AJAGBA POKONAŁ VIANELLO, ANDERSON ZBIŁ STRACHLIWEGO MERHY'EGO

Redakcja, Informacja własna

2024-04-14

W daniu głównym gali w Corpus Christi Jared Anderson (17-0, 15 KO) pokonał Ryada Merhy'ego (32-3, 26 KO).

"Big Baby" bardzo szybko dobrał się do skóry rywala. Spychał go lewym prostym, a gdy miał go przy linach, uruchamiał prawą rękę i bił na zmianę, raz na tułów, raz na górę. Belg był jednak szczelnie schowany, bo o ofensywie praktycznie w ogóle nie myślał. Większość drugiej rundy faworyt przeboksował z pozycji mańkuta, co powtórzył znów w czwartej. Ale nie tracił na jakości zmieniając ustawienie, więc mógł sobie na to pozwalać.

Merhy ograniczał się do pojedynczych, obszernych lewych sierpowych zza gardy, które pruły powietrze, Anderson natomiast dominował, lecz nie potrafił "otworzyć sobie" przeciwnika. Przeważał niepodzielnie, ale brakowało fajerwerków i zmiany tempa. Mijały kolejne minuty i rundy, a obraz potyczki się nie zmieniał. To był ruch jednostronny, a przez to trochę nudna walka. Merhy dopiero w ostatniej odsłonie nabrał nieco odwagi i kilka razy zaatakował, tak naprawdę jednak przeszedł trochę obok tej walki.

Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 100:90, 100:90 i jakimś cudem 99:91 - wszyscy na korzyść Andersona, który na pewno żadnej rundy nie oddał...

Wcześniej na szczęście dużo lepsze widowisko stworzyli Efe Ajagba (20-1, 14 KO) i Guido Vianello (12-2-1, 10 KO), czyli olimpijczycy z Rio sprzed ośmiu lat. Nieznacznie wygrał Nigeryjczyk, którego ciosy robiły większe wrażenie, ale szalenie ambitny Włoch wymęczył go i w ostatnich kilkudziesięciu sekundach trafił kilka razy i kto wie, co by się wydarzyło, gdy pojedynek trwał dalej... Wszyscy sędziowie punktowali 96:94 - jeden na korzyść Vianello, a dwóch na wygraną Ajagby.