RYAN GARCIA 3 RAZY PRZEWRÓCIŁ I POKONAŁ DEVINA HANEYA!

Redakcja, Informacja własna

2024-04-21

Duża niespodzianka. Ryan Garcia (25-1, 20 KO) nie tylko pokonał Devina Haneya (31-1, 15 KO), ale w dodatku na pełnym dystansie. Mistrzowski pas WBC wagi junior półśredniej pozostaje przy pokonanym, bo pretendent przekroczył limit na ważeniu.

Od początku zrobiło się gorąco. "KingRy" już w 40. sekundzie firmowym lewym sierpowym wstrząsnął faworytem, który nie padł, ale przez minutę przeżywał koszmar. W drugiej rundzie champion zaczął punktować lewym prostym, zaś w trzeciej to on trafił lewym sierpem.

Haney wywierał pressing w odsłonie czwartej i piątej, co sprawiało wrażenie, że ma pojedynek pod kontrolą. Tymczasem w szóstej Garcia trafił solidnym prawym krzyżowym i wrócił do gry. W rundzie siódmej wystrzelił nagle lewym sierpowym na szczękę i mistrz ciężko padł na matę ringu. Z wielkim trudem powstał na osiem i ratował się klinczami. Ryan zamiast zachować zimną krew, uderzył po komendzie krótkim prawym. Nie dość, że dostał ostrzeżenie, to jeszcze dał dodatkową chwilę rywalowi na odpoczynek.

Devin wrócił do gry w rundach osiem i dziewięć. W tym momencie większość zdążyła już pewnie skreślić Garcię, ten jednak świetnie finiszował. W dziesiątym starciu wydłużył kombinację do kilku uderzeń z obu rąk, złapał przeciwnika przy linach i po raz drugi powalił go na deski. Haney z trudem przetrwał kryzys, a w jedenastej rundzie znów był liczony. Garcia trafił prawym krzyżowym, poprawił lewym sierpem na brodę i Haney znów był w wielkim kryzysie.

W ostatnich trzech minutach Haney starał się odrobić straty, ale był wciąż zraniony. Po ostatnim gongu obaj z niepokojem czekali na werdykt sędziów. A ci punktowali w stosunku dwa do remisu na korzyść "KingRy" - 112:112, 114:110 i 115:109.

Przypomnijmy, że na ringach olimpijskich panowie mierzyli się z sobą sześć razy, notując bilans 3-3. Teraz obaj zapowiedzieli wstępne zainteresowanie rewanżem. Po tym co dziś pokazali, niech się biją nawet dziesięć razy...