- Nigdy, nawet przez moment, nie miałem myśli o zakończeniu kariery - mówi Deontay Wilder (43-4-1, 42 KO), który w ostatnich pięciu walkach zanotował aż cztery porażki, w tym trzy przed czasem.
Za dziesięć dni po rocznej przerwie "Brązowy Bombardier" znów zamelduje się pomiędzy linami. Jego rywalem będzie Tyrrell Anthony Herndon (24-5, 15 KO). Pojedynek zakontraktowano na dziesięć rund.
- Odbyłem podróż od bycia bezinteresownym do egoistycznego. W tym momencie wszystko kręci się wokół mnie. Bardzo możliwe, że po tej walce następną stoczę już w innym kraju - dodał tajemniczo były mistrz świata wagi ciężkiej, który przez pięć lat zasiadał na tronie federacji WBC i aż dziesięć razy skutecznie bronił tytułu.
Dodajmy, że Wilder w październiku zostanie już czterdziestolatkiem...