- To była dla mnie łatwa walka - przyznaje Damian Knyba (16-0, 10 KO), który zastopował pomiędzy ósmą a dziewiątą rundą Marcina Siwego (25-1-1, 12 KO).
- Doznałem kontuzji tuż przed walką i ciężko było mi się z tym uporać, mimo wszystko chciałem tu być i dziś zawalczyć. Nic nie mogło mnie powstrzymać. Popełniłem kilka błędów, ogólnie jednak solidnie zaboksowałem i jestem zadowolony. Bo na koniec to była w sumie dla mnie łatwa walka - dodał Knyba.
Był Siwy, wcześniej Wawrzyk, może więc teraz Kacper Meyna?