Piotr CAPO Półchłopek jest z GROMDĄ od pierwszej gali, czyli od pięciu lat. To niesamowity twardziel, który walczył ze złamaną szczęką, zapadniętymi oczodołami, praktycznie nic nie widząc. Kolejny brutalny pojedynek stoczy w piątek na gali GROMDA 21: POLSKA SIŁA.
Tego nie można przegapić. Transmisja na żywo w PPV na GROMDA.tv.
- Do małego ringu 4x4 wraca "CAPO". To świetna wiadomość dla fanów boksu na gołe pięści.
Zgłaszałem akces do jednej z wcześniejszych edycji, ale trochę na przeszkodzie stanęły moje sprawy zawodowe. Byłem w gazie, więc nie marnowałem czasu i zaboksowałem w rękawicach na jednej z niemieckich gal. Jako debiutant miałem dostać debiutanta, tymczasem stanąłem oko w oko z holenderskim zawodnikiem mającym w dorobku trzy pasy. Wygrywałem na punkty, mimo że przed walką przyjmowałem antybiotyk i byłem osłabiony. Niestety, zostałem oszukany i przegrałem w ocenie sędziów. To było jeszcze w 2024 roku, natomiast w 2025 roku zwyciężyłem przez KO 1 walkę MMA w formule bokserskiej.
- W GROMDZIE wątpliwości nie ma, wygrywa ten, który znokautuje rywala!
Jestem zadowolony, że w 2020 roku trafiłem do rozpoczynającej swoją historię federacji GROMDA. Odmieniła moje życie sportowe. W każdej walce daję 100 procent siebie i 100 procent serca. Marzy mi się sukces w walkach na gołe pięści. Na stałe mieszkam w Niemczech, więc nie jest tak promowany jak chłopaki trenujący w Polsce, ale na pewno nie powiedziałem ostatniego słowa. Choć też wiem, że 35 lat to już nie mało, a poza tym czas pędzi do przodu.
- Jaki jest cel w GROMDZIE?
Zdecydowanie pas mistrzowski. Co chwilę coś pojawia się na mojej drodze i nie mogę się przebić, lecz nie zamierzam się zatrzymać. Z drugiej strony mam wrażenie, że jestem niedoceniany. Jednak nie wszystko ode mnie zależy. Początkowo złościłem się i buntowałem, teraz jestem spokojniejszy. Mam satysfakcję, że jestem tutaj od początku i współtworzę GROMDĘ. Nie powiem złego słowa na federację. Jestem lojalny i taki pozostanę. Cały czas wierzę, że ciężka praca się obroni i zasłużę na walkę o tytuł. Będę do tego dążył.
- Kto był dotychczas najtrudniejszym przeciwnikiem?
Może nie najtrudniejszym rywalem, ale najcięższą walkę stoczyłem z Kubą Słomką. Czułem, że wygrywam, dałem ponownie całe swoje serce, a tymczasem walkę przerwano. Sam bym się nie poddał, mój narożnik też mnie nie podda, ale ktoś krzyknął: Capo nie walczy. A tymczasem ja wyszedłbym do 5 rundy i bił się do końca. Przecież to Słomka chwiał się już jak trzcina na wietrze. Cały czas atakowałem, mimo że przyjąłem sporo ciosów, a od drugiej rundy miałem złamaną szczękę i pozapadane oczodoły. Oczy niemalże zamknięte, a ja dalej parłem do przodu. Z charakterem, mimo że sporo zdrowia straciłem.
- Jak pitbull po swoją ofiarę, to pańskie słowa...
Bo tak było. Chciałem koniecznie zwyciężyć. Walczyłem nie tylko z rywalem, ale i z samym sobą. W pewnym momencie widziałem nie podwójnie, ale potrójnie i uderzałem za szeroko. Kiedy dostawałem w szczękę głowa się trzęsła i ból był nie do zniesienia. A ja dalej swoje i do przodu.
- Spodziewał się pan, że Kuba Słomka dojdzie do walki o pas z Mateuszem DON DIEGO Kubiszynem?
Słomka wygrał na farcie także z Kubą JOKEREM Szmajdą. Bo przecież nic nie pokazał, walczył tak samo stylowo jak ze mną. W ogóle to najlepiej pokazał się w walce z CAPO, a nie z JOKEREM i DON DIEGO. Dlatego gdybym miał teoretycznie wybierać, to chciałbym rewanżu ze SŁOMKĄ. Kto widział walkę, ten wie, że miałem już go na widelcu.
- Kto będzie rywalem 30 maja?
Nie wiem, kogo dostanę od Mariusza Grabowskiego, z tym się zmierzę. W czwartek wszystkiego się dowiemy. Zbytnio się nie emocjonuję, wszystkie wyjdzie w ringu. "POLSKA SIŁA" - my, polscy wojownicy, jesteśmy twardzi, nieugięci i zawzięci. Po zwycięstwo!
GROMDA 21: POLSKA SIŁA już 30 maja.
Kup PPV i oglądaj na żywo na GROMDA.tv