Klan Bennów w końcu przeważył nad Eubankami - Conor (24-1, 14 KO) dość niespodziewanie gładko poradził sobie z Chrisem Juniorem (35-4, 25 KO).
Zaczęło się od roku 1990 i zwycięstwa Chrisa Seniora (45-5-2, 23 KO) w dziewiątej rundzie przez TKO, choć do starcie do momentu przerwania należało do wyrównanych. Jeszcze równiejszy był bój ojców z końca 1993 roku, który zakończył się remisem, choć nie brakowało głosów, iż Nigel (42-5-1, 35 KO) został nieco skrzywdzony. Trzeci rozdział widzieliśmy w kwietniu - Chris Junior nie bez problemów, ale wypunktował Conora.
Czwarty (czy ostatni?) epizod miał miejsce dzisiaj na stadionie Tottenhamu - i miał on zaskakujący przebieg. Benn był szybszy, żywszy, bez problemu wchodził do półdystansu. Eubank wyglądał na zmęczonego robieniem wagi, próbował choć na moment wejść do gry - lewym sierpowym w trzeciej rundzie, sztywnym jabem w piątej odsłonie czy kombinacją ciosów w dziesiątym starciu, nie zrobiły one jednak na Bennu żadnego wrażenia. Co więcej, "Niszczyciel" doprowadził swojego oponenta do podwójnych desek w ostatnich trzech minutach. Karty punktowe jasno - 119:107, 118:108, 116:110 - wskazały na 29-letniego Benna.