ADAMEK O WALCE WOLAKA

Paweł Wolak (24-1, 16 KO), debiutujacy w bokserskiej stajni Lou DiBelli, doktórej należą tak znani pięściarze jak byli i obecni mistrzowie świata- JermainTaylor, Paulie Malignaggi, Kermit Cintron czy Andre Berto-pokonał  po dziesięciorundowej walce, jednogłośnie na punkty (100:89, 100:88 oraz 99:89)  znanego z telewizyjnej serii reality show "The Contender"  Jamajczyka Vinroy’a Barretta  (22-8, 11 KO). O walce w wadze lekkośredniej, która odbyła się w Capital One Bank Theater w Westbury (Long Island),  rozmawiamy z  polskim mistrzem świata International Boxing Federation, Tomkiem  Adamkiem.

- Zawsze znajdziesz czas by dopingować rodaka- nawet jak przygotowujesz się do swojej walki o tytuł mistrza świata.
Tomek Adamek:
Tak trzeba, musimy się razem trzymać i dopingować. Kolega po mnie przyjechał i dobrze, bo droga nam zajęła chyba ze trzy godziny. Wiadomo, piątek wieczorem, tłok na ulicach był straszny. Nie był to zresztą chyba najlepszy wybór miejsca przez promotora, bo taka lokalizacja na pewno wielu zniechęciła, żeby  się wybrać i pooglądać w akcji Pawła.

- Jak walczył?
TA: 
Dobrze, na pewno wygrał każdą z dziesięciu rund. Może przegrał jedną? Dobrze rusza się w ringu, ma na pewno dobrą kondycję, nie daje rywalowi odpocząć. To było widać szczególnie w dziewiątej rundzie, kiedy sędzia ringowy odjął  zmęczonemu Barrettowi punkt za przytrzymywanie.

- Paweł przed tą walką mówił, że jest innym pieściarzem, że zmienił sposób boksowania. Było to widać?
TA:
Powiem szczerze, że spodziewałem się większej liczby akcji przygotowywanych lewym prostym. Tego chyba ciągle Pawłowi brakuje, ale ja to rozumiem- w amerykańskim boksie rzadko który trener przykłada do tego wystarczająca uwagę, ale z drugiej strony naprawdę trudno zmienić po latach treningów sposób boksowania. Są tacy, którzy mówią, że to niemożliwe. Andrzej Gmitruk zwracał też uwage na fakt, że Paweł powinien wyprowadzać nieco inaczej silne ciosy, że te które bije nie mają nokautującej siły. Ale to już sprawa jego trenerów. Ma teraz wpływowego promotora, reszta należy do niego.

- Kategoria wagowa, w której walczy Paweł Wolak, sklasyfikowany obecnie około 20. miejsca na świecie, nie jest łatwa- Paul Williams po pokonaniu słynnego Winky Wrighta to nowa gwiazda amerykańskiego boksu,  Vernon Forrest ma za sobą kilka tytułów mistrzowskich,  a James Kirkland jest mistrzem nokautów. 
TA: 
Będzie miał trudno, ale taka jest droga, jak się marzy o tytułach. Trzeba stawiać wszystko na jedną kartę  i nie ma żadnej gwaracji, że się uda.

- Jak twoje przygotowania do walki 11 lipca w Prudential Center w Newarku z Bobby Gunnem?
TA:
Dobrze, już miałem pierwszy, na razie  lekki sparring. Od poniedziałku zaczynam już na ostro z Andrzejem Gmitrukiem. Każdy z nas  doskonale wie co robić, nie tracimy czasu.

Dwie uwagi na marginesie tej walki. Pierwsza dotyczy informacji, jakoby walka "Wściekłego Byka" była pierwszą i ostatnią z Lou DiBellą, ponieważ ten ostatni nie wyobraża sobie współpracy z menedżerem Polaka Ivanem Edwardsem. Jeśli to prawda, to przed Wolakiem nie widzę wielkiej przyszłości, bowiem DiBella, były szef HBO Sports odpowiedzialny za pokazywanie walk jest człowiekiem nadal bardzo wpływowym. Przekonał się o tym sam  Bernard Hopkins, który postanowił zerwać z DiBellą kontrakt, co kosztowało go miliony dolarów i dwuletnią banicję w amerykańskiej telewizji. Druga notka dotyczy obecnego na walce Riddicka Bowe, który z uporem godnym lepszej sprawy powtarza, że chciałby po raz trzeci walczyć z Andrzejem Gołotą. Traktuję to jako żart, bo inaczej nie można, pamiętając, że dwie  ostatnie próby powrótu do boksu skończyły się dla Big Daddy zanim wszedł na ring- niedopuszczeniem go  do walk ze względów zdrowotnych.

Przemek Garczarczyk, ASInfo, fot. Wojciech Kubik

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: bartek247
Data: 07-06-2009 16:22:15 
Golota - Bowe III hym?
 Autor komentarza: odyniec
Data: 07-06-2009 17:44:21 
a ja bym trzecia walke obejrzal na rozgrzewke dla Andrew
 Autor komentarza: Valetz
Data: 07-06-2009 18:16:20 
wiele stron ma ta opcja Bowe-Golota III
1 - no na przetarcie dla Andrew tak
2 - Andrew jest stary i nawet taka walka na przetarcie może go pozbawić potrzebnych później sił. Ponadto ryzyko kontuzji niekoniecznie po ciosach od grubasa
3 - a niech wpitoli temu Bowe'owi i zakończy karierę, ale lepszy wydźwięk miałoby to gdyby Bowe był ciągle czynnym bokserem a nie kupą cielska do obicia
4 - sportowo ta walka nic nie da
5 - i tak bym obejrzał z zaciekawieniem ;);)
 Autor komentarza: bartek247
Data: 07-06-2009 18:58:18 
Ciekawe co mysli Andrzej? Taka walka po latach.Bowe to legenda no i troszke szumu by nie zaszkodzilo a wrecz odwrotnie
 Autor komentarza: otke
Data: 07-06-2009 20:08:34 
Autor żartuje z powrotów Ridicka, hm, ostatnia walka Andrew też nie była udana, żeby nie powiedzieć tragiczna, także może się nie naśmiewajmy ze starego schorowanego mistrza. On przynajmniej naprawdę coś osiągnoł i nigdy nie uciekał z ringu.
 Autor komentarza: Danny
Data: 07-06-2009 20:17:24 
Bowe to jeden z największych talentów w histori boksu zawodowego.Polak boksował z wrakiem Riddicka,który w pierwszej walce miał nadwage i rozstępy na plecach.Szkoda,że amerykanin miał problemy ze sobą,mógł wpłynąć na przebieg sytuacji w HW w tych latach.Zamiłownaie do koryta i piwa oraz prochów sprowadziło go do ,,bokserskiego rynsztoku,,.Pamiętam jego walki z Holym,to było coś.Razem z Lewisem powinien zamiatać wage ciężką,szkoda zawodnika i talentu.Zawodnik,który posiadał wszystko a został z niczym.
 Autor komentarza: bartek247
Data: 07-06-2009 20:25:27 
Zgadzam sie ale taka walka przeciesz jest realna cos mi sie obilo o uszy ze Bowe ostatnio zawalczyl i wygral moze nie-byl to Bowe z lat swietnosc ale wygral
 Autor komentarza: adenauer
Data: 07-06-2009 20:44:06 
Danny zgadzam się, że Andrzej walczył z wrakiem Bowea. Nadal był to oczywiście zawodnik niezwykle skuteczny, jednak sylwetka mówiła sama za siebie. Riddick w najlepszych latach ważył ... 102 kg. gdzie przy swoich 196 cm wzrostu prezentował się naprawdę dobrze.. Był to niezwykle silny, odporny, wspaniale wyszkolony pod względem technicznym zawodnik. Holyfield walczył również z mocno już naruszonym Riddickiem.. Facet optymalną formę utrzymał bardzo krótko... Pozdrawiam
 Autor komentarza: Danny
Data: 07-06-2009 20:59:15 
adenauer- co do walki Bowe-Holy,to masz na mysli tą ostatnią z całej trylogi:)...dwie pierwsze były toczone w jak najbardziej optymalnej formie Riddicka.

pozdro
 Autor komentarza: salces
Data: 07-06-2009 21:31:07 

jakim k**** wrakiem! Co wy wogóle piszecie.
 Autor komentarza: Danny
Data: 07-06-2009 21:38:51 
Bowe przed walką z Gołotą miał rok pauzy i przechodził intesywną terapie.To był początek konca Bowa,pamietam jego olbrzymie problemy z wagą i przygotowaniami,była tam też afera ze srodkkami farmacetycznymi,z którymi Riddick miał olbrzymie kłopoty.Szkoda,że nie zdecydował sie na leczenie kliniczne jak mu zalecali.Mogło go to uratować.
 Autor komentarza: mosley
Data: 07-06-2009 23:26:07 
Tak naprawde to Andrzej w tych dwóch walkach z Bowe wybił mu boks z głowy i przyczynił się do końca kariery zawodowej,a do trzeciej walki nigdy nie dojdzie dlatego że Bowe ma najlepsze lata kariery za sobą w dodatku ma problemy z poruszaniem sie,a i Andrzej też nie jest młodzieniaszkiem.
 Autor komentarza: otke
Data: 08-06-2009 00:00:49 
Pamiętam jak chwile po walce z Gołotą Bowe został aresztowany w McDonaldsie. Porwał swoją rodzinę, jego żona napisałana na serwetce jak wygląda sytuacja..
Bowe w prime znokautowałby Gołotę szybciej niż Lewis. Dla mnie osobiście to był najlepszy bokser od czasów Alego.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 08-06-2009 07:34:09 
a ja mysle ze koniec Bowe'a nastapil jak mu Andrew urwal łep i...jaja
 Autor komentarza: Danny
Data: 08-06-2009 08:05:56 
Też jestem zdania,że Bowe sponiewierał by Andrzeja za swojego porimu.Z całym szacunkiem dla Andrzeja..ale Bowe to wyższa liga.Natomiast walke Bowe-Gołota,porównał bym do walki Tyson-McCbride,Irlandczyk obtłuk tam wrak Tysona.Młodsi kibice sprowadzaja walke z Gołota-Bowe do sukcesu polaka,prawda jest,że to był koncert bezradnosci Gołoty,który nie potrafił skonczyć słaniającego sie,skonczonego fizycznie i psychicznie chorego człowieka.Zresztą kariere Andrzeja znamy,okazał sie zasłąby na Ruzia czu Granta...o Mega Wpadkach nie wspomne.

pozdro
 Autor komentarza: salces
Data: 08-06-2009 19:12:08 
"Natomiast walke Bowe-Gołota,porównał bym do walki Tyson-McCbride,Irlandczyk obtłuk tam wrak Tysona."

Totalnie powalone porównanie.Bowe stał sie wrakiem po walkach z Gołotą.Jego prime było w walkch z Holyfieldem,w walkach z Gołotą miał już tendencje spadkową ale nie był wrakiem.Moim zdanie w drugiej walce Golota-Bowe,Bowe był lepiej przygotowany.Jego sylwetka była dużo lepsza jak w 1 .Także nie wiem co miałeś na myśli"skończony fizycznie".Nie mam wątpliwości że Golota zakończył kariere jednemu z największych bokserów w histori.

"Bowe przed walką z Gołotą miał rok pauzy i przechodził intesywną terapie."

8 miesięcy to nie rok,z tego co pamiętam w tym okresie prowadził rozmowy z Lennoxem Lewisem które zakończyły się fiaskiem.W sumie to zaczą już niewyrażnie mówić po walce z Holym a po walkch z Golotą wykryto u niego jakieś uszkodzenia mózgu.
 Autor komentarza: Danny
Data: 08-06-2009 20:05:09 
...bzdury,Bowe prowadził rozmowy w Burger KinG:),które zakonczyły sie roztępami i nadwagą!
 Autor komentarza: salces
Data: 08-06-2009 20:50:38 
Rozmowy z Lewisem już były prowadzone w 92r po 1 walce z Holyfieldem i ciągneły sie sporo.Do walki jednak niedoszło wtedy,możliwe dlatego że Lewis jeszcze nieszcze nie był na tyle znany a Bowe po wygranej walce z Holyfieldem był na topie.Do walki miało już dojść ale Bowe zwakował pas.Złośliwcy twierdzą że Bowe spękał sie Lewisa ale moim zdanie to głupota.

"...bzdury,Bowe prowadził rozmowy w Burger KinG:),które zakonczyły sie roztępami i nadwagą!"

???
 Autor komentarza: neme
Data: 08-06-2009 21:47:28 
"Natomiast walke Bowe-Gołota,porównał bym do walki Tyson-McCbride,Irlandczyk obtłuk tam wrak Tysona."
dwa "wraki" się zgadzają ale ci drudzy absolutnie
 Autor komentarza: Danny
Data: 08-06-2009 21:49:17 
,,Złośliwcy twierdzą że Bowe spękał sie Lewisa ale moim zdanie to głupota.,,

..to mogło byc przyczyną,jak wiemy w amatorce Lewis strasznie oklepał Bowa.Może miał uraz po tamtej walce.Finał Olimpijski,warto sobie przypomnieć:)

http://www.youtube.com/watch?v=-z7wFR8dJYg

....generalnie to sądze,że Bowe w walce z Andrzejem był już ,,tylko,, grozny:)...naprawde szkoda gościa,natomiast sam sobie jest winien.
 Autor komentarza: Danny
Data: 08-06-2009 21:53:31 
neme- jest ta róznica,że Irlandzcyk ma takiego zawodnika jak Tyson na rokładzie...a Andrew nie:)...zawsze coś:)
 Autor komentarza: otke
Data: 09-06-2009 00:45:42 
"dwa "wraki" się zgadzają ale ci drudzy absolutnie"
czyli ci drudzy się zgadzają tak? czy może logika myślenia szwankuje(neme)?
Bowe, Tyson, McBridge walczyli z różnym skutkiem, ale zawsze starali się do końca. Andrzej przegrywał najszybciej..
Co do negocjacji to było coś na rzeczy, Lenox nie miał wtedy tej popularności, walki z Mercerem, Akiwande i McCallem nadwątpliły jego reputację, parawdopodobnie ze względów medialno-finansowych nie doszło do tej walki.
 Autor komentarza: odyniec
Data: 09-06-2009 11:27:35 
taki Wolak by Contender wygral z palcem w D
wielkie show a Pawel obija ich po kolei jak psy
 Autor komentarza: neme
Data: 09-06-2009 20:40:44 
To że Jędrusiowi włączał sie "zajączek" przed każdą walką albo najpózniej po każdym mocnym ciosie to jedno ale stawianie go na jednym poziomie z McBridge to jednak masz racje szwankowanie logiki myslenia(otke).McBride zasłynął to jedną walkę i po temacie a i umiejętności bokserskich nie miał nawet połowy tego co Gołota.

neme- jest ta róznica,że Irlandzcyk ma takiego zawodnika jak Tyson na rokładzie...a Andrew nie:)...zawsze coś:)

no tak przed rodziną Mcbride zawsze może się pochwalić :)))
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.