JACKIEWICZ W DRODZE PO PAS IBF

Piotr Momot, Informacja własna

2009-03-11

Rafał Jackiewicz (34-8, 18 KO) został wyznaczony przez federację IBF do stoczenia walki eliminacyjnej z Isaaciem Hltashwayo (28-1, 10 KO), której stawką będzie pozycja numer jeden w rankingu kategorii półśredniej tej organizacji. Mistrzem świata IBF w limicie wagowym do 147 funtów jest Joshua Clottey, ale to prawdopodobnie wcale nie Ghanijczyk stanie w ringu naprzeciw Polaka, w razie jego wygranej nad Hlatshwayo.

Pas IBF wagi półśredniej w ostatnich 3 latach bardzo często zmieniał właściciela. Posiadali go Zab Judah, Floyd Mayweather jr, Kermit Cintron, Antonio Margarito, a teraz Joshua Clottey. Nieoficjalnie mówi się, że niedługo ponownie przejmie go ktoś inny, a wszystko z powodu pojedynku unifikacyjnego pomiędzy Clottey'em i Miguelem Cotto.

Do starcia między czempionami IBF i WBO dojdzie 13 czerwca w nowojorskim Madison Square Garden. Zdecydowanym faworytem tej potyczki jest Cotto. W razie wygranej, promotor Bob Arum ma już dla niego zaplanowane kolejne walki. Najgłośniej ostatnio zrobiło się o możliwych bataliach z Mannym Pacquiao lub Shanem Mosley'em. Cotto czekają zatem pojedynki za duże pieniądze i nie będzie miał czasu na bronienie wszystkich swoich pasów z obowiązkowymi rywalami, którzy nie zapewnią mu takich wypłat jak chociażby wymienieni wyżej pięściarze. W związku z tym istnieje duże prawdopodobieństwo, że Portorykańczyk po wygranej nad Clottey'em zwakuje wygrany pas IBF. Nie oznacza to jednak, że walka Jackiewicz - Hlatshwayo przejdzie ze statusu eliminatora do pojedynku o mistrzostwo świata. Zwycięzca tego starcia i jednocześnie nowy numer jeden rankingu IBF zmierzy się o wakujący pas z Delvinem Rodriguezem, który w miniony piątek zagwarantował sobie pozycję numer dwa w klasyfikacji IBF pokonując na punkty Shamone Alvareza.

Na dzisiaj nie są jeszcze znane żadne detale dotyczące walki Polaka z Hlatshwayo. Może się ona odbyć latem, ale niewykluczony jest też termin na jesieni. Promotorzy Jackiewicza zapowiadają, że zrobią wszystko, aby do pojedynku doszło w Polsce, choć nie ukrywają, że przy ciągle spadającej wartości złotówki wobec obcych walut będzie to bardzo trudne. Pocieszające jest jednak to, że Hlatshwayo rozstał się niedawno ze swoim dotychczasowym promotorem Rodneyem Bermanem i pozostaje obecnie wolnym agentem, co znacznie osłabia jego wyjściową pozycję negocjacyjną.  Dość powiedzieć, że bez wsparcia promotora Hlatshwayo miał jechać do USA na walkę rewanżową z Delvinem Rodriguezem, podczas gdy ich pierwszy pojedynek odbył się na terenie Republiki Południowej Afryki. Do powtórnego starcia obu pięściarzy ostatecznie nie doszło.