Zakończył się Puchar Świata rozgrywany w Indiach. W dzisiejszych finałach mieliśmy dwa polskie wątki. Agata Kaczmarska (80 kg) wraca ze złotem, a Michał Jarliński (75 kg) srebrem.
Mistrzyni świata wagi super ciężkiej rozpoczęła dobrze, choć wyższa, leworęczna i dobrze pracująca na nogach Pooja Rani (Indie) była trudna do czystego trafienia. Tylko w bliskim półdystansie udawało się krótkimi sierpami czegoś dokonać. Przeciwniczka w samej końcówce trafiła akcją prawy-lewy krzyżowy i... wygrała pierwszą rundę na kartach wszystkich sędziów. Potem jednak Agata - w swoim stylu - pogoniła ją przez sześć kolejnych minut po linach i zwyciężyła niejednogłośnym werdyktem sędziów.
Niecałą godzinę później w ringu pojawił się Michał. Początkowo - choć wydawał się silniejszy fizycznie, to przewagę zyskał sprytny Jawochir Abdurachimow (Uzbekistan). Jarliński jednak szybko uczył się na swoich błędach i dwa razy na taką samą sztuczkę nie dał się złapać. Pierwszą rundę przegrał 0-5, za to druga wygrał 5-0. O wszystkim decydowała ostatnia, znów równa odsłona. Po ostatnim gongu sędziowie niejednogłośnie wskazali na Uzbeka, ale Michał na pewno sporo w tej walce się nauczył...