Sergio Martinez (57-3-2, 32 KO) po powrocie ze sportowej emerytury wygrał sześć walk, ale chyba na dobre odpuścił pomysł dążenia za wszelką cenę do mistrzowskiej walki. Wciąż jednak z uwagą obserwuje wydarzenia na całym świecie i czeka na walkę Saula Alvareza (63-2-2, 39 KO) z Terence'em Crawfordem (41-0, 31 KO).
Dziś rano informowaliśmy Was o zmianie terminu. Walka o wszystkie cztery mistrzowskie pasy wagi super średniej odbędzie się ostatecznie 13 września. "Maravilla" boksował z odwrotnej i - podobnie jak Crawford, często był mniejszy od swoich rywali. Dobrze rozumie więc, jak powinien walczyć "Bud".
- Zapowiada się spektakularna walka Dawida z Goliatem. Spodziewam się, że będzie dłuższymi momentami wyrównana i trudna dla obu zawodników. Przed Crawfordem trudne zadanie fizycznie, natomiast przez Canelo mentalnie. Jeśli Alvarez wykorzysta swoje atuty fizyczne, bo będzie sporo większy i silniejszy, to wygra. Różnica w rozmiarze pomiędzy nimi będzie naprawdę duża, a przecież kategorie wymyślono z jakiegoś powodu. Owszem, Crawford umie wystarczająco dużo i jest wystarczająco inteligentny w ringu, by takie przewagi niwelować, ale jeśli Canelo mądrze wykorzysta swoje atuty, wówczas zwycięży - powiedział znakomity niegdyś Argentyńczyk.