KOMENTARZE PO WALCE GOŁOTY

Łukasz Furman, Informacja własna

2008-11-08

Po wczorajszej porażce Andrzeja Gołoty z Rayem Austinem rozmaite media zaprezentowały mnóstwo komentarzy ludzi związanych z wieloletnią karierą polskiego pięściarza oraz wszelkiej maści ekspertów. Oto niektóre z nich:

Mariola Gołota dla interia.pl:

"Nie będzie następnej walki Andrzeja"

Sam Colonna dla "sports.pl":

"Chciałbym, żeby Andrzej już więcej nie boksował. Będę go namawiał, żeby skończył karierę i zajął się czymś innym. To już nie ma sensu. On miał tyle kontuzji w swoim życiu i z każdym rokiem ryzyko kolejnej się zwiększa. Ale z drugiej strony, w taki sposób kończyć karierę... Powtórzył się scenariusz z walk z Lennoksem Lewisem czy Lamonem Brewsterem. Choć tym razem Gołota przegrał nie ze swojej winy. Jeszcze raz powtórzę to, co mówiłem przed walką, on naprawdę był w świetnej formie. Dlatego teraz czuję ogromny żal. To nie powinno się zdarzyć. Nie powinno!"

 

Jerzy Kulej dla "sports.pl":

"Smutna ta rzeczywistość. Dobrze, że to wszystko nie zakończyło się gorzej. Przecież o tym, że bark i ręka Andrzeja nie są sprawne wiedzieliśmy od dawna. Cóż, w starym aucie linki szybciej pękają. Gołota to auto już kilka razy rozbite. To wszystko są sygnały, że trzeba powiedzieć dość. Gdyby Gołota przegrał z Wałujewem, nie miałbym pretensji. A tak? Chyba czas powiedzieć "dziękuję". Zorganizowałbym mu jednak jeszcze jedną walkę, w Warszawie czy Katowicach. Niech dadzą mu kogoś słabszego, później zrobi się bankiet i wszyscy będą zadowoleni. Ale na wielkie wyzwania czas już chyba minął. Ja też kiedyś mogłem pojechać na trzecią olimpiadę, ale poczułem, że już czas odejść".

 

Zbigniew Pietrzykowski dla sports.pl:

"To, że Gołota doznał tak szybko kontuzji, nie usprawiedliwia go. Andrew znów dał popis. To tylko świadczy o tym, że nie ma już odpowiedniej kondycji fizycznej do boksu. Mogę mu doradzić tylko jedną rzecz: Andrzej daj już sobie spokój.Wydaje mi się, że już nigdy nie dostanie szansy walki o mistrzostwo świata. Kto zresztą będzie chciał sfinansować takie starcie? Gołota zbyt wiele razy się skompromitował".

 

Jerzy Rybicki dla "sports.pl":

"Nawet nie oglądałem walki, bo w tym czasie byłem w drodze do Wieliczki na galę bokserską. Znajomi zrelacjonowali mi ten krótki sparing, bo przecież pojedynkiem trudno to nazwać. Tak jak przewidywałem było to starcie dwóch emerytów, w którym Gołota był tym słabszym, starszym panem. Nie jestem zaskoczony tak szybkim rozstrzygnięciem. On już dawno powinien dać sobie spokój z boksem. Mam nadzieję, że w końcu się na to zdecyduje. Szkoda jego zdrowia. Po co on jeszcze w ogóle walczy?".