CURTIS STEVENS: ZATŁUC ŻEBY WYGRAĆ

“Nie wysiadaj z samochodu. Wyjmij z niego nawigację, wszystko co ma jakąkolwiek wartość. Czekaj aż po ciebie wyjdę.”- mówi przez telefon Andre, jeden z menedżerów Curtisa Stevensa (22-2, 14 KO), sobotniego rywala w Prudential Center  w Newarku niepokonanego polskiego boksera, Piotra Wilczewskiego (22-0, 9 KO). Kilka godzin wcześniej, po długich namowach i rozmowach ciągle przerywanych ujadaniem psów ("hoduję  19 pitbulów, troche hałasują"- spokojnie tłumaczy), Andre zgodził się bym przyjechał na trening Curtisa. 

„Nie szukaj sali. Mamy dziurę w środku projects, nie znajdziesz jej.”- dodaje. Dla niewtajemniczonych- „projects” to dzielnice dla najbiedniejszej części społeczności murzyńskiej w Stanach, miejsca, gdzie biały kolor skóry od razu czyni z ciebie potencjalną ofiarę. Wsiadam w wypożyczonego "dodge’a" i jadę  z Newarku do zakątka Coney Island na Brooklynie, który rządzi się swoimi prawami.  Chcę się spotkać z pięściarzem, który bardzo nie lubi udzielać wywiadów, a którego walka z "Wilkiem" ma  szansę stać się szlagierem wieczoru w Prudential  Center. Nawet większym niż mistrzowska walka Tomka Adamka z Bobby Gunnem...

Po niespełna godzinie jestem na miejscu. Zamiast policji, która w takie rejony woli się nie zapuszczać, zawieszona na słupie biało-niebieska skrzynka z zamontowaną wewnątrz kamerą i opatrzona znaczącym napisem: "Ten obszar znajduje się pod ciągłą obserwacją New York City Police Department". Czekam w samochodzie. Po kilku minutach wychodzi z pobliskiego, brunatnoczerwonego wieżowca w którym każde z okien opatrzone jest siatką i kratami, kolega Andre. Daje na oko dziesięcioletniemu chłopcu 20 dolarów, wskazuje palcem na mój samochód i mówi: "Pilnuj!", pokazując mi, żebym za nim szedł. Przechodzimy obok windy, przez jedne metalowe drzwi, póżniej drugie i jesteśmy w sali treningowej. "Sali" to zresztą za duże słowo- jest tu wściśnięty pomiędzy cztery ściany ring pamietający czasy Rocky Marciano, tak samo stare worki treningowe, a całość wygląda jak zamieniona na salę ciepłownia- wystające rury, jakieś nieczynne bojlery.

Curtis, który momentami jest uderzająco podobny do LeBrona Jamesa, jest już na sali. Ma nie więcej niż 170 centymetrów wzrostu, ale każdy z tych centymetrów to mięśnie pokryte tatuażami.  Zaczyna skakać na skakance, kiwająć głową bym zaczął pytać. Przez następne  30 minut nie zwalnia tampa, rozmawiając ze mną z taki  spokojem, jakby nie skakał, tylko siedział ze mną gdzieś w hotelu, na wygodnej kanapie. "Pytaj o co chcesz. Jestem z Brownsville. U nas nikt się nie opier..."- dodaje.

- Masz 24 lata, nigdy nie pracowałeś. Boks wystarcza na życie?
Curtis Stevens:
Jak nie wystarcza, to z moim talentem zawsze można dorobić. Mama prowadzi przedszkole. Ludzie zawsze mają dzieci, zawsze będzie praca. Jestem współwłaścicielem.

- Bokser i przedszkole – niezłe połączenie.
CS:
Coś trzeba mieć na papierach. Przedszkole płaci rachunki. Mam nadzieję, że już niedługo samo boksowanie da mi dostatnie zycie. Niech tylko telewizja przestanie wydawać  miliony na pokazywanie tych, których tam nie powinno być, to będzie dobrze.

- Lubisz wygrywać efektownie czy tylko wygrywać?
CS: 
To dla mnie dwie zupełnie rzeczy. Czasami trener mówi mi, żebym się oszczędzał ale ja nie umiem. Wygrywać pięknie to dla mnie znaczy to samo, co zniszczyć rywala. Najlepiej przez nokaut bo na ringu nie ma nagdodzin. 

- Rok temu, Thomas Hauser, jeden z najbardziej liczących się dziennikatrzy bokserskich w Stanach poświęcił ci duży artykuł  na ESPN. Przytacza w niej opis  walki z Thomasem Reidem, gdzie w drugiej rundzie, po dwóch potwornie silnych ciosach padłeś na ring jak zabity, ale nawet będąc wpółprzytomny, dwukrotnie się przewracając, potrafiłeś wstać i znakautować Reida w ósmej rundzie. "Wstać z ringu po takich ciosach i wygrać prez nokaut to jedna z najtrudniejszych rzeczy w sporcie"- napisał Hauser. Twój komentarz?
CS:
Brownsville: Mike Tyson, Riddick Bowe. Nas trzeba zatłuc żeby wygrać.  

- Wchodzisz na ring w bandanach zakrywających całą  twarz. Za każdym razem w innych. Dlaczego?
CS:
Za każdym razem w innych ale z tym samym napisem- to rodzaj hołdu. Na górze jest „Brownsville” skąd pochodzę, a na dole „Divine Gangsta”, przypominające o moim siedzącym w więzieniu kuzynie. W sobotę też będę je miał. 

-  Co wiesz o Piotrku Wilczewskim?
CS:
Że jest samobójcą i nie wie na co się porywa. To na pewno.

-  A wiesz, że jego firma promocyjna zproponowała mu łatwiejszego rywala, ale Piotr powiedział, że chce prawdziwego sprawdzianu tego co potrafi i wybór padł na ciebie? Choćby z tego powodu powinieneś mieć dla niego szacunek.
CS:
Niekoniecznie. Jak będziesz się chciał zmierzyć z bombą atomową, żeby sprawdzić jakiś jest twardy, to nie jesteś twardy, tylko głupi, bo wszyscy wiedzą jak to się dla ciebie skończy. Tak jak moja walka z Wilczewskim. Ja jej nie wygram, ja go zniszczę, bo on nie walczył z nikim takim jak ja. 

- Wiesz, że mówieniem  nikt nikogo jeszcze nie znokautował? Polak może powiedzieć, że ty też nigdy nie walczyłeś z nikim takim jak on. I obaj będziecie mieli rację. Czego się po nim w sobotę spodziewasz?
CS:
Widziałem trzy jego walki. Lubi iść do przodu, wchodzić za ciosem, stoi w jednym miejscu i łatwo go trafić kombinacjami. Jak dostałem informację i zobaczyłem, chyba na YouTube jakąś jego walkę, zapytałem Andre czy nie żartuje, bo za walkę z kimś takim nikt nie zapłaci.

- A jak będzie walczył z tobą tak jak Andre Dirrell, czyli na dystans, unikając bijatyki, zmieniając pozycję? Nie wygrałeś z tak walczącym Dirrellem więcej niż 3-4 rundy.
CS:
Prawda. Znałem Andre z amatorki, kiedy walczył zupełnie inaczej i przygotowywałem się na bitwę, a nie szachy. Jak zaczął mnie kłóć pojedyńczymi ciosami i uciekać po ringu,  zgłupiałem. To było dwa lata temu, wyciągnąłem z tego lekcję, umiem boksować, a nie się tylko bić. Nie wierzę, że można tak nagle zmienić styl boksowania. Może on spróbuje przez rundę, dwie, ale później wróci do tego, jak walczył całe życie. A na dodatek Wilczewski to nie Dirrell, nie porównuj. Wilczewski będzie uciekał po ringu, znokautuję go w czwartej rundzie. Nie będzie uciekał, tylko się bił, to w drugiej.

-Krążą legendy, że jesteś jedynym  bokserem, który przygotowując się do pojedynków walczy pięciominutowe rundy sparingowe...
CS:
To nie legendy. Sparuję osiem rund po pięć minut. Pierwsze trzy minuty każdej rundy to normalny sparing, później bez żadnej przerwy 30 sekund tempówki na rękawice, póżniej znowu bez przerwy dwie minuty normalnego sparingu. I tak przez dwa tygodnie, sześć dni w tygodniu.  Lubię to robić. Ale najbardziej lubię się bić i dlatego mnie mogę się doczekać soboty i widoku tych smutnych polskich twarzy.

- Na sali będzie pewnie z 7 tysięcy Polaków. Ilu przyjdzie twoich kumpli?
CS:
Mniej, może ze 100? Ale widziałeś film "300" o Spartanach? Niech te siedem  tysięcy z nami nie zaczyna.

Żegnam się z Stevensem, kolega odprowadza mnie do samochodu. "Dodge"  stoi tam, gdzie przedtem, nic nie zginęło. Kamera NYPD czy te 20 dolarów dla dziesięciolatka?

Przemek Garczarczyk z Brooklynu

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Danny
Data: 10-07-2009 22:11:57 
...ale Piotrek narobi mu smrodu jak go wypyka,wtedy Stevens bedzie miał kłopoty z powaznymi walkami:)
 Autor komentarza: pacquiao1991
Data: 10-07-2009 22:19:18 
Świetny wywiad! Zobaczymy czy Stevens będzie takim kozakiem juz po walce;-) Obiektywnie patrząc moim zdaniem Stevens to lepszy pięściarz od Wilczewskiego ale sercem będę oczywiście za POlakiem. Czekam na ta walkę bardziej niz na Adamek vs. Gunn. Polacy do boju!!!!!!!!1
 Autor komentarza: Daw
Data: 10-07-2009 22:26:33 
No kozakiem jest ale wszystko sie okaze w ringu trzymam kciuki Piotrek!!!
 Autor komentarza: hitman
Data: 10-07-2009 22:27:05 
bedzie wojna
 Autor komentarza: mik36
Data: 10-07-2009 22:27:24 
no też jestem ciekaw co się będzie działo i w jakiej formie będzie Wilk,a co do gadania - to tylko gadanie i tyle
 Autor komentarza: rogal
Data: 10-07-2009 22:32:38 
Chyba Stevens osiągnął zamierzony cel, bo trochę zrzedła mi mina jak to przeczytałem (świetny artykuł ! - jak zawsze gdy pisze Pan Garczarczyk).

Boję się o Wilka.

Ale to prawda, od gadania jeszcze nikt się nie przewrócił.

Dawaj Piotrek, jesteś lepszy.

Piotrek, Boma ye ! Boma ye !

Zniszcz go, rozerwij na strzępy.

ale emocje, zawału dostanę.


pozdrawiam
 Autor komentarza: sugarleonard
Data: 10-07-2009 22:36:03 
Wilczewski walczył z samymi kelnerami Stevens go zatłucze.
 Autor komentarza: King
Data: 10-07-2009 22:38:10 
Najman też gadał przed Wawrzykiem. Gość mówi, że Dirrell go oszukał bo się nastawił z nim na wojnę, a ten walczył na wstecznym. A co teraz powiedział o Wilku ? "Lubi iść do przodu". Jutro czeka go kolejna niespodzianka :)
 Autor komentarza: am26
Data: 10-07-2009 22:59:10 
no tak, Pan Garczarczyk jak zawsze pełna profeska. a Ten Curtis,hmm..Wilka czeka naprawdę ciężka przeprawa. Musi się chyba wznieść na wyżyny aby postawić opór temu czarnemu zabijace.pozdro
 Autor komentarza: omus79
Data: 10-07-2009 23:05:46 
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik omus79 piszący z IP: 217.96.59.237 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.
waaauahahahaha - co za dupek !! Wilczewski urwie mu głowę i wykopię na te murzyńskie slamsy...
 Autor komentarza: jerry
Data: 10-07-2009 23:15:28 
Tomka tak straszyli Banksem ...wszystko okazalo sie w ringu . Stevens jest niski i napakowany . Nalezy madrze z dystansu go obijac od czasu do czasu mocniej przylozyc . Caly czas spokoj ...i od tego jest pan Gmitruk tam aby pilnowal . Piotrek rob swoje z zimna krwia ....wygrana jest jak najbardziej w zasiegu .
 Autor komentarza: piec
Data: 10-07-2009 23:15:59 
Z dziennikarskiego punktu widzenia - najlepszy materiał na Bokser.org w tym roku. Szacunek.

Co do Stevensa - na pewno faworyt. Moim zdaniem skończy Wilczewskiego przed czasem. Powtórzę się, ale to będzie powtórka ze Spada - Cendrowski. Mimo wszystko bardzo liczę na Polaka, ale daję mu 20 procent szans.

Co do Dirrella (widziałem go w 4-5 walkach), to faktycznie dziwny to bokser. Kompletnie nie bije seriami, rzadko na korpus i tylko kłuje tym lewym i prawym (zależy z jakiejś pozycji walczy). Raz był na deskach - w pierwszej rundzie z Hanshawem, choć sędzia nie wiedzieć czemu go nie liczył. Potrafi mocno uderzyć, ale boi się półdystansu jak diabeł wody święconej, stąd dla mnie jest nudnym bokserem. Ciekaw jestem, jak zawalczy z Abrahamem na tym turnieju Showtime.
 Autor komentarza: Olaf
Data: 10-07-2009 23:29:12 
Zapraszam kolegów na Pragę...
 Autor komentarza: Kris
Data: 10-07-2009 23:36:06 
Panie Przemku, wspaniały tekst. Początek jak z książki opisującej życie w czarnym getcie.
A co do walki - wszystko zależy od Wilka. Kluczem do przegranej (niestety) Polaka mogą być nerwy, a co za tym idzie brak pracy nóg. Obyśmy się wszyscy nie zawiedli na Wilku i zobaczyli dobry, techniczny boks w jego wykonaniu. To będzie na pewno ciężki bój, w dodatku na obcym terenie. Niech nam chłopak udowodni, że jest twardzielem.

Wierzę, że to będzie biało-czerwona noc w Prudential Center!!! :)
Pozdrawiam

PS ale mi pikawa strzela!!! co za emocje!!! !!! !!!
 Autor komentarza: payback
Data: 10-07-2009 23:47:09 
'Divine Gangsta' - kolejny prostak z biedadzielnic

Olaf nie porownuj pragi do Brownsville, nie wiesz o czym mowisz.
 Autor komentarza: Norbert
Data: 10-07-2009 23:48:09 
Typowe amerykańskie ,,sranie w banie" i ble ,ble ,ble
Piotrek Go pokona prawdziwym technicznym boksem , opanowaniem i wolą walki.Jakoś ,,Wilk" się nie chwali na prawo i lewo jak Stevens - tylko robi swoje i już.
Amerykanie już tak mają że muszą się dowartościować poza ringiem.
Nie zapominajmy KTO przygotował do walki Wilczewskiego ...nooo NOSY do góry !!
Będzie dobrze !
 Autor komentarza: capricornxxx
Data: 11-07-2009 00:26:05 
Oj, faktycznie. Praga to nie getto z N.Y. czy Detroit. Na Pradze nie strzela się zbyt często a i samochód można zaparkować. O Wilczewskim nie wiem wiele. Chyba nie ma zbyt mocnego uderzenia (stosunek knockautów). Bez bijatyki, a może być dobrze. Życzę mu powodzenia.
 Autor komentarza: Rydell
Data: 11-07-2009 10:36:30 
świetny artykuł !!! Już nie mogę doczekać się walki !!!
 Autor komentarza: Mario1977
Data: 11-07-2009 10:55:01 
Teks napisany z jajem :-) Stevens pewny swego. Nie ma się co dziwić, bo wygrana Piotrka będzie niespodzianką, ale że to jest boks i trenerem Piotrka jest Andrzej Gmitruk to niespodzianka jest możliwa... Oby !!
 Autor komentarza: otke
Data: 11-07-2009 11:11:33 
pajac
 Autor komentarza: am26
Data: 11-07-2009 11:42:35 
Olaf, troche mieszkalem na białostockiej (jedna z gorszych ulic pragi ). Nie jest ciekawie ale porównanie tej dzielnicy do slamsów Brooklynu to nieporozumienie. A Wilku musi pokazać po prostu najlepszy boks.
 Autor komentarza: gazda
Data: 11-07-2009 12:18:56 
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik gazda piszący z IP: 87.116.213.252 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.
kolejny czarnuch z niepywarzona geba...
Oby Wilczewski go zatlukl gdzies pod koniec pojedynka a przez cala walke bil na dystans tego kurdupla.
 Autor komentarza: Taurus
Data: 11-07-2009 12:34:47 

Jak dla mnie to najciekawsza walka tej gali mam nadzieję ze Wilk pokaże kły w tej batalii i obije tego czarnego gangstera od siedmiu boleści.
 Autor komentarza: piotruspan
Data: 11-07-2009 12:34:48 
Szacuneczek dla Wilka. Redaktor poruszył ciekawą kwestię. Wilczewski mógł wybierać, z kim będzie walczył (Jerson Ravelo albo S. Curtis). Wybrał teoretycznie zdecydowanie trudniejszego rywala (ale ten Ravelo to też dobry bokser, choć ostatnio mu się nie wiedzie), pomimo że niedawno miał operacje prawej dłoni i to pierwsza walka po tym zabiegu. I za to szacuneczek, bez względu na wynik. Piotrek czekał na taką walkę długo i wierzę, że zatłucze cwaniaczka z Brownsville.
(jak ktoś już wcześniej pisał) boma ye ! WILKU.

A artykuł i wywiad pierwsza klasa.
 Autor komentarza: holy
Data: 11-07-2009 12:56:43 
pyskaty to jest aler gebą nikt jeszcze nic nie zrobil
 Autor komentarza: Maras
Data: 11-07-2009 17:49:15 
gazda dokładnie to ująłeś .
Wilk musi rozerwać krzykacza .
 Autor komentarza: Maras
Data: 11-07-2009 17:53:31 
Do redakcji .
A gdzie jest ostatni post gazdy ?
 Autor komentarza: odyniec
Data: 11-07-2009 18:29:38 
aja mysle ze wilku mu tak obije zebra na poczatku ze osc klęknie po 5 rundach
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.