KIRK JOHNSON WRACA PO 3 LATACH

Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej w wersji WBA, prawie 37-letni Kirk Johnson (36-2-1, 26 KO - na zdjęciu z prawej), wraca na ring po blisko 3-letniej nieobecności.

7 lutego na gali boksu zawodowego w Norfolk stoczy zakontraktowany na 10 rund pojedynek z Amerykaninem, Danem Sheehanem (11-36-0, 5 KO).

Johnson po raz ostatni wystąpił w ringu 3 marca 2006 r. W pojedynku z Javierem Morą doznał kontuzji (zwichnięcia) obu kolan, w konsekwencji czego ogłoszono jego porażkę przez TKO w 7-mej rundzie. 5 miesięcy później, po protestach teamu Johnsona, kalifornijska komisja stanowa uznała ten pojedynek za "nieodbyty" (no contest), unieważniając werdykt sędziowski.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: otke
Data: 04-02-2009 09:59:58 
wraca po zwichnięciu kolan(obydwu na raz..), z 3 brodami.. fascynujący comeback.. Miał swoje 5 minut, nie wykorzystał, a teraz pewnie zabrakło pieniążków i chce powalczyć. Nigdy nie miał mentalności zwycięzcy, pamietam jak się trząsł przed Maskayewem.
 Autor komentarza: gajcek
Data: 04-02-2009 13:29:13 
to prawda byl skonczony zanim zaczoł
 Autor komentarza: Olaf
Data: 04-02-2009 21:25:42 
Teraz przy takiej sytuacji wagi ciężkiej dinozaury wracają bo mają szansę. Pojadą sobie do Niemiec, poobijają sobie jak worek Wałujewa unikając prz ytym dwóch ciosów wyprowadzanych przez 5 sekund, przekręcą ich i kaska się będzie zgadzała.
 Autor komentarza: jerry
Data: 04-02-2009 22:18:45 
Dla mnie to jest prymitywny i cepiaty bokser ...bijacy cepami znaczy , nie oceniam go tu jako czlowieka
 Autor komentarza: otke
Data: 05-02-2009 11:16:06 
w sumie to najsczęściej wygrywał kombinacjami prostych i podbródkowych...
 Autor komentarza: mercer
Data: 05-02-2009 15:15:35 
no akurat Maskaeva to on pokonał, miał swoją szansę na czempionat, nie wykorzystał, przez własną głupotę, dał sobie narzucić Ruizowi jego styl walki, walił po jajach i został zdyskwalifikowany. A była to przecież dosyć dobra szansa, no bo nie walczył z żadnym legendarnym bokserem, tylko raczej przeciętnym Ruizem.
Swoja drogą jak mu się chce robić szopkę z typem, co ma bilans -25, no to powodzenia
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.