GWIAZDA DAWIDA NA BOKSERSKICH SZORTACH

Jarosław Drozd, Opracowanie własne

2009-05-05

Śmierć legendarnego pięściarza z Auschwitz, Salamo Aroucha, skłoniła mnie do tego, by przypomnieć kibicom nazwiska tych, o których od 70 lat nikt lub prawie nikt nie pamięta. W okresie międzywojennym na polskich ringach występowało przecież - głównie w klubach warszawskich i lwowskich - wielu zdolnych pięściarzy pochodzenia żydowskiego.

Najwybitniejszymi z nich byli Szaspel Rotholc (mistrz Polski z 1933 r., wicemistrz z 1934 r. oraz brązowy medalista mistrzostw Europy z 1934 r., 16-krotny - z czego 15 razy zwycięski - reprezentant Polski w wadze muszej) i Leon Rundstein (mistrz Polski z 1937 r. i wicemistrz z 1938 r. w wadze muszej; reprezentant kraju). Pierwszy trenował w klubie "Gwiazda" Warszawa, drugi w stołecznym "Makabi".

Oprócz nich wielkie umiejętności prezentowali m.in. medaliści amatorskich mistrzostw Polski: A. Danzyger (Makabi, wicemistrz z 1925 r. w wadze muszej), Anker (Makabi, brązowy medalista, 1925, lekka), S. Finkelsztajn-Finn (Makabi i Jordan, wicemistrz, 1928 i brązowy medalista 1932, ciężka), Wysocki (Makabi, wicemistrz, 1929, półśrednia), H. Gross (Hasmonea Lwów, wicemistrz, 1931, brązowy medalista, 1932, półciężka), C. Akerman (Unia Lublin, brązowy medalista, 1937, półśrednia), Blum (Elektrit Wilno, brązowy medalista, 1939, ciężka).

Niewiele mniejszy kunszt reprezentowali  także bokserscy mistrzowie Warszawy: Urkiewicz (Makabi, mistrz w 1929 r. w wadze muszej), Rosenblum (Makabi, 1935, kogucia), Anders (Jordan i Makabi, 1931-1932, piórkowa), Birenzweig (Jordan, 1932, lekka) oraz Julian Neuding (Makabi, 1935, ciężka).

Ze wspomnianego grona wojnę przeżyli najprawdopodobniej tylko Rotholc i Neuding.    

Szapsel "Szapsio" Rotholc (rocznik 1913) to w czasie okupacji postać wielowymiarowa i w gruncie rzeczy tragiczna. Wg. relacji świadków, które znajdują się w Archiwum ŻIH (Żydowski Instytut Historyczny) był z zawodu zecerem, mieszkającym do wybuchu II wojny św. przy ul. Mariańskiej. W obliczu hitlerowskiej agresji na Polskę został zmobilizowany do wojska, a w konsekwencji paktu Ribbentrop-Mołotow, 17 września 1939 r. w Trembowli wraz z oddziałem wzięty do niewoli sowieckiej. Po miesięcznym pobycie w obozie w Kozielsku, został przez Rosjan wysłany w transporcie na Dolny Śląsk, do niemieckiego obozu jenieckiego. Po zwolnieniu z niego, powrócił do Warszawy, gdzie czekała na niego żona z trzymiesięcznym dzieckiem.

W warszawskim getcie Rotholc został policjantem żydowskim, słynącym z wielkiej brutalności wobec współwyznawców. Zamieszkał z rodziną przy ul. Grzybowskiej 30 i pracował w piwnicach tzw. "szopu" Schultza, gdzie mieściło się więzienie, w którym przetrzymywano żydowskich robotników. W związku z licznymi doniesieniami na niewłaściwe "metody" pracy i nadmierną służalczość w stosunku do okupantów, w 1942 r. jeden oddziałów ŻOB (Żydowska Organizacja Bojowa) dokonał zamachu na byłego pięściarza. Rotholc został w nim wprawdzie tylko lekko ranny, ale po ucieczce do getta nie wrócił. Po "aryjskiej" stronie ukrywał się do końca wojny, tracąc w nieznanych mi bliżej okolicznościach żonę. Po wojnie odnalazł się w Łodzi, skąd w 1949 r. wyemigrował do Kanady. Zmarł w Toronto w 1982 r.

Tytułem dopełnienia. Julian Neuding (rocznik 1916) był po wojnie znanym i cenionym działaczem (kierownikiem sekcji boksu w GKKF, prezesem PZB) oraz sędzią pięściarskim (uczestnik igrzysk olimpijskich w 1952 r. i 1956 r.).