Piotr Wilczewski (22-1, 7 KO) ryzykował sporo wychodząc na ring z 15-stym bokserem rankingu WBO Curtisem Stevensem (21-2, 15 KO). Niestety nie opłaciło się i Polak przegrał przez TKO w trzecim starciu.
Już pół minuty przed końcem pierwszej rundy "Wilku" padł na matę po krótkim lewym podbródkowym Amerykanina. Mocno zamroczony bokser z Dzierżoniowa klinczami dotrwał do gongu, wrócił do narożnika i wrócił do gry w drugiej odsłonie, którą niewątpliwie wygrał.
Stevens w jednej z wymian w rundzie trzeciej znów "poczęstował" Piotrka lewym sierpem, a podopieczny Andrzeja Gmitruka wylądował na macie po raz drugi. Gdy sędzia skończył liczyć do ośmiu Curtis (po lewej) doskoczył do Polaka, zasypał serią kilkunastu ciosów, które pozostały bez odpowiedzi i ringowy w obawie przed ciężkim nokautem przerwał pojedynek.