Jeśli ktoś marudził na polski boks, ale obejrzał ten pojedynek, przestanie kręcić nosem na długo. Przynajmniej do czasu rewanżu.
Kajetan Kalinowski (12-1, 7 KO) zaskoczył po raz kolejny, tym razem wygrywając świetną walkę z Pawłem Stępniem (20-2-2, 12 KO). W stawce były pasy WBC Francophone oraz WBC Baltic wagi półciężkiej.
Panowie od początku poszli na fajne wymiany i co moment szala przechylała się w jedną bądź drugą stronę. Stępień lepiej bił na dół, z kolei Kalinowski kąsał bezpośrednim prawym bitym w tempo. Po pięciu rundach wszystko było sprawą otwartą. Przełom nastąpił w szóstym starciu. Kajetan wydłużył serię do kilkunastu ciosów i kulminacja jego uderzeń sprawiła, że Paweł przyklęknął.
Po przerwie Stępień złapał drugi oddech, zaczął mocno odpowiada, niestety dla niego zaczęła się mu zamykać prawa powieka. Gdy zabrzmiał gong na ósmą rundę, sędzia Daniel Van de Wiele poprosił lekarza o konsultacje, a ten przerwał pojedynek. Kapitalna walka, rewanż obowiązkowy panowie Każyszka i Babiloński...