer te wszystkie korespondencyjne pojedynki bywają mylące więc nie pokuszę się o wyciąganie wniosków właśnie na tej podstawie.Co do Cotto to na pewno wirtuozem żadnym nie jest, ale potrafi być efektowny a przy okazji do bólu skuteczny i konsekwentny.Dla mnie walka z Clotteyem była remisowa, ale z drugiej strony minimalne zwycięstwo Cotto mnie nie zbulwersowało.Będzie trudniejszym rywalem pewnie dla Mannego niż Hatton czy Da la Hoya i zapowiada się walka na pełnym dystansie.Obstawiam zwycięstwo Packmana, bo według mnie oprócz mocnego ciosu Portorykańczyk nie ma argumentów żeby go zdominować.

I tak bawiąc się w proroka poniekąd, przeczuwam, że jeśli Filipińczyk boksując w swoim nienaturalnym limicie znów pokona rywala tej klasy co Cotto to i tak znajdą się tacy, którzy będą po raz kwestionować warsztat Pacquiao.Po wyboksowanym De la Hoyii,przereklamowanym Rickym, dojdzie schematyczny Cotto albo Cotto, który nie był w swoim prime (ulubione słowo znawców).

A co do limitu to te wszystkie przepychanki o 2 funty szkodzą po prostu pięściarstwu.Walczymy w kat. półśredniej, Miguel jest mistrzem WBO tej kategorii a Many numerem jeden na liście rankingowej.Wszyscy powinni dążyć do tego a żeby stawką pojedynku był pas WBO.Trzeba zrobić wszystko żeby tytuł mistrza znów coś znaczył, a taka osoba jak Many może się do tego przyczynić.
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 31-07-2009 19:17:27 
Ze pozwole sie wtracic do dyskusji, 1kg to duza roznica jesli umie sie to wykozystac. Cotto dobrze o tym wie :) Do walki dojdzie i podtrzymuje swoje zdanie ze walka bedzie zacieta i jesli pacman da sie trafic Cotto w pierwszych rundach padnie na mate jak kloda :) Co nie znaczy ze bedzie to latwe zadanie.
 Autor komentarza: przemo663
Data: 31-07-2009 19:52:51 
Krzychu owszem, że zbicie tudzież przytycie jednego kilograma może mieć zawsze jakieś znaczenie, tyle że przy tej klasie zawodników nie powinno mieć to większego znaczenia.Jeśli któryś z panów przegra tą walkę to na pewno nie waga będzie powodem.Umowne limity mi się osobiście nie podobają.Nie dość, że kategorii wagowych jest i tak za dużo to jeszcze zabawy w stylu: "a może kilogram mniej, a może kilogram więcej" niczego nie wnoszą, a wręcz niepotrzebnie komplikują sprawę.
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 31-07-2009 23:42:36 
przemo nie bede Ci tlumaczyc dlaczego ale wiem ze sprawdzonego zrodla ze roznica na ringu 1kg w takich wagach ma znaczenie i to nie wcale przy zbijaniu czy przybieraniu na wadze a w ringu.

pozdro
 Autor komentarza: adenauer
Data: 01-08-2009 00:38:24 
przemo663.., Przyjacielu.. mam wrażenie, że właśnie tutaj pojawia się zasadniczy błąd w pojmowaniu możliwości danego pięściarza, rozpatrując go przez pryzmat optymalnego przygotowania w teoretycznie najlepszej dla siebie kat. wagowej.. Piszesz, że Filipińczyk boksuje w nienaturalnym dla siebie limicie.. Wydaje mi się, że to właśnie kategorie piórkowa i później superpiórkowa były kategoriami zmuszającymi go do nazbyt daleko idącego kompromisu pomiędzy próbą zachowania szybkości a siłą ciosu, pozwalającą na wygrywanie przed czasem.. Na dzisiaj, pozbawiony konieczności zbijania, ważący na co dzień 145 funtów, w swojej naturalnej wadze Manny okazuje się dużo bardziej niebezpieczny dla "wolnych" półśrednich niż znakomitych i dużo szybszych piórkowych - Morales, Barrera, Marquez... Pozdrawiam
 Autor komentarza: Laik
Data: 01-08-2009 01:20:02 


odyniec,

Napisz mi w której walce Mayweather odwracał się plecami!!!!



 Autor komentarza: Laik
Data: 01-08-2009 01:20:36 


Chyba za dużo się Kuleja nasłuchałeś...

 Autor komentarza: przemo663
Data: 01-08-2009 03:32:39 
Drogi adenauerze, że się tak powtórzę;)

Masz absolutną rację co do tego, że ocenianie umiejętności danego pięściarza na podstawie przyporządkowania go do tej czy innej kategorii wagowej bywa niezwykle mylne.Chodziło mi wyłącznie o to, że Filipińczyk został przez kibiców i fachowców poniekąd zaszufladkowany jako mistrz kategorii "niższych".Tymczasem dzięki walkom z De la Hoyą czy Hattonem zdołał zweryfikować pewne wydawałoby się sztywne reguły rządzące boksem.Otóż okazało się, że drobny facet, dysponujący niezwykłą szybkością i zabójczym instynktem może wywrócić hierarchię w kategoriach junior półciężkiej jak i półciężkiej.Za to go cenię i nie chce żeby ten wyczyn Pacmana był dyskredytowany i lekceważony.

Również bardzo serdecznie pozdrawiam.
 Autor komentarza: maddog
Data: 04-08-2009 14:45:00 
mickQ,cwelu bity,jak jestes taki odwazny to podaj adres to pogadamy,bita pało!!!
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.