ROACH NIE PRZEJMUJE SIĘ CIOSAMI NA TUŁÓW

Łukasz Dynowski, boxingscene.com

2009-02-25

Nie od dziś wiadomo, że jedną z najgroźniejszych broni w arsenale Ricky'ego Hattona (45-1, 32 KO) są dewastujące ciosy na tułów, przed którymi respekt czuje każdy następny oponent Brytyjczyka o nazwisku innym niż Mayweather. Kolejnym pięściarzem, który ma się przekonać o ich sile jest Manny Pacquiao (48-3-2, 36 KO), jednak szkoleniowiec najlepszego obecnie boksera na świecie, Freddie Roach, jest spokojny i pewny tego, że w walce z jego podopiecznym broń "Hitmana" okaże się nieskuteczna. W wywiadzie z reporterem ABS-CBN, Dyanem Castillejo, znany trener powiedział, że "nie stanowi to problemu, ponieważ Ricky Hatton ani razu nie trafi ciosem na tułów. Chybi każde uderzenie".

Roach ujawnił, że obejrzał kasety z dwudziestoma ostatnimi pojedynkami 30-letniego zawodnika z Manchesteru, po przestudiowaniu których jest pewny zwycięstwa swego podopiecznego. Jak to ujął, Hatton jest "wolny i szyty na miarę dla Manny'ego". Szkoleniowiec nie przejmuje się też stosowaną przez Ricky'ego taktyką 'uderz i klinczuj' ani przepychankami inicjowanymi przez zawodnika z Europy.

"Jeśli nie będziesz przed nim stał, to nie będzie cię mógł popchnąć" - skomentował krótko twórca sukcesów Filipińczyka, potwierdzając, że kluczem do sukcesu w meczu z Hattonem będzie świetna praca nóg, którą Manny prezentował podczas kilku ostatnich występów.