Niestety pod znakiem zapytania stanął wymarzony przez Grzegorza Proksę (18-0, 13 KO) pojedynek z mistrzem Europy wagi junior średniej Jamie Moorem (32-3, 23 KO). Anglik, który pojawił się w najnowszym rankingu World Boxing Council na wysokiej 3. pozycji, otwarcie przyznaje bowiem, że po zaplanowanej na lipiec walce w obronie pasa EBU z Jimmy Colasem (27-6, 11 KO) chciałby spróbować swych sił w eliminatorze WBC.
- Jestem bardzo zawiedziony informacjami, które do mnie docierają.- komentuje zaistniałą sytuację odpoczywający nad polskim morzem Grzegorz Proksa- Chyba będę musiał spakować walizkę, w której mam ciuchy do treningu i poświęcić się tylko rodzinie.
"Super G” mimo wszystko nie traci całkiem nadziei na doprowadzenie do starcia z Moorem, które przecież jeszcze kilka dni temu wydawało się niemal pewne.
- Ciągle liczę, że dojdzie w tym roku do tej walki i ufam, że Krzysztof Zbarski robi w tym kierunku wszystko co w jego mocy. Pozostaje mi cierpliwie czekać.- mówi pięściarz z Węgierskiej Górki.
Warto dodać, że obóz Grzegorza Proksy zgodził się walczyć za symboliczne wynagrodzenie. Mimo to Moore odrzucił tę propozycję.