Obaj byli mistrzami olimpijskimi wagi super ciężkiej - odpowiednio w 2012 i 2016 roku. Czy teraz ich drogi się przetną?
Anthony Joshua (28-4, 25 KO) osiągnął bardzo dużo. Dwukrotnie został mistrzem świata królewskiej kategorii w gronie zawodowców, unifikował trzy pasy, ale po laniu z rąk Daniela Dubois zrobił sobie dłuższą przerwę. Przede wszystkim postanowił zaleczyć stare kontuzje i wrócić na przełomie listopada i grudnia.
Dotąd w mediach przewijało się nazwisko Jake'a Paula jako potencjalnego rywala, ale nikt rozsądny chyba w to nie wierzył. Ten przecież woli 60-letniego Tysona czy walczącego z uzależnieniem Chaveza Juniora. W kuluarach natomiast coraz częściej przewija się nazwisko Tony'ego Yoki (14-3, 11 KO). Francuz, gwiazda ringów olimpijskich, miał fatalny okres w latach 2022-23. Przegrał trzy kolejne walki i poważnie zastanawiał się nad swoją przyszłością. Pod swoją rękę wziął go wtedy Don Charles, odbudował trzema zwycięstwami i teraz pojawia się temat ewentualnej walki z AJ-em.
Smaczku tej rywalizacji dodawałby fakt, że Charles stał w narożniku Dubois, gdy ten nokautował Joshuę. Obaj panowie mają sporo do udowodnienia i jeśli dojdzie do ich walki, przegrany na dobre wypadnie z poważnej gry, zwycięzca zaś przybliży się mocno do tych największych potyczek.