KHAN: 'NIE JESTEM GOTOWY NA MARQUEZA'

Po sobotniej wygranej Amira Khana (20-1, 15 KO) nad Marco Antonio Barrerą, wszyscy zaczęli się zastanawiać kto będzie kolejnym rywalem Brytyjczyka. Sam pięściarz zdradził, że na pewno nie będzie to Juan Manuel Marquez (50-4, 37 KO).

- Nie czuję się jeszcze gotowy na walkę z nim. Myślę, że za jakieś 3,4 lub 5 pojedynków będę mógł mu stawić czoła. Nie chcę się śpieszyć z tak ważnymi wyborami dla mojej kariery - powiedział 22-latek.

Przy okazji, Khan zdradził także metody treningowe Freddiego Roacha, które pozwoliły mu zachować skupienie w czasie przygotowań.

- Freddie zabrał mi telefon komórkowy na trzy tygodnie przed walką. Jestem osobą, która lubi często rozmawiać przez telefon z przyjaciółmi i kontaktować się z rodziną, ale on kazał mi się skoncentrować tylko na walce. Nie było mi z tym łatwo, ale teraz widzę, że przyniosło to efekty - opowiada Brytyjczyk.

Frank Warren planuje kolejną walkę dla Amira Khana w czerwcu, ale teraz nie tylko on będzie czerpał z niej zyski. Zgodnie z zapisem w kontrakcie przed starciem z Barrerą, w przyapdku wygranej Brytyjczyka, Don King ma prawo do procentów udziałów w zyskach kolejnych trzech walk Amira Khana.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Olaf
Data: 17-03-2009 11:31:17 
Najpierw powinien się odbyć rewanż z Barrerą, bo chyba nie może być usatysfakcjonowany taką wygraną.
 Autor komentarza: otke
Data: 17-03-2009 13:15:36 
dokładnie
 Autor komentarza: golota86
Data: 17-03-2009 13:55:10 
Popieram.Rewanż z Barrerą.Moim zdaniem Khan choc wygrał kazda runde wcale nie jest powiedziane ze ta walke by wygrał.

Pojedynek z Marquezem?To tak jakby Sosnowski miał sie bic z Kliczką.Dajmy temu lepiej spokój.
 Autor komentarza: garnek29
Data: 17-03-2009 14:02:05 
dziadek jest jednak sprytny co?
 Autor komentarza: splif
Data: 17-03-2009 14:13:17 
Za 5 pojedynków Khan mocno okrzepnie, Marquez - nawet jak nie będzie emerytem - to prawie emerytem :) Realistyczne spojrzenie.
 Autor komentarza: msjaro
Data: 17-03-2009 14:29:33 
Płaczecie nad tym Barrerą, rozcięcie sam spowodował wchodząc głową. Odebrało mu to jakiekolwiek szanse na wygraną, ale i tak moim zdaniem by przegrał. Gdyby Khan mu to rozcięcie zrobił to można by było pogadać o rewanżu, a tak to nawet Barrera o tym nie mówił. Ale na Marqueza nie ma sie co rzucać narazie.
 Autor komentarza: gonzo
Data: 17-03-2009 14:43:26 
Dobrze ze chlopak nabral pokory.
 Autor komentarza: kidrockUK
Data: 17-03-2009 14:44:49 
msjaro a co barrera miał płakac ze mial kontuzje co mial mowic?? chodzi o to ze gdyby jej nie bylo walka na 100% wygladala by inaczej i nie wazne kto ja spowodował...chyba nie myslisz ze barrera zrobił to celowo
 Autor komentarza: KrzychuFR
Data: 17-03-2009 14:51:19 
Obecnie marquez jest poza zasięgiem khana, ale za te 5 walk może okazać się że marquez już jest dziadziem ringowym i walka nie będzie miała sensu.
 Autor komentarza: msjaro
Data: 17-03-2009 15:06:37 
kidrockUK, poprostu takie rzeczy się zdarzają i miał pecha, a przecież nie dadzą mu rewanżu, przez to, że sie feralnie ta walka dla niego rozpoczeła. To jest boks, Khan wygrał zasłużenie, a to jakby walka sie potoczyła gdyby nie kontuzja to tylko gdybanie. Nie będą wykładać wielkiej kasy drugi raz przez to, że Barrera głową uderzył. Takie są realia
 Autor komentarza: Thouvionne
Data: 17-03-2009 18:37:46 
msjaro ma rację. Takie rozstrzygnięcie jest dobre i dla Amira i dla Barrery. Niby pozostają jakieś niedomówienia, ale każdy chyba wie, że dobrze, iz tak to się tylko skończyło. Decyzja techniczna sędziego po konsultacji lekarskiej i wygrana Amira na punkty.
To lepsze, niż ośmieszenie Barrery na pełnym dystansie. Legendy nie wupada fatalnie niszczyć. A na to się zanosiło. Ja tak to widziałem.
msjaro: pamiętam jak chyba 19. stycznia nie byłeś jeszcze przekonany, żeby rzucać Amira na głęboką wodę. Ale sam się szybko przekonałeś, że to była słuszna decyzja. Dzięki (kolejny raz).
Amit to mój bokserski ulubieniec. Nie wiedziałem za co go polubiłem, ale jeden z komentatorów bokser.org powiedział, że za szybkośc i błyskotliwą technikę. I ma rację. Pozdrawiam. Juz spadam z łamów bokser. org.
 Autor komentarza: fop
Data: 17-03-2009 18:52:56 
Dlaczego? Khan jest niby tak zabójczo szybki, tak świetny technicznie, taki w ogóle talent i kiedy on chce sie bic z Marquezem jak bedzie juz na emeryturze? Nie wyobrażam sobie by przyszły mistrz mógł tak sobie takie rzeczy opowiadac, dla mnie brzmi to nie jak szczerosc ale jak strach i obawa by zbyt szybko kariery nie zakończyc, przed Prescotem by sie z kazdym mógł bic a teraz......:)
 Autor komentarza: msjaro
Data: 17-03-2009 19:05:49 
Thouvionne - dobrze pamiętasz. Usłyszałem nazwisko Barrera - myślę sobie - Khan jest bez szans( znam dobrze stare walki Barrery i patrzyłem przez pryzmat jego dawnej formy). Ale pare dni później przemyślałem sprawe na spokojnie i stwierdziłem, że nie dość, że Khan to wielki talent, niesamowita szybkość, to już nie tacy jak on mieli wpadki. Później przeanalizowałem ostatnie walki Barrery, stwierdziłem, że to już nie te nogi co kiedyś, nie jego kat wagowa, szybkościowo nie było go co porównywać do Amira, to jeszcze stoczył tyle wojen ringowych, że hej. I stwierdziłem, że jest zupełnie odwrotnie - że to Barrera ma minimalne szanse! :) Co było w ringu, widzieliśmy. Dobrze mówisz - nie chciałbym zobaczyć Barrery obijanego przez 12 rund, nie mogącego trafić szybkiego jak piorun Khana. Barrera to też mój ulubieniec, mam do niego olbrzymi szacunek, ale to już nie ta forma co kiedyś...
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 17-03-2009 20:21:51 
Jaki to interes dla Marqueza walczyc z Khanem, przeciez on nie musi w koncu niczego nikomu udowadniac. Ma 35 lat i wiele pieknych wojen za soba, jego celem powinny byc moim zdaniem nazwiska, Pacman, Hatton, ewentualnie John lub Cammbell. Do czego mu jest potrzebny Khan? Khan powinien potwierdzic swoja wartosc nie wygranymi z wyboksowanym
Barrera tylko z mlodymi wilkami, rewanz za plame na rekordzie a oprucz tego Juan Diaz, czy tez zawodnik z Australii, nawet Cambell. Wygrana z Barrera to jakby werdyk przeniesiony z Wloch, czyli przekret. Marqueza widze jeszcze moze w dwoch trzech walkach i wystarczy, jest on moim #1 lb $ lb nie zas Paquio, ktory go po prostu ostatnio unika.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.