Bardzo dobra walka i niemała niespodzianka - Fabio Wardley (20-0-1, 19 KO) zastopował faworyzowanego Josepha Parkera (36-4, 24 KO) w jedenastej odsłonie, choć trzeba przyznać, że sędzia ringowy wkroczył do gry za wcześnie.
Otwierającą rundę wygrał Nowozelandczyk, kąsając swojego przeciwnika lewym prostym, ale już moment potem sam był w tarapatach, gdy Brytyjczyk postanowił na wymianę. Były mistrz WBO wydawał się górować umiejętnościami, za to Wardley wykazywał duże inklinacje do bitki.
Środkowe odsłony w większości dla Parkera, choć trzeba dodać, że od szóstej rundy jego lewe oko stopniowo się zamykało. Wydawać się też mogło, że faworyt kilka razy naruszył oponenta, ale przesadnie wahał się z podkręceniem tempa. Wardley przyjmował uderzenia, ale cały czas był w grze.
Niespodziewane nadeszło w rundzie jedenastej. Zaczęło się od długiego prawego Brytyjczyka - Parker się zachwiał, a Wardley przeszedł do zmasowanego ataku. Nowozelandczyk odpowiadał na uderzenia rzadko, niemniej kompletnie nie wyglądał na pięściarza nieświadomego wydarzeń ringowych, gdy nagle do gry wszedł sędzia ringowy Howard Foster, niesłusznie przerywając bój. Warto nadmienić, iż w momencie przerwania pojedynku Parker prowadził na dwóch z trzech kart punktowych, w tym na jednej aż osiem rund do dwóch. Trzecia była remisowa - nie zmienia to jednak faktu, iż Fabio Wardley jest nowym pretendentem WBO dla Aleksandra Usyka (24-0, 15 KO)!