- Tylko duże walki - miał powiedzieć podczas kolacji Dmitrij Biwoł (24-1, 12 KO) promotorowi Eddiemu Hearnowi. Rosjanin rehabilituje się po operacji przepukliny kręgosłupa i ma wrócić w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Rosjanin stracił już pas WBC wagi półciężkiej na rzecz Davida Benavideza. Wciąż jednak piastuje tytuły WBA, IBF i WBO. Wkrótce będzie jednak obchodził już 35. urodziny, więc czasu nie zostało już dużo. On to wie i nie zamierza go tracić.
- Jesteśmy po rozmowie i Dmitrij chce tylko dużych walk, dużych pieniędzy i poważnych testów. A takie coś gwarantują właśnie Beterbijew lub Benavidez. Biwoła nie interesują już łatwe, "zwykłe" walki, tylko potyczki z kimś takim jak wspomniani Beterbijew i Benavidez, rewanż z Canelo albo Jai Opetaia. On szuka wyzwań i testów. Jestem więc przekonany, że gdy już w końcu wróci, to od razu dużą i trudną walką - powiedział Hearn.
Niewykluczone, że trylogia pomiędzy Biwołem a Beterbijewem dopełni się na piłkarskim stadionie w Moskwie. Więcej o tym pisaliśmy w zeszłym miesiącu TUTAJ >>>