KLICZKO: 'CZAGAJEW ATRAKCYJNIEJSZY NIŻ HAYE'

Jarosław Drozd, sportbox.ru

2009-06-19

Jak wynika z udzielanych na bieżąco wywiadów, Władimir Kliczko (52-3, 46 KO), mistrz świata WBO I IBF wagi ciężkiej, nie boi się ani walczącego z odwrotnej pozycji pretendenta do jego pasów, Rusłana Czagajewa (25-0-1, 17 KO), ani ewentualnego zakażenia wirusem zapalenia wątroby typu B, którego Uzbek jest nosicielem.

-Byłem zaskoczony i w pewnym sensie wstrząśnięty informacją, że nie dojdzie do skutku mój pojedynek z Davidem Haye. Z Anglikiem od samego początku sprawy nie układały sie dobrze, bo przecież wg. pierwotnych ustaleń mieliśmy boksować we wcześniejszym terminie w Londynie.

Po odmowie Davida przez pewien czas zastanawiałem się, który z dwójki Wałujew-Czagajew bardziej zasługuje na walkę ze mną. Wybór jednego z tych właśnie pięściarzy był jak najbardziej logiczny, gdyż mieli oni za sobą długi cykl przygotowawczy do 12-rundowej walki, która miała się odbyć 30 maja. Najpierw wybór padł na Wałujewa, ale skoro ten przysłał nam odpowiedź wymijającą, nie pozostało nic innego jak rozpocząć rozmowy z obozem Czagajewa.

Jest to zresztą zgodne z logiką, bo skoro ja jestem w tej chwili numerem jeden na świecie, mój brat Witalij - mistrz świata WBC - numerem drugim, a tym trzecim Czagajew - niepokonany mistrz WBA - to należałoby walkę z nim przyjąć. Z tego punktu widzenia, uważam, że bój z Rusłanem jest dla mnie o wiele atrakcyjniejszy niż z Haye, który niczego wielkiego jeszcze w kategorii ciężkiej nie osiągnął.

To Rusłan Czagajew a nie Nikołaj Walujew jest dla mnie prawdziwym mistrzem świata WBA. Zresztą udowodnił to w ringu wygrywając z Rosjaninem dwa lata temu.Największym atutem mojego rywala jest wielkie doświadczenie i tzw. ringowy luz. Mówi o wiele mniej niż Haye, ale w ringu bywa niezwykle skuteczny. Z pozoru jest to pięściarz powolny i spokojny, ale kto zbyt szybko w to uwierzy, zazwyczaj wpada w pułapkę bez wyjścia.

W przeciwieństwie do Wałujewa, nie boję się zarażenia wirusem zapalenia wątroby typu B. Współpracując z UNESCO często podróżuję do wielu krajów trzeciego świata. Przed każdym wyjazdem muszę się zaszczepić się. Dlatego też jestem odporny na wirusowe zapalenie wątroby typu B.

Nagła zmiana rywala nie wytrąciła mnie z równowagi. Nie robiłem żadnej przerwy w przygotowaniach nawet wówczas, kiedy dowiedziałem się, że Haye ze mną nie powalczy i bez problemów przestawiłem się na wykonywanie nowych zadań. Jestem zbyt doświadczonym sportowcem, by robić z tego problem. Kiedy dowiedziałem się, że będę boksował z Czagajewem, natychmiast zmieniłem sparringpartnerów na zawodników leworęcznych. Na naszym obozie przygotowywał się do swojej kolejnej walki Andy Lee - mańkut, który wprawdzie jest ode mnie dużo lżejszy, ale jest niezwykle szybki. Przepracowałem z nim aż 30 rund, ćwicząc nie tylko szybkość, ale także elementy techniczne.

Cieszę się, że moja walka skupi na trybunach aż 60 000 kibiców. Nie sądzę, by ten fakt był dla mnie jakimś dodatkowym obciążeniem psychologicznym. Koncentruję się tylko na jednym człowieku, na Rusłanie Czagajewie. Wygram z nim tę bitwę i udowodnię, że jestem najlepszym "ciężkim" na świecie -
zakończył Władimir Kliczko.