OPETAIA O LEGENDACH SPARINGU Z FURYM: TO GŁUPIE I IRYTUJĄCE

Redakcja, SecondsOut

2024-04-19

Żyjemy w tak dziwnych czasach, że nawet jeśli plotka wyszła od anonima z internetu, to inni ją chwytają. Bo kiedyś plotkę musiał rzucić w eter przynajmniej ktoś troszkę poważny...

Kiedy Jai Opetaia (24-0, 19 KO) szybko opuścił obóz Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO), ktoś rzucił w mediach społecznościowych "pewnie znokautował Fury'ego na sparingu i go wyrzucili", inni tę bzdurę podchwycili i tak oto powstawała już pełna wersja. A kiedy jakiś czas później Agron Smakici rozciął łokciem powiekę Fury'ego i walkę przełożono z lutego na 18 maja, głupich teorii spiskowych pojawiło się jeszcze więcej.

W sumie nie było czego komentować, bo - jak napisaliśmy - plotka wyszła od kibiców, a nie żadnego pięściarza czy cenionego w środowisku dziennikarza. Ale sam Opteia postanowił się rozprawić z mitem o rzekomym nokaucie, jaki miał zafundować Fury'emu na treningu.

- To irytujące, że ktoś palnie coś tak głupiego, a niektórzy dziennikarze rozpowszechniają te bzdury i kłamstwa. Miałem zaplanowaną walkę z Briedisem, a nie ponad dwumetrowym i ważącym ponad 120 kilogramów rywalem, dlatego nie chciałem przebywać zbyt długo na obozie Tysona. Wraz ze swoim sztabem uznaliśmy, że powinienem przygotowywać się pod rewanż z Briedisem i dlatego tak szybko wróciliśmy do domu na swój obóz - powiedział Opetaia.

Przypomnijmy, że Australijczyk 18 maja na rozpisce gali Fury vs Usyk w Rijadzie spotka się po raz drugi z Mairisem Briedisem (28-2, 20 KO). W stawce znów będzie pas IBF wagi junior ciężkiej.