KATSIDIS WYZYWA PACQUIAO

Łukasz Dynowski, philboxing.com

2009-06-06

Michael Katsidis (25-2, 21 KO) dołączył do szerokiego grona pięściarzy zainteresowanych walką z Manny’ym Pacquiao (49-3-2, 37 KO). Australijski wojownik posunął się w swoich działaniach jednak o krok dalej, niż pozostali adwersarze „Pac Mana” i z wyzwaniem wyruszył aż do Manili, stolicy Filipin, gdzie poinformował bokserski świat o swoich ambicjach podczas wczorajszej konferencji prasowej. 28-letni Katsidis zaznaczył, że chce, aby mecz odbył się w ojczyźnie Pacquiao, który od czasu amerykańskiego debiutu w 2001 roku tylko czterokrotnie występował przed rodzimą publicznością.

Treść oficjalnego oświadczenia Katsidisa:

"Nazywam się Michael Katsidis Wielki. Stoję tutaj przed wami, nazwany na cześć Achillesa, greckiego Boga z Larissy, miejsca będącego ojczyzną mego ojca. Wszyscy znamy osiągnięcia Achillesa, który najechał na Troję i zwyciężył Księcia Hektora. Ja uczynię to samo.

Podbiłem Australię. Następnie wyruszyłem w podróż do Anglii, aby rzucić wyzwanie tamtejszemu królowi, Grahamowi Earlowi i zdobyć tytuł WBO. Później opanowałem Las Vegas, w Ameryce. Dałem ludziom wojnę z Filipińczykiem Czarem Amonsotem, mistrzowską walkę, której wielu nigdy nie zapomni. Kolejno zmierzyłem się z Joelem Casamayorem na jego terytorium i w szóstej rundzie wyrzuciłem go za liny. Powrócił na ring z pomocą lekarza i przez własny błąd, moje imperium legło w gruzach.

Potem najechałem na Teksas, żeby zmierzyć się z ich królem na jego ziemi. Pomimo poważnej kontuzji ręki, wygrałem walkę. Zwyciężyłem władcę na jego terenie i tylko na papierze wyglądało to inaczej. Jeden z sędziów przyznał mnie zwycięstwo, a pozostała dwójka - z Meksyku i Teksasu - wskazała swego monarchę. Wcześniej dowodziłem i poprowadziłem do zwycięstwa Filipiny, gdy walczyły w Pucharze Świata z Meksykiem. Obiecałem Filipińczykom, że przyjadę na ich ziemię i tak uczyniłem, pokonując ich hiszpańskiego wroga. Dość łatwo było zmusić Angela Hugo Ramireza do odwrotu i wysłać go z powrotem do Hiszpanii, przy akompaniamencie hałasującej filipińskiej publiczności, wspierającej mnie w samym sercu Cebu.

Od czasu mojego pobytu na Filipinach miałem możliwość współpracy z wieloma gladiatorami. Podróżowałem po całym świecie, nabierając pewności siebie. Wkrótce wiedziałem, że jestem gotowy do ponownego wkroczenia na terytorium wroga, do Ameryki, gdzie Król Austin szykował się do obrony. Nie było szans, aby Jesus Chavez zwyciężył. Nawet z pomocą szlachciców z jego ziemi, stolicy Teksasu.

Tym razem zdecydowałem, że nie zostawię decyzji w rękach sędziów Króla. Po siedmiu rundach batalii, Jesus Chavez pochylił głowę i zaakceptował porażkę, godząc się z faktem, że Król Austin został zdetronizowany. Byłem gotów dalej podążać wybraną dla mnie ścieżką, aby potwierdzać swą wielkość.

Kolejnym krokiem miał być podbój Meksyku i walka z tamtejszym królem, Juan Manuelem Marquezem. [...] Marquez wybrał inną drogę, decydując się na pojedynek z Floydem Mayweatherem i narażając się na utratę swego dziedzictwa. Nastawiłem więc swój kurs na Anglię, aby rzucić wyzwanie ich Królowi, Ricky'emu Hattonowi, ale po tym jak zaliczył upadek w tak fatalnym stylu, nie zdecydował on jeszcze czy będzie bronił swego kraju.

Przybywam tutaj nie po to, aby ukazać brak szacunku waszemu królowi, Manny'emu Pacquiao, lecz aby wyzwać do walki najwspanialszego władcę, jaki kiedykolwiek tutaj żył.

[...] Królu, Manny Pacquiao - chcę z tobą walczyć. Chcę się z tobą spotkać w twoim kraju. Tu, w twoim rodzinnym mieście, na twoich plażach, w twoich górach, na Filipinach!

Byłem kapitanem i zastąpiłem cię w filipińskim zespole podczas Pucharu Świata z Meksykiem, kiedy ty nie mogłeś walczyć. Manny, dam twoim ludziom coś, czego chcą; a chcą oni zobaczyć, jak bronisz swego tronu w swoim kraju.

Ja im dam tę walkę. Manny Pacquiao, czy i ty dasz ją Filipińczykom?

Dla mnie nie są ważne pieniądze, wszystko o co proszę, to możliwość, aby moje rodzinne kraje, Australia i Grecja, ujrzały jedną z największych walk w historii. Nie chcę z tobą walczyć nigdzie indziej, tylko tutaj, na Filipinach, dlatego właśnie stoję teraz przed twoimi ludźmi. Kocham twój kraj, kocham jego mieszkańców. Zrobię to dla moich narodów i dla twojego. Oferuję twoim ludziom tę walkę, czy ty uczynisz to samo?

Jeżeli przyjmiesz to wyzwanie, przyjadę do ciebie!"