ROZMOWA Z PROMOTOREM TOMASZA ADAMKA

Przemek Garczarczyk, ASInfo

2009-05-11

"Bernard Hopkins to kłamca. Można to napisać, dokładnie tak jak powiedziałem, bez żadnego owijania w bawełnę. Nigdy nie mieliśmy na stole propozycji walki z Tomkiem Adamkiem za $1,2 miliona. Nigdy. Jedyna jaką usłyszeliśmy, to opisywane już wielokrotnie 500 tysięcy dolarów, co było ofertą śmieszną wtedy i jest teraz."– mówi adwokat Patrick English, główny animator tego co dzieje się w  "Main Events", firmie promocyjnej polskiego mistrza świata IBF Tomasza Adamka (37-1, 25 KO). English opowiada  też o kulisach negocjacji z Glenem Johnsonem,  Roy’em Jonesem jr,  szansach na walkę Adamek - Włodarczyk oraz  powodach, dla których na 99 procent już w najbliższą środę, 13 maja podpisany zpostanie kontrakt na walkę Tomka nie z żadną z amerykańskich sław, ale z mniej znanym Mattem Godfrey’em (18-1, 10 KO), klasyfikowanym na 10. miejscu na świecie w rankingu magazynu "Ring".

Patrick "Pat" English,  postać związana z polskim zawodowym boksem w Stanach od ponad 20 lat -  był w "Main Events" odpowiedzialny za kontrakty na walki Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe, był także główną postacią, kiedy Tomasz  Adamek przechodził do Main Events z promotorskiej stajni Dona Kinga. Jako znany adwokat, doskonale zdaje sobie sprawę z każdego słowa...

- Zacznijmy od Bernarda Hopkinsa, który podczas telewizyjnego programu ESPN powiedział, że Main Events odrzuciło ofertę walki z nim wartą $1,2 mln, tylko po to, by Tomek walczył teraz za mniej niż 200 tysięcy. Jak z $500 tysięcy za walkę z Hopkinsem o których wszyscy wiemy,  zrobiło się teraz $1,2 mln?
Patrick English:
Też chciałbym wiedzieć. Wiem jedno na pewno: Bernard Hopkins to kłamca. Można to napisać, dokładnie tak jak powiedziałem, bez żadnego owijania w bawełnę. Nigdy nie mieliśmy na stole propozycji walki z Tomkiem Adamkiem za $1,2 miliona. Nigdy. Jedyna jaką usłyszeliśmy, to opisywane już wielokrotnie 500 tysięcy dolarów, co było ofertą śmieszną wtedy i jest teraz. Opiszę ci dokładnie jak powstała ta liczba. Ta suma padła po raz pierwszy podczas kolacji jaką Golden Boy Promotions miało przed walką Pacquiao – Hatton. Duży stół, przy którym był również znany dziennikarz ESPN Dan Rafael. Kiedy usłyszał od  o tej sumie od Hopkinsa zdębiał i od razu do mnie zadzwonił pytać czy to prawda. Ja też zdębiałem, mówiąc, że pierwszy raz o tym słyszę. Rafael postanowił zbadać sprawę u szefa Golden Boy Promotions, tego z którym negocjowaliśmy czyli Richarda Schaeffera myśląc, że może to kwestia nieporozumienia pomiędzy „Katem” i Richardem. Niczego takiego jednak nie było, widziałem e-mail, w którym Schaeffer zaprzecza, że kiedykolwiek została „Main Events” złożona taka propozycja. Gdyby była, przygotowywalibyśmy sie teraz do walki z Bernardem, a nie Godfrey’em.

-  Godfrey jest na 100 procent? Z moich informacji wynika, że Showtime będzie potrzebowało wypełnić wieczór 1 sierpnia, bo z walki zrezygnował typowany na tę datę Vernon Forrest? Może tym razem szefowie stacji zgodzą się wypłacić więcej za walkę z Glenem Johnsonem, propozycję której odrzucili przed dwoma tygodniami?
PE:
Zgadza się, dokładnie dlatego czekamy jeszcze z podpisaniem kontraktu z promotorami Godfrey’a. Mamy uścisk ręki, ale  kontraktu nie mamy czyli jest 99 procent. Showtime dokładnie nad tym samym się teraz zastanawia, ale muszę pamiętać o tym, że gdyby stacja zgodziła się na walkę 1 sierpnia z Glenem, zabrałaby sobie datę 10 lipca, kiedy Tomek ma walczyć na ShowBox z Godfrey’em. Czekamy do trzynastego maja.

-  Z punktu widzenia marketingowego, nie ma lepszej walki niż pojedynek Tomek Adamek – Roy Jones jr. Były rozmowy, miałeś porozumienie z Johnem Wirtem, promotorem Roy’a, a on sam też się palił do tej walki. Dlaczego jej nie będzie?
PE:
Krótka wersja: Roy jest na czarnej liście, i to nie tylko HBO. Przynajmniej na razie jest to bokserska persona non grata, nikt nie chce pokazywać jego walk. Nie tylko z Adamkiem – z kimkolwiek. Nie chodzi tu nawet o pieniądze.

-  Raczej nie, skoro HBO nie miało problemu wydać $3,2 miliona na powtórkę walki Tarver – Dawson, o której wszyscy wiedzieli jak się skończy, niż dać milion mniej na walkę Jones –Adamek czy dwa miliony mniej na pojedynek „Górala”  z Glenem Johnsonem.
PE:
Ja też tego nie rozumiem, ale takie są prawa tych co płacą. Dlatego, nie wiem czy Showtime wstawi nas na transmisję 1 sierpnia z Johnsonem, bo  trzeba będzie wydać więcej pieniędzy, a tych stacje w USA mają coraz mniej. Może zrobimy sami walkę na pay-per-view z Roy’em pod koniec roku?

- Przeskoczmy Godfrey’a – co dalej z karierą Polaka? Bo dla przeciętnego kibica, choć to niekoniecznie prawda, Godfrey to krok wstecz... 
PE:
Zrobiliśmy wszystko co możemy, ale jedno jest pewne – Tomek musi walczyć.  Jesienią możemy mieć walkę o zjednoczenie tytułów z Ola Afolabim, mistrzem WBO, którego już teraz braliśmy pod uwagę, ale trudno walczyć z kimś, kto nie może wjechać do Stanów bo ma problemy wizowe. Walka z nim o zjednoczenie pasów byłaby dobra, bo automatycznie dawałaby odsunięcie obowiązkowej obrony pasa IBF przeciwko Steve Cuninghamowi. Nie ma co narzekać, bo tę walkę wszyscy chcą zobaczyć.  Rozmawiałem też z  ludźmi związanymi z Giacobo Fragomenim i Krzysztofem Włodarczykiem, którzy za kilam dni będą walczyć o tytuł WBC w Rzymie.  Z menedżerem Włocha mam dobry kontakt, bo mieszka w New Jersey – powiedział, że jeśli wygra, możemy zrobić walkę. Ludzie Krzyśka  nie są tacy chętni, bo wszyscy wiedzą jak ta walka by się skończyła. Jesteśmy w kontakcie, nie mamy problemów, ale za bardzo na walkę Adamek – Włodarczyk nie liczę. Oczywiście i Polak i Włoch interesują nas tylko, jeśli będą mieli tytuł WBC. Najważniejsze by Tomek walczył  i wygrywał – reszta się ułoży sama.

Z Patrickiem  Englishem rozmawiał: Przemek Garczarczyk, ASInfo