Sebastian Wiktorzak (4-0, 2 KO) to bez wątpienia najciekawszy zawodnik stajni Mateusza Borka. Miał swoje zakręty, ale wrócił do boksu i przed momentem wygrał efektownie kolejną walkę.
Szczecinian od początku zdominował niepokonanego dotąd Martina Pakozdiego (3-1, 3 KO), obijając go po dole i górze, zmieniając przy tym regularnie pozycję. Węgier na tle Polaka wyglądał na amatora, choć trzeba mu oddać, że cios potrafi przyjąć...
W trzeciej rundzie Wiktorzak trafił prawym krzyżowym, poprawił kolejnym lewym hakiem na wątrobę i rywal w końcu przyklęknął. Ale wyprostował się na osiem i próbował się odgryzać. Kiedy jednak zainkasował mocny lewy podbródkowy, do akcji wkroczył doświadczony sędzia Jankowiak i zatrzymał nierówny bój w obawie przed ciężkim nokautem.
Wcześniej w konfrontacji dwóch niepokonanych Polaków Oliver Chudzik (5-0, 2 KO) pokonał Sebastiana Nowaka (7-1, 4 KO). Sędziowie punktowali wyjątkowo zgodnie - 3x 60:54.