Hamzah Sheeraz (22-0-1, 18 KO) brutalnie rozprawił się z Edgarem Berlangą (23-2, 18 KO), ale Brytyjczyk pokazał również sporą klasę poza ringiem.
26-latek zachowywał kompletny spokój gdy jego rywal raz za razem atakował go werbalnie, a po walce podał Berlandze rękę i oddał pieniądze, które wygrał w zakładzie. Wszystko z powodów religijnych - Sheeraz jest bowiem muzułmaninem.
- Po walce podszedłem do niego i powiedziałem mu, że może zatrzymać te 100 tysięcy dolarów. Zakłady są wbrew mojej religii, zaraz potem uścisnąłem mu dłoń. Dostałem sporo krytyki za ten zakład i wiem, że to był błąd - podsumował wczorajszy zwycięzca.