KUBRAT PULEW POKONAŁ 'HULKA', BRAT TERWEL TEŻ WYGRYWA

Redakcja, Informacja własna

2024-03-30

W daniu głównym gali w Sofii Kubrat Pulew (31-3, 14 KO) pokonał sprowadzonego w zastępstwie za kontuzjowanego Manuela Charra, aż 130-kilogramowego Igora Szewadzuckiego (11-2, 9 KO).

Początek należał do miejscowej "Kobry". Wydawało się, że ociężały Ukrainiec nic nie zwojuje, tymczasem w rundach od drugiej do czwartej udawało mu się skracać dystans i kilka razy trafił leniwego faworyta. Szczególnie groźny był lewy sierp "Hulka".

Od piątego starcia Pulew zaczął boksować i ustawiać sobie przeciwnika lewym prostym, prawą ręką bił rzadziej, ale celniej i od tego momentu przejął kontrolę nad tym pojedynkiem. Choć nie zbudował wcale jakiejś znaczącej przewagi. Nawet gdy Kubrat trafił mocnym prawym podbródkowym w siódmej rundzie, albo prawym krzyżowym na szczękę w ósmej, na Szewadzuckim te ciosy nie robiły specjalnego wrażenia.

W ostatniej odsłonie Ukrainiec rzucił wszystko na jedną kartę, choć stać go było na krótkie zrywy. Dopingowany Pulew podjął rękawicę i na finiszu doszło do dwóch ciekawych spięć, jednak cały pojedynek prowadzony był w wolnym tempie, a Pulewa nie można już zaliczać do ekstraklasy królewskiej kategorii. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie punktowali na korzyść reprezentant gospodarzy w stosunku 117:111.

Wcześniej Terwel Pulew (19-1, 14 KO) - młodszy i trochę mniejszy brat Kubrata, pokonał po chaotycznym, brzydkim i trudnym dla sędziego Leszka Jankowiaka pojedynku Rolly'ego Fogouma (16-3-1, 12 KO). Punktacja 79:73, 80:73 i 80:72.

Jeśli ktoś z Was nie był u spowiedzi przed świętami, a obejrzał walki bułgarskich braci, to pokutę już macie za sobą...