- Rywal okazał się twardy i, cholera, on naprawdę mocno bije - powiedział Gilberto Ramirez (48-1, 30 KO), który w sobotnią noc obronił pasy WBA/WBO wagi junior ciężkiej.
Popularny "Zurdo" pokonał na punkty Yuniela Dorticosa (27-3, 25 KO), ale doświadczony Kubańczyk mocno się mu postawił. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na korzyść Meksykanina 117:110 i dwukrotnie 115:112.
Teraz, wydaje się, nie ma już żadnych przeciwwskazań, aby doszło do unifikacji trzech pasów w limicie 90,7 kilograma pomiędzy Ramirezem a championem IBF, Jai Opetaią (28-0, 22 KO).
- Walka z Opetaią jest właśnie tą, którą chciałbym teraz najbardziej stoczyć. To ja jestem królem tej dywizji i mam zamiar to udowodnić. Niech on więc się upewni, że ma do mnie numer i po prostu do mnie zadzwoni. Ja na pewno będę gotowy i chętny na taki pojedynek - dodał "Zurdo", który pokonując Dorticosa odbębnił obowiązkową obronę.
- Mówiłem to już wiele razy, ale mogę znów to powtórzyć. Jestem najlepszy na świecie w tym limicie i mocno w to wierzę. Ramirez dał dobrą walkę, ale ja jestem po prostu na innym poziomie. I jestem gotów to udowodnić. Mam już dosyć wysłuchiwania tych różnych wymówek. Doprowadźmy w końcu do tej unifikacji - odpowiedział mocno bijący Australijczyk.