Kiedyś Shane Mosley na własnej skórze przekonał się o klasie Saula Alvareza (63-2-2, 39 KO). Amerykanin był świetnie wyszkolony, nie poradził sobie jednak z silniejszym Meksykaninem. Minęło ponad trzynaście lat...
Również Terence Crawford (41-0, 31 KO) uchodzi za wspaniałego technika, ale czy nie podzieli on losu "Słodkiego"? Walka już 13 września w Las Vegas. Canelo broni wszystkich czterech pasów wagi super średniej, natomiast Crawford przeskakuje o kolejne dwa limity w górę.
MOSLEY O WALCE Z CANELO: DOSTAŁEM LANIE I JESZCZE ZA TO ZAPŁACIŁEM >>>
- Obaj są świetnymi zawodnikami, ale Canelo będzie po prostu za duży i silny. Przecież to różnica dwóch kategorii, dlatego moim zdaniem Alvarez wygra i to stosunkowo łatwo. Ściskam kciuki za Crawforda, to wojownik i chciałbym, żeby sprawił niespodziankę, moim zdaniem jednak zaboksuje nie w swoim limicie i dlatego stawiam na Canelo - powiedział Mosley.