Emanuel Steward, nazywany nie bez powodu” trenerem mistrzów” nie przebierał w słowach podczas ostatniej konferencji prasowej przed walką o tytuł mistrza świata International Boxing Federation obrońcy tytułu, Polaka Tomasza Adamka (36-1, 24 KO) i swojego wychowanka, Johnathona Banksa (20-0, 14 KO), która odbędzie się 27 lutego, czyli już za kilkadziesiąt godzin w Prudential Center w Newarku. "To będzie walka w której będzie dominował Banks. Mam mistrza świata IBF w wadze ciężkiej, Władymira Kliczkę, będę miał mistrza świata IBF w wadze junior ciężkiej – Johnathona Banksa. Mogę wam nawet powiedzieć jak tak walka się skończy – Johnathon znokautuje Adamka. Jestem tego pewien.” Trener Tomka, Andrzej Gmitruk nie bawił się w proroka. "Tomek jest jeszcze lepszym i innym bokserem niż ten, którego widzieliście z Cunninghamem. Teraz były normalne przygotowania, zupełnie inna atmosfera. Przyjdźcie, zobaczycie to na ringu w Prudential Center...”
Emanuel Steward przyznał w swojej kilkuminutowej przemowie, że bardzo ceni polskiego pięściarza za olbrzymie serce do walki i determinację, ale nie ukrywał, że uważa Banksa za lepszego pięściarza. "Dla obu zawodników to okazja pokazania się światu. Tak naprawdę Tomek stał się sławny dopiero po tym, jak pokonał Cunninghama i potrzebuje zwycięstwa nad Banksem, żeby stać się gwiazdą pierwszej wielkości. To samo Banks – on potrzebuje zwycięstwa nad Tomkiem bo to najlepszy bokser w tej kategorii wagowej, co udowadnił nie tylko tytułem mistrza świata IBF, ale także pasem, które „Ringu”. Banks musi się przypomnieć swoim fanom w Stanach, Adamek chce być supergwiazdą – ktoś musi przegrać. Początek może być dla Adamka, bo będzie znowu miał, z czego doskonale zdajemy sobie sprawę, całą salę za sobą, a później dominować będzie Banks. Adamek przegra walkę przez nokaut. Mogliśmy zarobić cztery razy tyle za walkę z Enzo Maccarinellim, ale to Adamek jest najlepszy na świecie w tej kategorii i dlatego walczymy w Newarku.”
Co ciekawe, Steward równie szybko jak wypowiedział te słowa dodał, że "nikt z nikim jeszcze nie wygrał na konferencji prasowej”, a ten bardziej realistyczny nastrój udzielił się jego bokserowi. Spokojny, nawet wręcz stremowany Banks, który jak się okazało wyższy jest od Tomka Adamka tylko w statystykach, nie próbował nawet przewidywać jak będzie przebiegała walka. "To będzie bardzo dobry pojedynek i dziękuję Adamkowi za to, że się zgodził ze mną walczyć. Zapraszam wszystkich na ten wieczór” – to wszystko, co miał do powiedzenia rywal polskiego mistrza świata.
Zanim rozpoczęła się konferencja prasowa , Kathy Duva, szefowa Main Events, firmy, która wspólnie z Ziggy Promotions jest organizatorem walki, przygotowała dla Tomka niespodziankę. Był nią pięknie wykonany i ozdobiony polskim orłem pierścień upamiętniający zdobycie przez Polaka tytułu mistrza świata w walce ze Steve Cunninghamem. Sam Tomek, jak zawsze z pełnym spokojem, podziękował przyjaciołom i promotorom za pomoc w organizacji walki, dodając przy okazji po angielsku: "Moim fanom chcę powiedzieć tylko kilka słów: jestem dziś najlepszym pięściarzem świata w wadze junior ciężkiej, mam pas IBF i po walce z Banksem nic się nie zmieni – nadal będę najlepszy i nadal będę mistrzem świata.” Już wychodząc na wstępne ważenie i wymieniając uściski dłoni ze Stewradem, Adamek dodał, jakby odpowiadając na słowa sławnego trenera Banksa: "Pogadamy na ringu...”
Przemek Garczarczyk, ASInfo z Newarku
TOMASZ ADAMEK: SERWIS SPECJALNY >>