'ZŁA KREW' POMIĘDZY PRICEM I FURY

Brązowy medalista tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w wadze super-ciężkiej - David Price - zadebiutuje na ringu zawodowym już w najbliższą sobotę w pojedynku z Davidem Ingleby (6-24-1, 4 KO). Ale nie jego najbliższy przeciwnik spędza mu sen z powiek, a wzrastająca popularność młodziutkiego Tysona Fury (4-0, 4 KO), byłego rywala z ringów amatorskich.

O młodziutki Tysonie (na zdjęciu obok) pisałem jakiś czas temu w dziale z cyklu "Wschodzące gwiazdy". Były medalista mistrzostw świata juniorów przebojem wdarł się do serc angielskich kibiców po czterech efektownych zwycięstwach przed czasem. Tak się składa, że Price i pięć lat młodszy Fury spotkali się już w przeszłości na ringu amatorskim i bardziej doświadczony David wygrał na punkty 22:8.

 

Fury (po lewej) był jednak wówczas nastolatkiem i tej walki nie należy brać szczególnie pod uwagę. Zresztą on sam zapowiedział, że dziś wynik byłby odwrotny, co jeszcze bardziej rozwścieczyło aktualnego medalistę olimpijskiego.

 

 

 

"On stoczył zaledwie cztery zawodowe walki, a już krzyczy, jakby co najmniej czterokrotnie obronił tytuł mistrza świata. Gdybyśmy się mieli spotkać dziś, podkręciłbym tempo i zastopował go w wybranym przeze mnie momencie. Pokonał czterech frajerów i nagle myśli, że jest jakąś gwiazdą. A w boksie amatorskim nie osiągnął nawet połowę tego co ja. Ja nie widzę w nim nic szczególnego" - powiedział David i zaraz dodał:

"On może wygadywać na mój temat różne głupoty, to jego prawo. Zaczynam mieć jednak wrażenie, że ma jakąś niezdrową obsesję na moim punkcie i trwa to już od czasów amatorskich. Może powinienem mu wysłać swoje zdjęcie, by mógł je sobie powiesić na ścianie w sypialni... Marzę o pojedynku z Tysonem Fury o tytuł brytyjski, zakontraktowanym na dwanaście rund. Z tego co widzę, on jest kolejnym leniwym bokserem wagi ciężkiej, który nie przykłada się należycie do treningów. Zobaczymy jak poradzi sobie ze mną w dwunasto-rundowej walce. Pokażę wszystkim, iż jestem większym puncherem niż on. Ja to wiem, on zresztą też. Pamięta nasze pierwsze spotkanie." - dokończył Price.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na zdjęciu Price (po prawej) chwilę przed szokującym nokautem nad głównym faworytem turnieju olimpijskiego, Islamem Timurzievem (l.)

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: waden14
Data: 23-03-2009 18:21:01 
Oj jeśli ktoś nie widział jak Tyson Fury sam się uderzył podbródkowym to polecam. Nie podoba mi się kolejny dwumetrowy biały bokser z nie najlepszą techniką.
 Autor komentarza: Koriano
Data: 23-03-2009 18:34:38 
Jakiego pokroju są rywale Fury'ego doskonale widac po trzecim od gory zdjeciu, tego kolesia w szkockiej kracie pewnie sciagneli prosto z koncertu dudziarskiego :)
 Autor komentarza: waden14
Data: 23-03-2009 18:36:34 
To dla tych którzy nie widzieli "popisu" i miary talentu Fury'ego
 Autor komentarza: waden14
Data: 23-03-2009 18:56:09 
http://www.youtube.com/watch?v=6dxPO_Z57xg
 Autor komentarza: Tadzikk
Data: 23-03-2009 18:59:31 
twarda szczeke ma ten tyson,hehehe
 Autor komentarza: Koriano
Data: 23-03-2009 19:10:12 
Rzeczywiscie :) Masakra, widac, ze chcial porzadnie przyp...:) Ludzie, Polacy smieja sie z Goloty, ze lezal na dechach nim walka sie na dobre zaczynala, a tymczasem Brytyjczycy maja boksera, ktory sam siebie moze poslac na deski :) A moze po prostu widzac slabosc rywala sam chcial przetestowac swoja szczeke ? :) Ciekawy osobnik
 Autor komentarza: gazda
Data: 23-03-2009 19:10:15 
Mnie gosciu w ogole nie przekonuje. Jest dziwnie zbudowany, jakos tak nieproporcjonalnie. Nigdy nie bedzie ladnie sie poruszal po ringu a do tego sam siebie bije hehe
 Autor komentarza: omus79
Data: 23-03-2009 22:30:18 
no...temu "wściekłemu" tysonowi powinni na następną walkę zapodać Larrego "mega koksa" Olabumiwo obaj mają po cztery walki. ciekawe co by wymyślił...
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.