DZIWNY JEST TEN ŚWIAT

Dobry znajomy Dawida Kosteckiego i Piotra Wilczewskiego - Bernard Donfack (11-7-3, 5 KO) zdobył pas Global Boxing Union kategorii półciężkiej. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że Kameruńczyk wywalczył ten pas mistrzowski pokonując w czwartej rundzie Czecha Rudolfo Murko (2-43-1, 2 KO), który ostatnią wygraną zanotował we wrześniu 2004 roku a wczorajsza przegrana na gali w Berlinie  była dla niego "jubileuszową" bo 25-tą z rzędu!

W innym pojedynku berlińskiej imprezy znany z niedawnej potyczki z Riddickiem Bowe - Niemiec Gene Pukkal (16-13-2, 14 KO) zwyciężył rodaka Murko - Pavla Siskę (5-19-1, 4 KO), który ostatni raz schodził z ringu jako zwycięzca w lipcu 2004 roku. Walka Pukkal - Siska była ... eliminatorem GBU. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać...

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Sebastian
Data: 09-05-2009 14:20:16 
Nie denerwuj sie tak dzomba:-) O jakies tam paski zawsze musi isc bo przeciez nie beda boksowac o medale lub puchary bo to boks zawodowy. Te pasy sa tyle warte aby widniec na plakatach reklamujacych gale. Trzeba przeciez nimkowatych ludzi czyms przyciagnac. Kiedys u mnie w miescie byl taki mistrz swiata Bog jeden wie jakiej organizacji. Chuderlok startowal w wadze cos okolo 50 kg i nie mial sobie rownych, poniewaz ciezko bylo znalesc mu przeciwnika w jego kategori wagowej:-)
 Autor komentarza: kelIf
Data: 09-05-2009 14:45:23 
No niestety, granie na jednorazowy strzał, czyli przyciągnięcie publiczności po to, by pokazać byle jakie walki to ostatnio zmora boksu. Przedwczoraj w Antyradiu był wywiad z organizatorami KSW. Redaktor pytał, skąd bierze się rosnąca popularność K1/MMA. Odpowiedź była prosta - ludzie chcą prawdziwej walki. Mają dość ustawek, kombinacji i polityki, gdzie nie ma miejsca na zbyt wiele sportu. Dopóki na imprezach typu KSW kasa nie będzie głównym czynnikiem, to takie imprezy będą zdobywały coraz większą popularność. Jedyna nadzieja w strategocznych sponsorach typu Wojaka, Bullita, którzy zapewniają płynność finansową promotorom. I chwała im za to. Pewnie dlatego pośród rodzimych grup zawodowych oprócz oczywistej konkurencji, na wieść o pozyskaniu przez kogoś dobrego sponsora pojawiają się słowa podziwu, ale też swego rodzaju radość, bo jeden sponsor przyciąga kolejnych, niekoniecznie do tej samej grupy. Od dobrych kilku lat obserwuję sobie organizację gal od strony organizacyjnej i muszę powiedzieć, że większość piszących w internecie bokserskich malkontentów po zorganizowaniu jednej, średniej gali zmieniłoby punkt widzenia. To cholernie ciężki kawałek chleba. Należy się cieszyć, że gale w Polsce stoją na coraz wyższym poziomie organizacyjnym, często też sportowym. Wiadomo, nie stać nas jeszcze na wystawienie kilku TIRów oświetlenia, mega efektów i nagłośnienia, ale miejmy nadzieję, że to przyjdzie z czasem.
 Autor komentarza: iron
Data: 09-05-2009 14:45:43 
GBU-mistrzostwa świata kelnerów z paroma wyjątkami ale dobrze nie każdy ma talent do boksu a tak to chociaż zawsze coś wygrają.
 Autor komentarza: Sebastian
Data: 09-05-2009 15:01:22 
Kefir, a tys jest tym o ktorym mysle ze to on?:-)
 Autor komentarza: kelIf
Data: 09-05-2009 15:09:52 
A to zależy Sebastian o kim myślisz, że ja to on :D
 Autor komentarza: Sebastian
Data: 09-05-2009 15:13:29 
No rozumiesz...Tak jak to kiedys spiewali Boney M: "On the rivers to Babylon":-)
 Autor komentarza: Szybkii20
Data: 09-05-2009 15:17:47 
IBF, WBO, WBA, IBO oraz czasami WBC tylko to nas powinno interesować :P
 Autor komentarza: Undercover
Data: 09-05-2009 15:30:07 
oj WBC jest najbardziej prestiżowe ,może i teraz ta federacja przechodzi kryzys ale być mistrzem WBC to największy zaszczyt.
 Autor komentarza: Szybkii20
Data: 09-05-2009 16:00:26 
Undercover BYŁ kiedyś :).. spójrz kto dostaje szanse na walki o WBC i na ich rankingi. a poza tym IBO ma wieksze nazwiska niż WBC w swoich szeregach (Dawson, od soboty Pacquaio, Klitchko) - choć WBC tez jak wiemy ma Klitczke xD
 Autor komentarza: Undercover
Data: 09-05-2009 16:40:12 
no tak ale i tak lepiej brzmi " champion WBC " niż " champion IBO " .
 Autor komentarza: mch
Data: 09-05-2009 17:37:37 
WBC to jednak WBC... może troche kryzys dopadł tę federcja, a IBO jeszcze troche musi popracować na pozycje WBC.
 Autor komentarza: Tomek
Data: 09-05-2009 19:05:51 
no ale nie ma co wychodzić z naszego podwórka: mister Wach też w walkach o swój superpas nie walczył z niewiadomo kim.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.