FURY I JOSHUA PEWNI SWEGO - AŻ RWĄ SIĘ DO WALKI

Redakcja, DAZN

2024-03-09

- Nie wiem, czy jestem w szczycie kariery, wiem za to, że każdego dnia daję z siebie wszystko, aby stawać się coraz lepszym - powiedział Anthony Joshua (28-3, 25 KO) po wielkim tryumfie nad Francisem Ngannou, który w październiku sprawił takie problemy Tysonowi Fury'emu (34-0-1, 24 KO).

- Za pięć lat nie będzie mnie już w boksie, ale póki co ciężko trenuję i zobaczymy dokąd mnie to zaprowadzi. Teraz chciałbym spotkać się ze zwycięzcą walki Fury'ego z Usykiem. Ngannou pokonał Fury'ego, teraz ja pokonałem jego, tak naprawdę więc powinienem dziś być mistrzem federacji WBC - dodał Joshua, w przeszłości dwukrotny mistrz świata królewskiej kategorii.

- AJ znakomicie wykonał swoją robotę i możemy zawalczyć, najpierw jednak muszę dwukrotnie pobić Usyka. Ale kiedy on zmierzy się ze mną, wszystko będzie wyglądało inaczej. Na pewno musi pozostać aktywny. Być może zawalczy z Hrgoviciem o wakujący pas federacji IBF. A ja, kiedy już skończę z tym małym królikiem, zabiorę się za Joshuę. Fajnie byłoby to zrobić raz w Arabii Saudyjskiej i raz na stadionie Wembley w Londynie - ripostował Fury.

- Na AJ-u ciążyła ogromna presja, jestem więc z niego dumny. Nie mam wątpliwości, że kiedy on jest w takiej formie, to nikt na świecie nie może mu zagrozić. Będę ściskał kciuki za Fury'ego w walce z Usykiem, bo dzięki temu zrobimy potem największą walkę w historii wagi ciężkiej - zaciera ręce Eddie Hearn, promotor Joshuy.

Przypomnijmy, że Fury ma zakontraktowany pojedynek z Aleksandrem Usykiem (21-0, 14 KO). Bezdyskusyjnego championa wagi ciężkiej poznamy 18 maja, oczywiście w Arabii Saudyjskiej.