Coraz bliżej japońskiej walki wszech czasów. "Potwór" oglądał, a Junto Nakatani (31-0, 24 KO) pokonał Ryosuke Nishidę (10-1, 2 KO) i zunifikował pasy WBC i IBF wagi koguciej.
Pierwsze trzy rundy wyrównane. Może z lekką przewagą Nakataniego, który świetnie pracował przednią, prawą ręką, ale Nishida groźnie się odgryzał i trafiał czasami lewym sierpem. Od czwartej odsłony faworyt zaczął podkręcać tempo i zyskiwać przewagę, natomiast po drugiej stronie pojawiła się - wtedy jeszcze lekka - opuchlizna prawego oka. Z każdą minutą kontuzja się powiększała i Nishida po piątej rundzie miał już praktycznie zamknięte oko.
Wyszedł do szóstego starcia, nie dał sobie zrobić większej krzywdy, ale do kolejnej rundy już nie wstał. Pomiędzy szóstą a siódmą rundą pojedynek został zastopowany.
Na rozpisce zwycięstwo zanotował Tenshin Nasukawa (7-0, 2 KO), znany z pokazówki z Floydem Mayweatherem Jr. Japończyk wypunktował 100:90 i dwukrotnie 99:91 Victora Santillana (14-2, 5 KO).