ATLAS KRYTYKUJE OBÓZ WILDERA

Łukasz Furman, tuscaloosanews.com

2009-06-29

Jak już informowaliśmy, jedyny medalista olimpijski amerykańskiej ekipy z Pekinu - Deontay Wilder (6-0, 6 KO) - zanotował w piątkowy wieczór kolejne efektowne zwycięstwo. Szybkie nokauty nie przekonują jednak Teddy Atlasa, znanego trenera, a obecnie komentatora stacji ESPN, który nawiązał do klasy rywali Wildera i ich osiągnięć (łączny rekord 14-25-4).

"Ludzie z otoczenia Wildera wybierają mu bardzo starannie rywali. Rozumiem, że on jest na początku kariery, ale dobór takiej klasy przeciwników na pewno mu nie pomoże. Jeśli chce się uczyć i robić postępy, powinien mieć już lepszych rywali" - powiedział Atlas.

Szybko na te zarzuty odpowiedzieli sami zainteresowani.

"Boks jest jak życie. Nie może przejść z przedszkola do szkoły średniej, bo najpierw musisz zaliczyć podstawówkę. Przed podpisaniem zawodowego kontraktu on (Wilder) stoczył zaledwie siedemnaście walk amatorskich ! Kiedy ja podpisywałem kontrakt, miałem za sobą ponad 110 takich walk - skomantował zarzuty Mark Breland, jeden z dwójki trenerów Deontay'a, w przeszłości wielki champion wagi półśredniej oraz mistrz olimpijski z 1984 roku.

"Gdyby podliczyć całą jego karierę amatorską i te sześć szybkich nokautów z ringów zawodowych, łącznie wyjdzie na to, że Deontay spędził na ringu mniej niż trzy godziny. Większość chłopaków w wieku piętnastu lat spędziło na ringu tyle czasu co on" - powiedział drugi z trenerów Jay Deas i zaraz dodał - "Mamy tu brązowego medaliste olimpijskiego, który cały czas się uczy boksu. On mógłby jutro wyjść na przeciw King Konga, ale jako trenerzy i jego obóz musimy wykonywać dobrze naszą pracę, a naszą pracą jest dobieranie mu różnych przeciwników, o różnych stylach. Ciężkich i silnych, lekkich i szybkich, praworęcznych, mańkutów, a potem stopniowo podnosić poprzeczkę ".

Sam pięściarz ma swoje zdanie na ten temat - "Ja jestem od walki na ringu. Każdy ma tu swoją robotę. Ich zadaniem jest sprowadzenie mi rywala, a moim znokautowanie go, bez względu na to ktokolwiek to będzie".

Na zdjęciu po prawej Teddy Atlas, komentator i analityk stacji ESPN.