Już w środę Piotr Łącz (14-0, 10 KO) powalczy o półfinał Turnieju WBC wagi ciężkiej. Jego rywalem będzie wywodzący się z kategorii cruiser Kevin Ramirez (10-0-1, 4 KO).
Niepokonany Argentyńczyk nie ma problemu z większymi od siebie zawodnikami, wykorzystując swą szybkość oraz mobilność. A jak poradzi sobie z Polakiem?
Piotrek miał dotąd trudniejszych, niepokonanych przeciwników. Najpierw odprawił Michaela Pirottona (PKT 6), a potem niespodziewanie znokautował Marko Miluna w pierwszej rundzie. Federacja WBC notuje go już na 16. miejscu w rankingu wagi bridger. Argentyńczyk w tym samym rankingu jest 21., tylko w kategorii cruiser.
- Nie będę kłamał, czuć różnicę w wadze, ale nie zwykłem unikać wyzwań, a kategorii cruiser nie było w planach na ten turniej. Po nim mam zamiar wrócić do limitu 90,7 kilograma - nie ukrywa Ramirez, który dokładnie przeanalizował już z trenerem bokserskie poczynania Łącza.
PIOTR ŁĄCZ: SERWIS SPECJALNY >>>
- Polak jest silnym fizycznie rywalem, ale nie zawsze wygrywa ten silniejszy, czasem zwycięża ten sprytniejszy i mądrzejszy w ringu. I taki jest mój plan na pojedynek. Pochodzę z ubogiej, robotniczej rodziny i na wszystko w życiu musiałem sam ciężko zapracować. Dlatego też nie obawiam się nikogo i niczego. Jestem dumny z tego, co osiągnąłem do tej pory, pracuję jednak mocno nad tym, żeby osiągnąć jeszcze więcej - dodał Ramirez.