RING TELEGRAM - 15.06.2009

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-06-15

Sporo działo się w miniony weekend - teraz o najważniejszych walkach:

Clarence Adams (44-6-4, 20 KO) znany jest przede wszystkim ze wspaniałej, ale przegranej walki z Paulie Ayalą. 35-letni dziś bokser to były champion WBA kategorii junior-piórkowej, który teraz próbuje powrócić na szczyt. Adams (na zdjęciu) zrobił w tym kierunku kolejny krok, zwąc przez TKO w ósmym starciu z Alexem Baba (26-16-1, 19 KO).

Najbliższy przeciwnik Piotrka Wilczewskiego - Curtis Stevens - okupuje piętnaste miejsce w rankingu WBO. Oczko wyżej plasuje się niepokonany Isaac Rodrigues (15-0, 13 KO). 24-letni Brazylijczyk w piątkową noc zdemolował w niespełna pięć minut Brada Austina (8-8, 5 KO) i czeka teraz na poważny sprawdzian.

Po trzyletniej przerwie swój come back kontynuuje Diosbelys Hurtado (42-3-1, 25 KO). Pamiętany z legendarnych wojen z Kostyą Tszyu i Pernellem Whitakerem Kubańczyk zanotował po powrocie czwarte z rzędu zwycięstwo. Hurtado (WBO 12) pewnie wypunktował (118-110 i 2x 117-111) Manuela Garnice (25-11, 13 KO). Tym samym były mistrz świata (WBA) obronił pas WBO Latino w wadze półśredniej.

Trzeci w rankingu WBC kategorii piórkowej Juan Carlos Burgos (22-0, 15 KO) potwierdził swą przynależność do światowej czołówki. Obchodzący w grudniu dopiero 22. urodziny Meksykanin po dziesięciu rundach zażartego pojedynku pokonał bardzo mocnego Rosjanina Vyacheslava Guseva (16-2, 3 KO). Tylko rok starszy Gusev (WBO 7) był agresorem w tej walce, natomiast Burgos bił z defensywy. Ostatecznie sędziowie wytypowali wygraną Juana Carlosa 97-93, 98-92, 98-92, choć ta punktacja nie oddaje tego co działo się w ringu.

Po niespodziewanej utracie tytułu WBA wagi koguciej Takefumi Sakata (34-5-2, 15 KO) zrobił sobie pół roku przerwy. Japończyk powrócił na ring dziś w nocy, pokonując jednogłośnie (97-94, 98-92, 99-91) Koreańczyka Jin-Man Juna (10-2-1, 1 KO).

Sporo musiał się napracować Daniel Edouard (22-2-2, 13 KO) zanim przełamał ostatecznie Dumonta Wellivera (18-19-1, 6 KO). Edouard (na zdjęciu / WBA 9) po wyrównanym początku stopniowo zaczynał zyskiwać przewagę, aż pod koniec ósmego starcia była ona tak duża, że sędzia zdecydował się przerwać rywalizację.

 

 

W wadze ciężkiej doszło do dwóch ciekawych zdarzeń. Utalentowany i wciąż młody (23 l.) Andriej Fedosov (20-1, 16 KO) posłał dwukrotnie Galena Browna (32-12-1, 19 KO) na deski zanim ringowy przerwał walkę w połowie drugiej rundy. Natomiast Joey Abell (25-4, 24 KO) potwierdził renomę groźnego punchera i w drugim starciu znokautował Larry White'a (3-7, 2 KO). Abell skoncentruje się teraz na ciężkich treningach, bo już na początku września dostanie okazję do zrewanżowania się Alfredowi Cole (35-14-3, 16 KO) za niespodziewaną porażkę sprzed dokładnie roku. Podobnie jak za pierwszym razem tak i teraz do ich konfrontacji dojdzie na ringu szwedzkim.