ROBERT PARZĘCZEWSKI: BĘDĘ RYZYKOWAŁ, JESTEM GOTOWY

Redakcja, Informacja prasowa

2024-02-13

- Słabi Słowacy, Czesi czy Chorwaci w boksie zawodowym to mit. Słowak Valentin na papierze to najtwardszy z moich rywali, ależ to będzie bitka - mówi Robert Parzęczewski (31-2, 19 KO) przed zaplanowaną na 15 marca galą Dzierżoniów Boxing Night. Transmisja w TVP Sport. Bilety dostępne na eBilet.pl.

Pojedynek odbędzie się w kategorii półciężkiej. Dla zawodnika grupy Tymex Boxing Promotion ten limit to chleb powszedni, natomiast Adrian Valentin (5-1, 3 KO) stoczy dopiero drugą walkę po zejściu z junior ciężkiej. W nowej wadze wygrał z Sebastianem Ślusarczykiem w 2023 roku.

- Wystąpiliśmy na tej samej gali Tymexu półtora roku temu w Radomsku, gdzie pokonałem Tomasza Gromadzkiego, a on poniósł porażkę z Michałem Soczyńskim. Tamten pojedynek pokazał, że ma słabsze strony, a ja postaram się je wykorzystać za niewiele ponad miesiąc na ringu w Dzierżoniowie. Uważam Valentina za dobrego, twardego pięściarza i kickboxera z mocnej formuły K-1. Gabarytowo jest większy ode mnie - powiedział Parzęczewski.

Na gali organizowanej przez Tymex Boxing Promotion wspólnie z MB Promotion i Quensberry Polska zmierzą się bokserzy zajmujący odpowiednio 69 (Parzęczewski) i 75 miejsce (Valentin) w rankingu BoxRec. Słowacki zawodnik w 2021 roku pokonał np. Damiana Zawieruszyńskiego i Oskara Gryckiewicza.

- Jestem pewny siebie. Kiedy zaproponowano mi walkę z Valentinem, natychmiast się zgodziłem. Zresztą nigdy nie wybrzydzam, biorę tego rywala, którego mi dają. Za naszą południową granicą nie brakuje dobrych bokserów, jak właśnie Valentin czy Lukas Dekys. Taki sprawdzian jest mi potrzebny, zwłaszcza że jak powiedziałem Valentin boksował w wadze 90,7 kilograma i dysponuje silnym ciosem. Celuję w zagraniczne walki, duże wyzwania, więc taki pojedynek bardzo mi się przyda - ocenił podopieczny trenera Grzegorza Krawczyka.

W przeszłości Parzęczewski był klasyfikowany na drugim miejscu na liście federacji WBO.

- Zapewne po zwycięstwie z Valentinem byłaby szansa na awans do TOP 50. Oczywiście taka lokata nie jest spełnieniem marzeń, jednak byłby to krok do przodu. Wspinaczka w rankingach jest trudna, ale motywująca. Zdaję sobie też sprawę, że niepowodzenie w Dzierżoniowie oddaliłoby mnie od realizacji sportowych planów. Jestem w trakcie bardzo pracowitego okresu przygotowawczego, sparując na przykład z Kajetanem Kalinowskim. Liczę, że w tym roku stoczę dwie-trzy walki, może o jakiś pas europejski albo międzynarodowy. Na tym etapie kariery powalczę o wszystko, co się trafi. Będę ryzykował, jestem gotowy - zapowiada 30-letni Parzęczewski.

15 marca w Dzierżoniowie pojedynki rankingowe stoczą m.in. Kamil Kuździeń, Eugeniusz Makarczuk, Aleksander Jasiewicz i Igor Pryga.