ABRAHAM ZNÓW NOKAUTUJE

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-06-27

Już po raz dziesiąty Arthur Abraham (30-0, 24 KO) obronił pas IBF wagi średniej ! W zakończonym przed kilkoma minutami pojedynku, dodajmy stojącym na świetnym poziomie, Ormianin z niemieckim paszportem zastopował w dziesiątej rundzie Mahira Orala (25-2-2, 10 KO), choć na zwycięstwo musiał ciężko zapracować.

Po rozpoznawczych trzech minutach, w kolejnych dwóch odsłonach challenger natarł odważnie na mistrza, spychając go do obrony. Sędziowie na pewno przyznali je Oralowi, dlatego Abraham zaraz po przerwie ruszył do odrabiania strat. Pod koniec czwartego starcia Arthur trafił krótkim prawym sierpem, zaraz powtórzył tę samą akcję, by poprawić prawym hakiem w okolice skroni pretendenta i ten wylądował na macie. Wstał na osiem i chciał szybko odpowiedzieć, ale znów nadział się na króciutki prawy sierp i znów był bliski liczenia. Na szczęście uratował go gong. W rundzie piątej mistrz chciał wykończyć zranioną ofiarę, jednak teraz on nadział się na lewy sierpowy Orala. Wyraźnie oszołomiony Abraham cofnął się na liny i za podwójną gardą przetrzymał kryzys, by po chwili samemu zaatakować. W szóstym starciu prawy hak na brodę Mahira i dzielny pretendent znów liczony. Potem przez kilka minut trwała zażarta wojna w ringu. Oral bił częściej, natomiast ciosy Abrahama na pewno robiły większe wrażenie. Koniec nastąpił w rundzie dziesiątej. Mahir chciał uciec z lin unikiem w prawą stronę, lecz nadział się na lewy sierp championa i wylądował na macie po raz trzeci. Abraham nie wypuścił już takiej okazji i ciosami na korpus jeszcze dwukrotnie przewracł rywala, zanim narożnik pretendenta rzucił ręcznik na znak poddania.

Oral leżał na deskach pięć razy, ale naprawdę zmusił mistrza do wzniesienia się na wyżyny swych umiejętności.