FRAZER CLARKE CHCE POBIĆ WARDLEYA I RUSZYĆ NA BLISKI WSCHÓD

Redakcja, Boxingscene

2024-03-26

Fabio Wardley (17-0, 16 KO) ma już dużą walkę w Arabii Saudyjskiej za sobą. Podobnym torem chce iść Frazer Clarke (8-0, 6 KO). Ale najpierw musi pobić wspomnianego Wardleya.

Panowie skrzyżują rękawice w niedzielny wieczór w Londynie. Wardley w poprzednim starcie, pod koniec października, podczas wielkiej gali w Rijadzie zastopował w siódmej rundzie Davida Adeleye, dominując go w zasadzie od pierwszego gongu. Tym razem stanie jednak naprzeciw medalisty olimpijskiego wagi super ciężkiej z Tokio (2021).

- Każdy zawodnik marzy o mistrzowskich tytułach i wszyscy do tego dążymy. Ale krok po kroku. Najpierw trzeba zdobyć tytuł brytyjski, następnie Wspólnoty Brytyjskiej, a dopiero potem można celować w pasy mistrza świata. To dobra walka. Przegrany staje w miejscu, ale to nie koniec jego szans, natomiast wygrany robi duży krok naprzód. Wierzę, że zarówno ja jak i Wardley możemy dojść bardzo daleko. Teraz te najważniejsze walki rozgrywają się na Bliskim Wschodzie, dlatego bardzo chciałbym tam niedługo wystąpić. Póki co muszę zbudować swoją pozycję "w domu", a potem będę mógł zawalczyć w Arabii Saudyjskiej. To da mi wygrana w najbliższym pojedynku - powiedział Clarke, który na całym dystansie zaboksował tylko z Polakami, Kamilem Sokołowkim (PKT 6) oraz Mariuszem Wachem Wachem (PKT 10).